czwartek, 28 sierpnia 2014

Imagin Harry cz.1

- Warto wspomnieć, że ok.96 % powierzchni Japonii zajmują 4 wyspy: Honsiu, Hokkaido Kiusiu i Sikoku.- na te słowa nauczycielki od Geografii cała klasa buchnęła nieopanowanym śmiechem. – Czy moglibyście się uspokoić?!- Pani Karen próbowała przywołać nas do porządku, niestety moja klasa nie zwraca w ogóle uwagi na to, co nauczyciele do niej mówią. Przyznam szczerze, że ostro mnie wnerwiała, jestem osobą, której zależy na nauce i która chce coś w życiu osiągnąć. Tak, ja ,Mary Johnson jako jedna z niewielu potrafię zdobywać wyższe oceny niż 3+, dlatego jestem uważana w klasie za typ kujona. Nie mówię, żeby to mi w jakiś sposób przeszkadzało, jak każda nastolatka mam swoich wrogów, ale i cudownych przyjaciół, na których zawsze mogę liczyć – Amy i Harrego. Uwielbiam ich, wiem, że zawsze o wszystkim mogę z nimi pogadać, nie mamy przed sobą żadnych tajemnic. Harry jest najlepszym uczniem w klasie, o ile nie w szkole i umówmy się , nie należy do szkolnej elity. Natomiast Amy jest przykładem dziewczyny, która ma wiele zainteresowań, ale żadne z nich nie jest związane z nauką i szkołą. Prawda jest taka, że Amy bardzo różni się ode mnie i Harrego, może właśnie dlatego tak bardzo się lubimy, bo jak mówią przeciwieństwa się przeciągają. Nie ukrywam, że z Harrym mam więcej wspólnego, uczymy się razem, pomagamy sobie w lekcjach, jak któreś z nas czegoś nie rozumie, natomiast Amy wyciąga nas do Galerii Handlowych, kina, opery, teatru, na imprezy itp.  Jesteśmy zwyczajnymi 18-latkami z Holmes Chapel.
Któregoś dnia, zwariowana Amy zaprosiła mnie do siebie na noc. Mimo iż kochamy się jak siostry mamy osobne mieszkania. Ona mieszka ze starszym bratem, natomiast ja ciągle z rodzicami i prawdę mówiąc w ogóle mi to nie przeszkadza. A wracając do tego, co chciałam powiedzieć, Amy zaprosiła mnie na ploty. Punktualnie o 16 wyszłam z domu i 10 minut później byłam już u przyjaciółki. Zapukałam i otworzył mi Liam-starszy brat Amy.
- Ooo hej Mary – uśmiechnął się szeroko.
- Hej, zostajesz na ploty ? – wiedziałam, jak on wprost uwielbia nasze obgadywanie innych. Czujecie sarkazm ?
- Nie, jak będziecie robić coś ciekawszego, dajcie znać, ja idę do Nialla na party.
- Aa to miłej zabawy.
- Dzięki i wzajemnie.
- Dzięki.
- Mary , jesteś? – usłyszałam głos przyjaciółki.
- Tak, już do Ciebie idę.
- Jestem u siebie.
- Ok – otworzyłam drzwi jej pokoju i zastałam ją wpatrzoną w monitor komputera.
- Oo dobrze, że jesteś, siadaj – pokazała miejsce obok siebie. – Napijesz się czegoś ?
- Nie dzięki, Amy ? To chyba nie jest to, o czym myślę?- zobaczyłam  na jaką stronę weszła moja kumpela.- "Onelove.com – chcesz znaleźć swoją 2 połówkę?- zarejestruj się.”  Ona normalnie oszalała, zawsze miała oryginalne pomysły, ale teraz, to już przeszła samą siebie.
- A co złego widzisz w portalach randkowych, Mary na Boga mamy XXI wiek, to nie średniowiecze.
- No i ? W necie roi się od zboczeńców podszywających się pod zupełnie fikcyjne osoby. To niebezpieczne.
- Co? Daj spokój, popatrz to jest NaughtyBoy94 , piszemy ze sobą od 2 dni. Jest uroczy, zabawny i w moim guście.
- Mhm, a to 94 to jego wiek ?
- Ehh , bardzo śmieszne.
- Nie śmieszne, tylko żałosne, Amy.
- Nie Mary, bo właśnie robię to dla Ciebie.
- Dla mnie ?
- Mary, biedna, nieśmiała Mary. Kochanie Ty masz już 18 lat i ciągle nie masz faceta, najwyższy czas to zmienić. – Jej słowa mnie zabolały. Faktycznie, jakoś nigdy specjalnie nie flirtowałam z facetami, nie to było mi w głowie.Może Amy ma rację… Przecież nie chcę zostać Starą Panną szukającą swoich kotów. Postanowiłam jednak coś odpowiedzieć.
- No i? Kochana, miłość przez internet nie istnieje, błagam Cię.
- A skąd wiesz, może warto spróbować ?
- Co ? To jakiś obłęd.
- Mary… błagam Cię, pozwól mi założyć Tobie konto na tym portalu, zobaczysz będzie fajnie, pogadasz z kimś, nie musisz od razu się z nim spotykać w realu, proszę-zrobiła oczy kota ze Shreka.
- Ehh niech będzie, raz się żyje. – Sama nie wiem, czemu się zgodziłam.
- Powaga? No to do roboty…
* Miesiąc później *
Sama nie mogę w to uwierzyć, ale się zakochałam. Miłość przez internet jednak istnieje. Od  niecałego miesiąca piszę z chłopakiem-Bluebear, który nie dość, że jest w moim wieku, to mieszka w tym samym mieście. Jest bardzo mądry, mamy wspólne zainteresowania i jak zdążyłam zauważyć wspólne cechy charakteru – przede wszystkim nieśmiałość, bo żadne z nas nie zdecydowało się, na wymianę się swoimi zdjęciami. Chciałabym go poznać w realu, ale jakoś mi się nie spieszy. Na razie dobrze jest tak, jak jest. Rozmawiałam o tym dzisiaj z Harrym, który od początku był sceptycznie nastawiony do tego pomysłu.
- Mary, proszę Cię, daj sobie spokój z tym facetem, nie znasz go. – Taa jego śpiewka była sławna już od pierwszego dnia, kiedy na portalu spotkałam wielu facetów, którzy albo mnie spławiali, albo zależało im tylko na zaciągnięciu do łóżka. Raz natrafiłam na gościa, który okazał się żonaty, a raz, co było najgorsze z możliwych pisałam jak później się okazało z ojcem Sam-koleżanki z klasy, ale mnie to nie zniechęciło, do dalszego szukania.
- Ojj Harry noo…
- Nie ojj Harry, martwię się o Ciebie – przytulił mnie jak to zwykle miał w zwyczaju, ale tym razem dziwnie się zachowywał, był taki nieszczery, ewidentnie było widać,że coś przede mną ukrywa. Musiałam się dowiedzieć, co.
- Idziemy na ten lunch ? 
- Tak, jasne- pomógł mi wstać z murka naszej szkoły i udaliśmy się na stołówkę. 
Czasami dziwię się, że Harry nie ma dziewczyny. Jest wysoki, przystojny, dobrze zbudowany, a na te jego duże zielone oczy i kręcone włosy poleciałaby każda. Harry jednak nigdy nie był śmiały w stosunkach z dziewczynami. Jak to mówi, czeka na tę jedyną, prawdziwą księżniczkę, którą mógłby nosić na rękach i za każdym razem powtarzać jej, że jest piękna i że bardzo ją kocha, jest romantykiem, a to teraz coraz rzadsza cecha u faceta. Od zawsze taki był, już w przedszkolu bawił się ze mną i innymi dziewczynkami w kąciku lalek i udawał, że jest naszym dzieckiem, a my się nim opiekowałyśmy jak prawdziwe mamusie, których miał ok 15 , bo dokładnie nie pamiętam. Kochany Harry, wiem, że zawsze mogę na niego liczyć.
- O czym myślisz ?
- Co? Aaaa szczerze ?
- Jak zawsze, Słońce – awwww zawsze tak do mnie  mówił, dlatego wszyscy sądzili, że jesteśmy parą, co było dla nas nie tyle dziwne, co wręcz niewyobrażalne.
- Zastanawiam się, dlaczego nie masz dziewczyny, aa i wspominam czasy naszego przedszkola. 
- Mary, nie zależy mi na przelotnych związkach, pragnę poważnego związku.
-Aaaa rozumiem, czyli ślub,żona, dzieci, dom z ogrodem, pies, koty( Harry uwielbia koty ).
- Nie naśmiewaj się – odparł z uśmiechem.-Bo jak się fochnę…
- Ojj Harry – zaczęłam się śmiać i swoim śmiechem zaraziłam Harrego. W wyśmienitych nastrojach dotarliśmy na jadalnie. Po przekroczeniu progu, świetne nastroje zniknęły jak ręką odjął...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka :D Harryego oddaję w wasze ręce. Liczę na wasze opinie :D Do następnego :*
CZYTASZ=KOMENTUJESZ= ;)

8 komentarzy:

  1. Ja powinnam cię zabić za tą końcówkę;*

    OdpowiedzUsuń
  2. O Boże Boże Boże. Już się nie mogłam doczekac tego imagina. Awwwwwwwww jakie cudeńko. Dokładnie jak mogłaś...! W takim momencie przecież ja do nastepnego umrę z ciekawosci a poza tym imagin idealny. I aww Harry nie jest sławny :***** weny kochana weny ale ona jak widac cię nie opuszcza i mam nadzieje że nie będzie :*****

    OdpowiedzUsuń
  3. Bosko <3 Uwielbiam Harrego i ten imagin. Już chcę następny!

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest boskie <3 Harry <3 ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Awwwww dawaj następny :D <3

    OdpowiedzUsuń