Od naszej ostatniej rozmowy minęło pół roku, a ja wciąż nie potrafiłam być w pełni szczęśliwa. Ciągle czułam, że zbudowałam z Zaynem związek na czyimś nieszczęściu i karma kiedyś powróci. Dlaczego nie mogę przestać o tym wszystkim myśleć i cieszyć się obecnością Zayna ?! Czy jestem aż tak głupia ?! Marzyłam o tym, by w końcu z nim być, pragnęłam, żeby Jack o mnie zapomniał... Obydwie rzeczy się spełniły, a moje serce ciągle jest przecięte na pół. Nie mogąc dłużej wysiedzieć w Londynie zdecydowałam się pojechać do NY pod pretekstem spraw związanych z firmą, którą miałam przenieść w całości do Londynu. Zayn wiedział, że to nie takie proste, więc nawet nie protestował, kiedy oznajmiłam mu, że wyjeżdżam z Londynu na dwa tygodnie. Coś ewidentnie ciągnęło mnie w tamto miejsce, NY.... przez tyle czasu był moim małym rajem, oczywiście z licznymi problemami i usterkami jednakże... lubiłam to miasto. Kochałam moje przytulne mieszkanko, elegancki apartamentowiec i nie chciałam go zostawiać, ale cóż... nie mam wyboru. Będę żyć w Londynie czy tego chcę czy nie. Zayn jest zbyt związany z rodziną i kumplami, by zmienić całe swoje życie i zamieszkać na innym kontynencie. Wysiadając z samolotu poczułam się dziwnie,niczym syn marnotrawny wracający do swojego miejsca na ziemi. Wolnym krokiem kierowałam się w stronę taksówki, którą wcześniej zamówiłam. Usiadłam na miejscu pasażerskim, zapięłam pasy i spostrzegłam, że taksówkarz uważnie mi się przygląda. Posłałam mu pytające spojrzenie, na co on tylko pokiwał głową lekko zawstydzony,
- Proszę mi wybaczyć, ale muszę o to zapytać. Wróciła Pani na stałe ?
- Słucham ?
- Ojj przecież zna Panią cała Ameryka, Panno Evans - uśmiechnął się na co ja wytrzeszczyłam oczy w zdumieniu.
- Nie przesadza Pan ?
- Ależ skąd, nie dość, że profesjonalna Pani architekt to jeszcze była Malika i Hope, no nie ?
- To chyba nie Pana sprawa !!!- skrzyżowałam ręce na piersi
- Może, ale fakty mówią same za siebie. Niezła Pani jest, naprawdę - posłał mi złośliwy uśmiech, a ja miałam ochotę wyjść z taksówki głośno trzaskając drzwiami.
- O co Panu chodzi ? - zapytałam siląc się na spokojny ton.
- Mnie ? O nic. Po prostu zastanawiam się, który z nich jest bogatszy i bardziej wpływowy, bo chyba muszą być jakieś powody, że akurat z nimi pani sypiała. - Myślałam, że się przesłyszałam! Jak można coś takiego powiedzieć klientowi ?! Co za dupek !
- Proszę się zatrzymać! - krzyknęłam, nie komentując jego złośliwości
- Do pani drogiego apartamentowca jeszcze dobre 20 km - zaśmiał się krzywo , wyraźnie akcentując trzecie słowo.
- Poradzę sobie! Proszę się natychmiast zatrzymać! - Posłuchał mnie i po chwili szłam zdezorientowana prosto przed siebie. Dlaczego ludzie tak dziwnie na mnie reagują ? Przecież to wszystko nieprawda ! Nie byłam z nimi dla kasy i popularności, to nie moja wina, że obydwaj są znanymi osobistościami. To zupełny przypadek. Dlaczego to wszystko spotyka mnie?!
Czekałam niecierpliwie na windę,nawet ona była przeciwko mnie, gdy w końcu usłyszałam charakterystyczny dźwięk ucieszyłam się jak małe dziecko. Jedyne, o czym marzyłam to usiąść na mojej kanapie z kubkiem gorącej czekolady i zapomnieć o tym idiocie z taksówki. Niestety los kolejny raz naraził mnie na stres, albowiem w windzie stał Jack, który był wyraźnie zszokowany moją wizytą.
- Mandy ? Co Ty robisz w NY ? - posłał mi szczery uśmiech, który i tak niewiele pomógł, bo dalej czułam się głupkowato.
- Muszę załatwić kilka spraw związanych z firmą - powiedziałam odważając się na niego spojrzeć.
- Na ile przyjechałaś ?
- Coś ok 2 tygodni, nie wiem dokładnie
- Bez Zayna ? - zaczął uważnie rozglądać się po korytarzu.
- Zayn musiał zostać w Londynie, ma jakieś ważne transakcje teraz i wiesz jak to w biznesie tak zwany gorący okres. - uśmiechnął się szerzej na moją odpowiedź, a ja w głowie wspominałam te wszystkie chwile, które z nim spędziłam. W sumie nie zmienił się zbyt wiele. Wydał mi się tylko trochę bardziej przypakowany niż dawniej. Jego czarne włosy jak zawsze w nieładzie i krawat uwiązany luźno na szyi. No tak... to się chyba nigdy nie zmieni.
- Wspaniale. Wobec tego wpadnę dziś wieczorem na pogaduchy - puścił mi oczko i zostawił mnie zdezorientowaną na środku korytarza. Niedobrze....
- Hej skarbie - usłyszałam zniekształcony głos Zayna w telefonie. - Zmęczona po podróży? - uśmiechnęłam się słysząc jego boski głos przygryzając lekko wargę . Nawet jego głos na mnie działa. To już nie jest normalne.
- Nawet nie- odpowiedziałam wymijająco starając się ukryć nabuzowane wewnątrz mnie emocje.
- Dzielna dziewczynka - zaśmiał się do telefonu, a ja rozkoszowałam się tym cudownym dźwiękiem.
- A co u was ? - zapytałam Zayna, mając na uwadze to, że mieszka teraz z ciężarną Sam, bo Liam jest w delegacji i poprosił go o pomoc.
- Sam śpi, a ja znalazłem chwilę czasu, by zadzwonić do mojej księżniczki.
- Kocham cię - powiedziałam wpatrując się w ciemniejące niebo.
- Nie ma cię zaledwie kilkanaście godzin i już zdążyłem się stęsknić. Może uda ci się wrócić szybciej niż ustalaliśmy.
- Postaram się, ale nie wiem, czy mi się uda. Dużo pracy przede mną
- Moja bizneswoman
- Tylko twoja
- No ja myślę - wyczułam, że się uśmiecha. - A widziałaś się z Jackiem ? - zapytał jakby od niechcenia, ale byłam pewna, że w środku pewnie cały się trzęsie.
- Tak, w sumie to przelotowo, nic takiego - nie było sensu kłamać, tym bardziej, że obiecaliśmy sobie z Zaynem zawsze mówić prawdę, choćby tą najgorszą. - ma zamiar wpaść do mnie na pogaduchy - wstrzymałam oddech z dygoczącym sercem czekając na jego odpowiedź. Nastała cisza, a po chwili usłyszałam, jak ze świstem wypuszcza powietrze.
- O czym macie ze sobą jeszcze rozmawiać?!
- Skarbie nie denerwuj się, to nic takiego - starałam się go uspokoić, ale wiedziałam, że odkąd do siebie wróciliśmy, Zayn stał się o mnie masakrycznie zazdrosny. Pilnował mnie niczym cerber. Owszem czasem to było urocze, ale i bardzo uciążliwe. Często czułam, że mi nie ufa, a za każdym razem, gdy mówiłam mu o swoich wątpliwościach, on z kamienną twarzą stwierdził , że "ufa mi, ale nie ufa wszystkim pozostałym samcom alfa poza Liamem", który jako jedyny miał prawo do rozmowy ze mną, do okazywania mi sympatii. Tylko Liam. To było tak śmieszne, że czasami z bezradności śmiałam się z tego wszystkiego, ale w tamtym momencie poczułam paraliżujący strach. Strach o to, że kolejny raz zrobi mi scenę zazdrości i kolejny raz da mi do zrozumienia, że mam się trzymać z daleka od innych mężczyzn. A prawda była taka, że chciałam spotkać się z Jackiem... należy mu się to po tym, jak go zraniłam i porzuciłam. Nie rozumiem więc, dlaczego Zayn reaguje tak agresywnie słysząc jego imię.
- Nic takiego ?! Nic takiego, to by było, jakbyś się spotkała z przyjaciółką na kawie! To jest nic takiego,ale z innym facetem...
- Zayn proszę cię ! To tylko mój znajomy !
- Znajomy ?! To twój były narzeczony , Mandy ! Odwołaj to !
- Nie - powiedziałam stanowczo czekając na jego odpowiedź
- Mandy nie wkurzaj mnie!!
- Zayn ufasz mi ?!
- Nie zaczynaj znowu, przecież wiesz. - powiedział siląc się na spokój.
- Wobec tego zadzwonię po kawie z Jackiem
- Mandy nie spotkasz się z nim !
- A załóż się ! - powiedziałam przy okazji rozłączając się. Nie lubiłam takiego Zayna. Dobrze wiedział, że mam swój mózg i nie ma prawa mi rozkazywać, nawet jeśli jest moim facetem. Widzę , że powoli wraca Zayn z początku naszej znajomości, a ja bym wolała mojego Zayna, tego, który się dla mnie zmienił i dla którego moje zdanie zawsze się liczyło. Pokiwałam głową z dezorientowaniem wyłączając telefon.
Chłodne krople wody nieco zmyły moje zmęczenie i smutek, który mi towarzyszył po rozmowie z Zaynem. Trochę się uspokoiłam, nie mniej jednak dalej na myśl o tym wszystkim czułam narastającą złość. Przebrałam się w jeansy i luźny t-shirt. Usiadłam przed telewizorem i cierpliwie czekałam na przyjście mojego gościa. Nie mogłam jednak pozbyć się dziwnego uczucia, że to spotkanie może wiele zepsuć. Że znowu będziemy wracać do przeszłości, w której zostawiłam go dla Zayna, że każe mi się tłumaczyć, że będzie zadawał mnóstwo pytań,na które nie będę w stanie odpowiedzieć. Miałam wiele wątpliwości, które powoli rozwiewały się, gdy usłyszałam dzwonek do drzwi...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej misie ! :D Dziś nadeszła kolej na Zayna... ogólnie mam mieszane uczucia, co do tej części, ale niestety wyszła jak wyszła ;-: prawdę mówiąc, nie wiem, co mogłabym w niej zmienić, więc oddaję ją w wasze ręce i oczekuję,że choć troszkę wam się spodoba.
Dziś cudowny dzień *.* Nie wiem, jak wam, ale moim zdaniem It's You jest po prostu niesamowite. Zayn wyszedł w tym teledysku tak dojrzale i inaczej niż w innych. I do tego boski i przystojny jak zawsze. Jak tu go nie kochać *,* I co najważniejsze: w głowie mam zarys na kolejnego imagina, so... do roboty ! :D
Pozdrawiam :**
- Nic takiego ?! Nic takiego, to by było, jakbyś się spotkała z przyjaciółką na kawie! To jest nic takiego,ale z innym facetem...
- Zayn proszę cię ! To tylko mój znajomy !
- Znajomy ?! To twój były narzeczony , Mandy ! Odwołaj to !
- Nie - powiedziałam stanowczo czekając na jego odpowiedź
- Mandy nie wkurzaj mnie!!
- Zayn ufasz mi ?!
- Nie zaczynaj znowu, przecież wiesz. - powiedział siląc się na spokój.
- Wobec tego zadzwonię po kawie z Jackiem
- Mandy nie spotkasz się z nim !
- A załóż się ! - powiedziałam przy okazji rozłączając się. Nie lubiłam takiego Zayna. Dobrze wiedział, że mam swój mózg i nie ma prawa mi rozkazywać, nawet jeśli jest moim facetem. Widzę , że powoli wraca Zayn z początku naszej znajomości, a ja bym wolała mojego Zayna, tego, który się dla mnie zmienił i dla którego moje zdanie zawsze się liczyło. Pokiwałam głową z dezorientowaniem wyłączając telefon.
Chłodne krople wody nieco zmyły moje zmęczenie i smutek, który mi towarzyszył po rozmowie z Zaynem. Trochę się uspokoiłam, nie mniej jednak dalej na myśl o tym wszystkim czułam narastającą złość. Przebrałam się w jeansy i luźny t-shirt. Usiadłam przed telewizorem i cierpliwie czekałam na przyjście mojego gościa. Nie mogłam jednak pozbyć się dziwnego uczucia, że to spotkanie może wiele zepsuć. Że znowu będziemy wracać do przeszłości, w której zostawiłam go dla Zayna, że każe mi się tłumaczyć, że będzie zadawał mnóstwo pytań,na które nie będę w stanie odpowiedzieć. Miałam wiele wątpliwości, które powoli rozwiewały się, gdy usłyszałam dzwonek do drzwi...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej misie ! :D Dziś nadeszła kolej na Zayna... ogólnie mam mieszane uczucia, co do tej części, ale niestety wyszła jak wyszła ;-: prawdę mówiąc, nie wiem, co mogłabym w niej zmienić, więc oddaję ją w wasze ręce i oczekuję,że choć troszkę wam się spodoba.
Dziś cudowny dzień *.* Nie wiem, jak wam, ale moim zdaniem It's You jest po prostu niesamowite. Zayn wyszedł w tym teledysku tak dojrzale i inaczej niż w innych. I do tego boski i przystojny jak zawsze. Jak tu go nie kochać *,* I co najważniejsze: w głowie mam zarys na kolejnego imagina, so... do roboty ! :D
Pozdrawiam :**