- Idziemy? – zapytała, delikatnie się uśmiechając.
- Jasne, pięknie wyglądasz.
- Dzięki, Liam. To gdzie pójdziemy ?
- Hmm… Tower Bridge ?
- Świetnie , chodźmy.
Gdy szliśmy zatłoczonymi ulicami Londynu dużo rozmawialiśmy. Tym razem o mnie, bo jak Van stwierdziła wiem o niej wszystko, a ona o mnie nic.
- Masz rodzeństwo ?
- Mam starszą siostrę Nicole i brata Louisa
- Też starszego ?
- Tak, co prawda o rok, no ale starszy.
- Zawsze chciałam mieć starszego brata….
- Tak ? Noo wiesz, czasami miałem go dość, bo przeszkadza mu to, że nie oglądam się za dziewczynami. Ja nie lubię flirtów, co poradzę ?
- Każdy lubi flirt, Liam – uśmiechnęła się uroczo.
- Ja nie. Mówię na serio. Nie znoszę.
- To zawsze chcesz być singlem ?
- No nie….
- To kiedyś będziesz musiał.
- To kiedyś . – uśmiechnąłem się do niej, a Van zaczęła się śmiać. – Coś nie tak ?
- Nie, sorki, tylko mam kumpla, Nialla , który twierdzi dokładnie tak samo, muszę was poznać.
- Może przy okazji…
- Noo koniecznie. Liam ?
- Tak ?
- Mogę zadać Ci niedyskretne pytanie ?
- Wal śmiało.
- To Ty nigdy nie miałeś dziewczyny ?
- Miałem, ale obyło się bez flirtów.
- Aha, jakoś ciężko mi wyobrazić sobie, takiego przystojnego chłopaka jak Ty , który nie podrywa dziewcząt. – Jak to powiedziała, momentalnie zrobiło mi się gorąco. Ona ma coś w sobie, co bardzo mnie pociąga. Jest taka oryginalna i szczera.
- ….
- Jesteś niepowtarzalny.. – stwierdziła po chwili, a ja dalej nie wiedziałem, co powiedzieć.
- Dzięki – wymyśliłem – <bardzo mądrze >
Zanim się obejrzeliśmy , staliśmy na Tower Bridge i podziwialiśmy panoramę Londynu.
- Kocham to miejsce. Można się tu oderwać od rzeczywistości, od problemów i pomyśleć– wyznała Vanessa.
- Tak, ja też je lubię. – pomyślałem, że ta dziewczyna, mimo , że ma wszystko , to potrafi się zachwycać widokami. Ona wcale nie była pustą laleczką, której zależy tylko na kasie. Jest w tym wszystkim prawdziwa.
- O czym tak zacięcie myślisz ? – obdarzyła mnie najpiękniejszym uśmiechem , aż zwalał z nóg.
-Szczerze ?
- A jak.
- O Tobie.
- Oooo …. Mam nadzieję, że dobre rzeczy, chociaż po tej akcji…. To nie wiem.
- Nie myśl o tym, Van. Będzie dobrze.
- Obyś miał rację, Liam..
NASTĘPNEGO DNIA
*PERSPEKTYWA VANESSY *
Rano, obudził mnie krzyk taty. Wiedziałam, czym był spowodowany. Postanowiłam zebrać się w sobie i zejść na dół.
- Nooo proszę, księżniczka raczyła się zjawić.
- Tato….
- Jak mogłaś ?! Taki fajny chłopak.
- Tato, ja go nie kocham, on mi się nie podoba, jest obleśny, okropny. Błagam Cię.
- Ale on ma perspektywy, dziecko. Jest dobrze wychowany i..
- Bardzo dobrze wychowany, zwłaszcza, kiedy szarpał mną i trzymał za nadgarstki – ironizowałam pokazując czerwone ślady.
- Przesadzasz, powiem Ci więcej , za niedługo będziesz jego żoną.
- Nie, tato. To nie średniowiecze, nie masz prawa mi rozkazywać!!!!
-Ken, daj jej spokój – odparła , jak zwykle spokojna mama.
- Ożenisz się z nim!
- Zobaczymy – rzuciłam, po czym poszłam na górę. Przesiedziałam tam do 16,czyli wizyty Liama. Przy nim odżyłam. Ćwicząc powiedziałam mu o dzisiejszej sytuacji .
- Van, nie wiem, co mam Ci powiedzieć, naprawdę. Wiem jedno : ojciec nie zaciągnie Cię przed ołtarz.
- Wiem to, ale jak tego nie zrobię, to on mnie wyrzuci z domu, mało tego, zerwie ze mną kontakt, a to mój tata i go potrzebuję.
- Hmm…. Van wszystko się ułoży, zobaczysz, to co tańczymy ?
- Jasne – uśmiechnęłam się promiennie, nie wiem, czemu, ale przy nim czułam się radosna, szczęśliwa i rozpromieniona.
Liam pokazywał mi układy zumbowe, które potem tańczyliśmy razem. Przyglądałam się uważnie jego ruchom . Były takie pewne , podobał mi się, wiem to, bo ma wszystkie cechy, które podobają mi się u facetów.
- Dobrze Ci idzie,Van
- Dzięki – przysunęłam się bliżej niego, a gdy piosenka się skończyła , wtuliłam się w jego umięśniony tors. Brakowało mi tego. Liam był zaskoczony, ale objął mnie bardzo mocno.
- Zobaczysz, wszystko się ułoży – słyszałam, jak mocno bije mu serce, co w sumie było logiczne, po ponad godzinie ćwiczeń. Ja jednak łudziłam się, że może też i z mojego powodu bije tak mocno. Między nami ewidentnie iskrzy, czułam to, a może tylko mi się tak wydawało…
- Dzięki, nie wiem, co bym bez Ciebie zrobiła, Liam..
- Nie ma za, co, zobaczysz, będzie ok.
- Dopóki będziesz mnie wspierał – ja to powiedziałam na głos ? O Boże, Van ale z Ciebie idiotka – mówiłam sobie w duchu… Liam tylko się uśmiechnął i przytulił mnie jeszcze mocniej.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka :D Kolejna część Liama czeka na wasze komentarze :* Podzielcie się waszymi opiniami. :D
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=:)
Oooo;*
OdpowiedzUsuńpo pierwsze dziewczyna nie moze sie ożenuć ni chyba że jest lesbijką xd może wyjść za mąż. Błąd - ustrzeż sie tego xd a po drugie bufevbjwfvfndjk świetny x
OdpowiedzUsuńJa też zauważyłam ten błąd, ale to nic bo i tak jest genialnie :D
OdpowiedzUsuńJesteś najlepsza :* :D _Aga_
OdpowiedzUsuńCudo :D :*
OdpowiedzUsuńJestem Tobą zachwycona :D Piszesz dojrzale i z sensem :D Życzę dalszej weny _Wiola ^
OdpowiedzUsuńExtra :D
OdpowiedzUsuń