piątek, 7 listopada 2014

Imagin Louis & Zayn cz.1

Nazywam się Łucja, mam 29 lat i 2 śliczne córki- 8-letnią Ritę i 4-letnią Maję. Moje życie jest bardzo skomplikowane. Mój były już mąż, Lou przysparza mi wiele problemów. Nie pracuje, stale próbuje mnie na nowo do siebie przekonać. Kocha mnie i wiem to, ale dla mnie jest wszystko skończone. Zdradził mnie, do tego jest śmierdzącym leniem, nic go nie obchodzi , siedzi  z kumplami -Harrym i Niallem  przed telewizorem, grają razem w te durnowate gry , już nie mówiąc o libacjach, które dosyć często mają miejsce. Jedynym plusem Louisa jest to, że zrobiłby wszystko dla dziewczynek. Kocha je i umie się nimi zajmować. Dziewczynki  go wprost uwielbiają. Ze względu na nie, tkwię w tym beznadziejnym układzie. Mieszkam z Louisem, pomimo naszego rozwodu, na szczęście mamy osobne pokoje. Lou notorycznie próbuje wkupić się w moje łaski,ale zawsze wynikają z tego same kłótnie. Nie potrafię mu wybaczyć. Ale idiota nie może pojąć, że ja chcę poukładać swoje życie, jestem młoda, mam prawie całe życie przed sobą. Nie ukrywam,że chciałabym się z kimś na nowo związać, ale sami rozumiecie : kto będzie chciał się wiązać z kobietą, która ma 2 dzieci i byłego męża na karku-chyba nikt.
      Co do mojego zawodu, to jestem wykształcona w dziedzinie turystyki, ale nie pracuję w swoim zawodzie. Pracuję w firmie ubezpieczeniowej. Gdyby nie ja, nie mielibyśmy, co do garnka włożyć. Czekam tylko na chwilę, kiedy w końcu przestanie go obowiązywać zasiłek. Lou w pracy złamał rękę, jakieś tam diagnozy lekarskie nie pozwalały mu pracować, więc przez pół roku siedzi na zasiłku, denerwując mnie tym bardziej.
Zegar wybił godzinę 7 – czas przygotowania Rity do szkoły. Zaspana poszłam do kuchni i robiłam śniadanie.
- Kochanie, co jemy ? – zobaczyłam mojego ukochanego byłego jak zwykle w samych boksekach.
- Może by się Pan z łaski swojej ubrał ? I nie jestem Twoim kochaniem!
- Ale po co taka agresja, ślicznotko.
- Zejdź mi z oczu!
- Mamusiu, dlaczego krzyczysz na tatusia ? – zapytała Rita, która jak zawsze z resztą pojawia się w najmniej odpowiednim momencie.
- Ehh nic córeczko, siadaj, jemy szybko i do szkoły, bo mama spóźni się do pracy.
- Oki , tatusiu – usiadła mu na kolanach i mocno się do niego przytuliła. Odwróciłam wzrok,taki widok momentalnie mnie wzrusza. Są takie dni, kiedy naprawdę zastanawiam się,czy do niego nie wrócić, dziewczynki na pewno będą szczęśliwsze, ale on… ehh sama nie wiem, po prostu na razie nie mogę go zdzierżyć, po tym, co mi zrobił.
- Louis zabierzesz dziś Majkę do przedszkola, dobrze ?
- Spoko
-Wiesz gdzie jest ?
- Nie rób ze mnie idioty, księżniczko
- W takim razie, na jaką ulicę masz ją zawieźć ?
- Rose Street
- Brawo geniuszu, zawieziesz ją pod szkołę Rity – uśmiechnęłam się złośliwie.
- Aaa noo Boże pomyliłem, każdemu się zdarza.
- Mogę liczyć  na to, że zawieziesz naszą córkę pod Noisy Street ?
- Tak, damy radę
- Postaram się je odebrać – powiedziałam, po czym poszłam się przebrać. Po jakiś 20 minutach usłyszałam dzwonek do drzwi. „Ehh ciekawe który dziś będzie pierwszy Harry, czy Niall ?” – pomyślałam
- Siema Stary- do domu wszedł Harry
- Witaj ,wooow ale pięknie wyglądasz – powiedział mierząc mnie wzrokiem.
- Dzięki, Louis pamiętaj o Majce, będę o trzeciej, na razie, Rita idziemy ! – rzuciłam i zamknęłam drzwi.
*perspektywa Louisa *
- Ona musi mieć kochanka, Louis, dziewczyny ot tak się nie stroją.- Harry usiadł w salonie.
- Myślisz ?
- Tak, na sto procent kogoś ma.
- Ale przecież… nie to niemożliwe.
- Chociaż tak z drugiej strony: jest rozwódką, do tego całkiem całkiem
- Całkiem całkiem ? Jak śmiesz tak mówić?! Ona jest najpiękniejszą kobietą na świecie.
- Noo nie wiem, dobra, to co? Robimy rundkę ?
- Nie, coś Ty, muszę Majkę zabrać do przedszkola, Łucja znowu się wnerwi.
- Czy Ty siebie słyszysz ? Łucja znowu się wnerwi , boisz się jej, czy co ?
- Nie, ale chcę do niej wrócić, kocham ją i muszę jej pokazać, że na nią zasługuję, że jestem prawdziwym, odpowiedzialnym mężczyzną.
- To powodzenia życzę – wybuchnął śmiechem, a mnie to bardzo wnerwiło.Niby mój przyjaciel, a w ogóle mnie nie wspiera, ja jeszcze mu udowodnię, Łucja jest moja i tylko moja. Nie pozwolę jej odejść. Za bardzo mi na niej zależy, dlatego nigdy się nie poddam. Nigdy!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka :D Publikuję pierwszą część Zaouisa i mam szczerą nadzieję, że przypadnie wam do gustu :D
Pod ostatnim postem nie było za wiele komentarza, a szkoda, bo motywują mnie one jak nic. :D Więc baaaardzo proszę o zostawienie po sobie śladu.:) Pozdrawiam <3 :* 

7 komentarzy:

  1. Nie!Łucja ma być Zayna i tyle!
    cudo :*

    OdpowiedzUsuń
  2. chce poznać Zayna jeszcze xd x

    OdpowiedzUsuń
  3. Robi się ciekawie :-) mam nadzieję, że Łucja pozna kogoś lepszego :-) Wnioskując po tytule może to być Zayn <3 extra imagin. Czekam na nexta :-) ~ Aga~

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaaaa czadowe, nie mogę się doczekać kolejnego <3 ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Trochę zalatuje mi serialem "o mnie się nie martw" lecącym na dwójce ake podoba mi się. Czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziewczyno dawaj następny jak najszybciej <3 *.*

    OdpowiedzUsuń
  7. To jest niesamowite :-) Rządzisz kochana :-D

    OdpowiedzUsuń