sobota, 23 sierpnia 2014

Imagin Liam cz.5

Pocałunek przerwał nam telefon Liama. Ktoś wyraźnie się do niego dobijał, ale jego to najwyraźniej nie obchodziło, bo rzucił telefonem o ziemię.
- Liam, odbierz, może to coś ważnego.
- Ty na pewno do mnie nie dzwonisz - uśmiechnął się cwaniacko.
- Oooo ale odbierz.
- Ok, jak chcesz. - Liam odebrał. Dzwonił Zayn.
- Coś się stało ?
- Twój ojciec prosił go o mój adres.
- Chyba mu nie powiedział,prawda ?
- Nie, ale obawiam się, że on szybko Cię znajdzie,ślicznotko .
- Ja i tak się nie dam. Nie ma prawa mi rozkazywać, skończyłam 18 lat.
- I tak trzymaj. - pocałował mnie w policzek i poszedł robić kolację.
Wieczorem oglądaliśmy razem jakiś horror. Nie pamiętam nawet tytułu, bo skupiłam się na Liamie. On jest taki przystojny, słodki, uroczy, boski i jedyny w swoim rodzaju.
Po obejrzeniu filmu postanowiliśmy się położyć.
- Śpij dobrze, piękna - pocałował mnie delikatnie i położył na łóżku, po czym zwrócił się w kierunku drzwi.
- Liam?
- Tak ?
- Położysz się obok, nie chcę być sama.
- Jasne- Liam spełnił moją prośbę i po chwili znalazłam się w jego umięśnionych ramionach.
- Kocham Cię i dziękuję za wszystko
- To jest dla mnie przyjemność, na serio i kocham Cię najbardziej na świecie. - ucałował mój policzek i zasnęliśmy wtuleni w siebie.
Rano obudziło mnie boskie śpiewanie Liama pod prysznicem. Uśmiechnęłam się sama od siebie. On jest taki uroczy , ma tyle mega pozytywnej energii,że sama powinnam się od niego uczyć. Spojrzałam leniwie na zegarek, który wskazywał godzinę 7. Boże, że też chce się mu tak wcześnie wstawać w wakacje. Pewnie musi iść do pracy. Przymknęłam lekko powieki, bo usłyszałam kroki Liama, nie chciałam,żeby myślał, że mnie obudził. Zobaczyłam go pierwszy raz w samych bokserkach. Kiedy Liam był już gotowy do wyjścia, podszedł do łóżka i delikatnie musnął moje usta, na co się uśmiechnęłam i otworzyłam oczy szerzej.
- Muszę iść do pracy, Słońce - powiedział czule
- Nie idź - położyłam ręce na jego szyi.
- Chciałbym z Tobą zostać, ale muszę, Zayn jest dobry, ale do czasu.
- Aaaa rozumiem. O której wrócisz ?
- O 15, a może wpadniesz do klubu, hmm ? Poznam Cię  z Zaynem, co ?
- Noo nie wiem, nie chcę Ci przeszkadzać.
- Ty nigdy mi nie będziesz przeszkadzać. No może oprócz tego, że przy Tobie nie mogę się na niczym skupić, ale to nie Twoja wina. - uśmiechnął się uroczo.
- Skoro tak mówisz, to wpadnę.
- To super, pa kochanie, a i śniadanie czeka na Ciebie  w kuchni.
- Oo dziękuję, ejj a buziak na do wiedzenia, to co ?-droczyłam się.
- No jakże bym śmiał. - pocałował mnie nieziemsko i wyszedł z mieszkania, zostawiając mnie samą. Wzięłam szybki prysznic, zjadłam śniadanie i wyszłam na zakupy. Muszę się jakoś Liamowi za wszystko odwdzięczyć. Postanowiłam zrobić romantyczną kolację. Pech chciał, że na zakupach spotkałam nikogo innego jak Robba. Poczułam paraliżujący strach.
- No proszę, witaj skarbie.
- Nie jestem Twoim skarbem i dobrze o tym wiesz!!
- Nie denerwuj się tak. Złość piękności szkodzi, madam.
- Zamknij się!
- Jak tam przymiarka sukni?
- Nie zamierzam przymierzać żadnej sukni! A teraz przepraszam, mam wiele spraw do załatwienia. Żegnam!- rzuciłam na odchodne i wyszłam trzymając w rękach zakupy.
- Zobaczysz, już nie mogę się doczekać wesela, bye
Jak ja go nienawidziłam. Był okropny i obleśny i ta  jego pewność siebie. Byłam taka zamyślona, że nie zauważyłam, że moja mama jechała dokładnie za moim samochodem. Świetnie, dowie sie, gdzie mieszkam. Czy może być jeszcze gorzej? Ale nie będę przecież siedzieć w samochodzie, więc pewnie ruszyłam do mieszkania Liama.
- Vanessa, dziecko!-usłyszałam znany mi głos, który pragnęłam zignorować, ale nie mogłam, przecież to nie jej wina, tylko ojca. Muszę być sprawiedliwa.
- Mamo! - odwróciłam się i spojrzałam na nią. Źle wyglądała, pewnie płakała i zamartwiała się całą noc i to przeze mnie. Poczułam wyrzuty sumienia. Przytuliłam ją i usłyszałam jej szlochanie.
- Córeczko wracaj do domu, błagam Cię.
- Mamo, wejdź - otworzyłam drzwi do mieszkania.
- U kogo Ty mieszkasz?
- U Liama.
- Tego trenera ?
- Yyy tak - podrapałam się nerwowo po szyi.
- To Twój chłopak ? -zapytała bez owijania w bawełnę.
- Tak, mamo, ale nie mów o niczym ojcu.
- Dobrze, skarbie. Rozmawiałam z tatą... postawiłam mu ultimatum: albo się zmieni i Cię przeprosi, albo odchodzę.
- Naprawdę ? - byłam zdziwiona, że mama zdobyła się na coś takiego. Zawsze wspierała tatę i uspokajała go. Być może wreszcie zrozumiała,że on kocha tylko pieniądze. Może nie chcę mnie stracić tak, jak Gabrielli, bo umówmy się, moja siostra dzwoni do niej w najlepszym przypadku raz na 2 tygodnie, może nareszcie coś w niej pękło i zrozumiała, jaki naprawdę jest tata.
- Tak, wiem i zawsze wiedziałam,że najważniejsze jesteście wy : Ty i siostra i że nie pozwolę mu was tak traktować.
- I co on na to ?
- Powiedział, że mnie kocha i nie chce,żebym go zostawiła, ale ślub i tak się odbędzie.
- Czyli nic nie dotarło.
- No nie wiem, skarbie, teraz się do mnie nie odzywa, a to oznacza, że dużo nad tym myśli.
- Dalej go bronisz!
- Vanessa, to Twój ojciec.
- Nie mamo, tata nigdy nie pchałby córki przed ołtarz i nie zmuszałby jej do ślubu z kimś, kogo nie kocha, baa nawet kogo nie cierpi.
- Nie mów tak. Pamiętasz, jak byłaś mała, dla Ciebie był tylko on.
- Taa, bo on trzymał w domu pieniądze i dawał mi na wszystko, co chcę, ale mamo, ja nie jestem materialistką i gdzieś mam jego miliardy.
- Córciu,proszę Cię, porozmawiaj z nim.
- Nie mamo, nie pogadam , a teraz przepraszam,ale jestem umówiona z Liamem.
- Rozumiem, trzymaj się Skarbie.
- Ty też, mamo.
- Aha i jeszcze jedno - wyciągnęła z portfela kasę.
- Nie chcę jego pieniędzy!
- Dziecko, to są moje pieniądze i proszę Cię, weź je, bo Ci się przydadzą.
- Ehh....
- A i obiecaj mi coś...
- Co ?
- Że nigdy mnie nie zostawisz, jak siostra.- znowu łzy leciały jej ciurkiem.
- Mamo, kocham Cię, jesteś dla mnie najważniejsza, pamiętaj o tym.
- Dziękuję Ci, kochanie.
- Pa Mamo.
Rozmowa z mamą wiele dała mi do myślenia i utwierdziła w przekonaniu,że tata nigdy się nie zmieni.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka :D Liam czeka na wasze komentarze :D Mam nadzieję, że wam się spodoba =)
CZYTASZ=KOMENTUJESZ= =)


12 komentarzy:

  1. Boski. Są tacy slodcy. Liam jest taki opiekuńczy *_* już nie mogę się doczekać kolejnej części. Już od 8 czekałam kiedy dodasz ;) weny życzę i może kolejny imagin będzie o Harrym. Fajnie by było :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* Cieszę się, że Ci się podoba :D Myślałam o tym i mam już pewien pomysł na Harryego , więc kolejny będzie właśnie z nim :D =)

      Usuń
    2. Będzie świetnie. Harry to mój ulubieniec więc na pewno będzie bombowy. Mam nadzieję ze tak samo słodki jak ten z Niallem. Tamten po prostu mnie urzekł. Żeby tylko był Happy i będzie ok ;)

      Usuń
    3. Oki :D Na pewno coś wymyślę :D Postaram się, żeby było romantycznie :*

      Usuń
    4. Hehe :) już widzę oczami wyobraźni ze będzie bajecznie <3 jeszcze ty tak bosko piszesz więc będzie idealnie. Chciałabym tak pisać jak ty :**

      Usuń
  2. i jeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee ! czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  3. - Aha i jeszcze jedno - wyciągnęła z portfela kasę.
    - Nie chcę jego pieniędzy!
    - Dziecko, to są moje pieniądze i proszę Cię, weź je, bo Ci się przydadzą.
    - Ehh....
    - A i obiecaj mi coś...
    - Co ?
    - Że nigdy mnie nie zostawisz, jak siostra.- znowu łzy leciały jej ciurkiem.
    - Mamo, kocham Cię, jesteś dla mnie najważniejsza, pamiętaj o tym.
    Na tym kawału oczy mi się zeszkliły a na tym
    - No proszę, witaj skarbie.
    - Nie jestem Twoim skarbem i dobrze o tym wiesz!!
    - Nie denerwuj się tak. Złość piękności szkodzi, madam.
    - Zamknij się!
    - Jak tam przymiarka sukni?
    - Nie zamierzam przymierzać żadnej sukni! A teraz przepraszam, mam wiele spraw do załatwienia. Żegnam!- rzuciłam na odchodne i wyszłam trzymając w rękach zakupy.
    - Zobaczysz, już nie mogę się doczekać wesela, bye
    słowo daje wkurwiłam się
    ps. Przepraszam za słownictwo.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam Cię :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jesteś najlepsza :*

    OdpowiedzUsuń