sobota, 20 grudnia 2014

Imagin Zouis cz.4

- Łucja, kochanie
- Lou ta rozmowa nie ma sensu- przerwałam mu w połowie zdania
- dobrze, w takim razie chodź ze mną na moment do salonu, zrób to dla mnie
- Ehh niech Ci będzie- Louis chwycił mnie za rękę i pociągnąl do salonu. Na stole była przygotowana kolacja przy świecach, noo umówmy się,że scenria była romantyczna, gdyby nie jeden szczegół
- Louis wytłumacz mi po co Ci gromnica i świeca komunijna?-parsknęłam śmiechem
- nie było w domu innych świec, czy to aż tak istotne?
- nie, skąd- uśmiechnęłam się możliwie jak najłagodniej
- Proszę- podał mi z uśmiechem jakieś pudełko
- co to jest?
- Otwórz- czy on chociaż raz nie może powiedzieć jak człowiek, o co mu chodzi? Otworzyłam pudło, w którym było mnóstwo naszych wspólnych fotek jeszcze sprzed ślubu... byliśmy tacy szczęśliwi, no właśnie....byliśmy
- Lou dalej  nie rozumiem, o co chodzi
- To są nasze zdjęcia, które znalazłem pod Twoim łóżkiem
- Grzebałeś w moich rzeczach!? Jakim prawem?!
- Sprzątałem i tak jakoś, Łucja mogłaś je potargać, spalić, nie wiem, wyrzucić, ale nie zrobiłaś tego, nie sądzisz, że to może coś znaczyć
- Nie, po prostu nie miałam do tego głowy.
- Łucja, proszę Cię, to musi oznaczać, że choć trochę Ci na mnie zależy
- Nie po tym,co zrobiłeś
- Nigdy sobie tego nie wybaczę, nigdy, ale ja chcę naprawić swój błąd, kocham Cię najmocniej na świecie, ten pocałunek.....tylko Ty doprowadzasz mnie do takiego stanu, uwielbiam to jak mnie całujesz, dotykasz, przytulasz, ,mierzwisz moje włosy, tęsknię za tym, brakuje mi Twojego spojrzenia pełnego radości, szczęścia, rozmów z Tobą, tego jak się do mnie uśmiechasz, nawet tego jak się złościsz. Łucja to, co działo się w kuchni... dla mnie naprawdę wiele znaczyło- popatrzył prosto w moje oczy, a ja miałam ochotę płakać z bezradności,ale i też ze wzruszenia, jakie ściskało moje serce w tym właśnie momencie, wiedziałam jednak, że muszę być twarda i szczera do bólu, on nigdy nie będzie przeżywał tego, co ja, zdrada jest najgorszą rzeczą jaką może mężczyzna wyrządzić swojej kobiecie. Już miałam się odezwać, gdy nagle usłyszałam głos Majki
- Tatusiu, potwór!- przybiegła do nas i usiadła na kolanach Lou
- co się stało księżniczko?- zapytał łagodnie
- W moim pokoju jest taki ogromny, czarny potwór, który porwał mi Jerryego, miał 5 par oczu i żółte zęby i krzyczał na mnie i zabrał mi go
- Spokojnie, odzyskamy Jerryego , chodź kochanie- Louis wstał i puszczając do mnie oczko poszedł z Majką do jej pokoju. Znowu poczułam, jak łzy napływają do moich oczu, on jest taki ważny dla dziewczynek. Strasznie cieszyłyby się, gdybyśmy znowu byli razem. Zawsze wzruszało mnie, jak się zachowuje względem nich, są dla niego takie ważne, pewnie tak samo, jak ja. Kochałam go, może i nawet dalej kocham, ale Zayn... podoba mi się, chciałabym z nim być, na pewno byłabym szczęśliwa,co ja mam robić? Kocham ich obydwu. Czy to jest normalne? Nagle usłyszałam dźwięk przychodzącego smsa. Był od Zayna. "To był wspaniały wieczór, jesteś cudowna. Tęsknie :* Mam nadzieję, że jutro się zobaczymy xx Śpij dobrze Piękna <3 " . Mimowolnie uśmiechnęłam się do wyświetlacza. W tym momencie wrócił Lou
- Jerry znaleziony?
- Tak, został porwany przez ślicznego potwora śpiącego obok- obydwoje zaczęliśmy się śmiać.
- Czyli misja wykonana. - uśmiechnęłam się po raz kolejny.
- A jak, Louis Tomlinson- pogromca potworów. - Uśmiechnął się szerzej, po czym nerwowo spuścił wzrok. Po raz kolejny zrobiło mi się go żal, może on nie zasługuje na takie traktowanie, może przegięłam. Odczułam wówczas ogromne wyrzuty sumienia.
- Lou, musisz ułożyć swoje życie. Jesteś świetnym facetem, szybko znajdziesz sobie kobietę, ja już odeszłam, związek ze mną możesz zaliczyć do zamkniętych rozdziałów, przykro mi. Pójdę już, dobranoc.- starałam się jak najszybciej zniknąć mu z pola widzenia. Nie wiedziałam,czy robię dobrze, czy źle, miałam totalny mętlik w głowie.
Jak zwykle nie mogłam zasnąć. Zastanawiałam się nad moim niepoukładanym i popieprzonym życiem. Czy tylko ja mam tyle problemów? Problemy.... najpierw byłam szczęśliwie zakochana, potem się rozwiodłam, poznałam kogoś, a teraz uczucie do Lou....ono odżywa, nie mogę się oszukiwać, że ten pocałunek nic dla mnie nie liczył, bo to nieprawda. Z jednej strony... Zayn jest taki.... cudowny, robi na mnie piorunujące wrażenie, podziwiam go jako mężczyznę,jest czuły, troskliwy, inteligentny no i oczywiście nieziemsko przystojny. Louis z kolei ma coś takiego w sobie, co momentalnie mnie do niego przyciąga, zawsze miałam do niego słabość.
Po godzinie doszłam do jednego bardzo ważnego wniosku: kocham ich obydwu i to nie jest żart. Od tego wszystkiego totalnie rozbolała mnie głowa. Poszłam do kuchni po jakieś prochy. Zobaczyłam Lou bezmyślnie gapiącego się w okno. Znowu to dziwne uczucie.... żalu, albo współczucia, nie do opisania.
- Louis, co jest?
-Hmm , oprócz tego,że kobieta, którą kocham nad życie nie daje mi żadnych szans i nie chce mnie znać to nic.-uśmiechnął się smutno.
- Lou
- Daruj sobie, dobranoc-wyszedł z kuchni, a ja nie wytrzymałam napięcia. Łzy lały się po moich policzkach strumieniami. Czy ja w końcu kiedykolwiek będę szczęśliwa ? Zażyłam lek przeciwbólowy i miałam zamiar się położyć, ale tak jakoś wyszło, że nogi zaprowadziły mnie pod pokój Louisa. Musiałam z nim pogadać, inaczej nie było szans na mój spokojny sen.Zastałam go leżącego na łóżku i bawiącego się swoją obrączką.
- Mogę?
- Nie chcę znowu słuchać po raz kolejny, jaki to jestem beznadziejny, dzięki, dość rozczarowań jak na jedną noc
- Louis..... przepraszam- wiem, że mnie skrzywdził, ale ja też nie byłam w porządku.- przeginałam wiele razy, wiem to, krzyczałam na Ciebie bez powodu, traktowałam Cię jak śmiecia, nie powinnam.- spojrzałam na niego, miał kamienną twarz, nie mogłam z niej nic wyczytać.
- Usiądź proszę Cię- pogładził miejsce obok siebie,które bez wahania zajęłam.
- Lou....
- Zaczekaj, Łucja, ja nie mogę bez Ciebie żyć, jaa....chciałbym ją znowu nosić- pokazał na obrączkę
- Lou.....zostańmy przyjaciółmi.
- Proponujesz mi przyjaźń? -nerwowo spuścił głowę.- gdybym mógł cofnąć czas....
- Lou nie wracajmy do tego, co było, proszę Cię- pogładziłam go po ramieniu.
- Tak bardzo Cię kocham- chwycił moją dłoń i ucałował.
- Zostań ze mną, proszę
- A chcesz, żebym została?
- Potrzebuję Cię- szepnął.
Leżeliśmy bardzo blisko siebie, w ciszy. Lou trzymał głowę na moim brzuchu, ja bawiłam się jego włosami. Postanowiłam, że będę dla niego milsza, to ojciec moich dzieci.
Wówczas wszystkie wspomnienia wracały..... Ja w zwiewnej kremowej sukience zrywam kwiaty, on przytula mnie mocno do siebie, całuje w skroń, razem spacerujemy po wielkiej łące, niedaleko jeziora. Leżymy godzinami w trawie, jemy truskawki, śmiejemy się z różnych rzeczy, jesteśmy szczęśliwi. Lou co chwila mówi mi komplementy, wyznaje miłość, ja nie pozostaje mu dłużna, nic się dla nas nie liczy, tylko nasza miłość. To było takie piękne.... To uczucie do mnie znowu wróciło,. - Muszę być twarda, nie mam wyjścia, po tym, co mi zrobił, nie mogę mu tak łatwo puścić tego płazem. Musi się bardziej postarać.Ze mną nie ma tak łatwo.
- Lou?
- tak?
- przytul mnie- nie wiem, czemu, ale pragnęłam jego dotyku, jego samego. Byłam taka samotna od rozwodu, a przecież nie robię nic złego, przynajmniej wtedy tak mi się wydawało......

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Heeej wam :D Publikuję kolejną część Zouisa. Z racji tego, że zbliżają się święta, postaram się od dziś dodawać coś codziennie, ale mam do was prośbę: komentujcie, to dla mnie naprawdę ważne. Wtedy czuję, że prowadzenie tego bloga ma sens. :D Liczę na was Miśki :D
Do następnego :*

6 komentarzy:

  1. Aaaaaaa już nie mogłam się doczekać :-). Nareszcie jestem pierwsza :-) Dawaj szybko nexta. Ludziska komentujcie!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. nie kurde mam być Louis do jasnej ciasnej no a nie ten Zayn (chcoaz ogo kocham xd) ma być Lou

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też chcę, żeby była z Lou, plissssss :-). Boski jak zawsze :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny jak zawsze. Idealny. Teraz to już sama nwm z kim chcę żeby ona była :D na początk u chciałam Zayna. Ale teraz Lou... Taka słodka scena i on tak cierpi... Z kim bedzie to bedxie :D ja się będę cieszyła z każdego zakończenia :**** czekam na kolejny z niecierpliwością :***

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem, jak to robisz, ale za każdym razem mnie zaskakujesz :D
    ~Aga~

    OdpowiedzUsuń