poniedziałek, 12 stycznia 2015

Imagin Liam cz.4

- Nie, nie nie, no Ty chyba oszalałaś!!!- nie mogłam uwierzyć, w to co właśnie usłyszałam.

- Ally noo, to jest idealny plan.
- Słucham?! Jaki jest ?! Gem na nic gorszego nie dałoby się wpaść.
- Aleee zobacz będzie zazdrosny.
- Nie!!
- Ally ....
- Tak, pewnie, Twój brat Harry ma udawać mojego chłopaka, całować mnie przy Liamie i udawać, że jest we mnie totalnie zakochany, tylko dlatego, że Tobie się tak uroiło! - prychnęłam
- Ally, Harry to flirciarz, nie będzie miał z tym problemu,a po za tym wiecznie powtarza, że z chęcią by Cię..
- Nie kończ!!!
- Ally noo, obiecałaś
- Nie, nie ma mowy.
- Chcesz dowiedzieć się, co tak naprawdę Liam do Ciebie czuje ?
- A skąd wiesz, że w ogóle coś czuje ? Nie będę go oszukiwać!!!
- A on Ciebie mógł?! - tu miała rację, przyznaję
- Gem, nie gniewaj się, ale Harry nie należy do grona osób, które są dla mnie kandytatami na chłopaka
- Jesteś artystką, z pewnością zagrasz świetnie jego dziewczynę.
- Ale to bez sensu. Nigdy specjalnie się nie lubiliśmy, Gem. A po za tym, niewiadomo, czy się zgodzi.
- Zgodził się - powiedziała z uśmiechem pokazując mi sms o treści " Bardzo chętnie, siostrzyczko".
- Już wcześniej do niego napisałaś?!
- Tak, widzisz, teraz musisz się zgodzić. Przyjeżdża o 15.
- Ale rodziny mogą być przy nas dwa dni.
- Zarezerwował sobie pokój w tym samym hotelu. Będzie do naszej dyspozycji.
- Gem nooo.
- Ale wszystko już obgadane, chcę Ci pomóc.
- Wiem, skarbie, dziękuję - przytuliłam ją mocno. w gruncie rzeczy ona miała trochę racji, a po za tym dlaczego nie ? Wreszcie poczuję w sumie na niby, ale zawsze to coś, jak to jest mieć chłopaka.
- Zgadzasz się ?
- Zaufam Ci
- Nooo, mądra dziewczynka - powiedziała i zaczęła przekopywać moje rzeczy.
- Co Ty wyprawiasz ?
- Nie przywitasz przecież swojego chłopaka w jeansach, sukienki Ci szukam.
- Nie, tylko nie sukienka - nienawidziłam sukienek, spódniczek itp. Ubierałam je tylko wtedy, kiedy musiałam. Ale dzięki mojej mamie, która notorycznie mi je kupowała miałam ich całkiem sporo.
- Oooo ta jest  świetna.
- Serio ?
- Noo, skąd ją masz ?
- Dostałam kiedyś od Zayna na urodziny.
- Od Zayna ? Uhuuhu
- Za krótka, do tego nie wiem, co tu robi, nie pakowałam jej. To pewnie sprawka Louisa, już ja się z nim dziś policzę
- Jest cudowna, ma chłopak gust. Ubieraj! - rozkazała
- Gem błagam
- Nie nie, sio do łazienki! -wepchała mnie tam wbrew mojej woli, ale postanowiłam odpuścić. Prawdę mówiąc nigdy nie miałam odwagi jej ubrać, bardzo mi się podobała, ale nie należę do aż tak szczupłych osób, żeby nosić takie sukienki. Postanowiłam jednak ją przymierzyć.
- Zadowolona ? - wyszłam z łazienki w tej sukience :
-Wyglądasz cudownie, złotko. - obróciła mnie w stronę lustra. - Widzisz ? Liamowi oczy wyjdą z orbit, już nie mówiąc o Harrym - zaśmiała się. Harry.... no tak... każdy, kto go tylko zna wie, że on żadnej sobie nie odpuści. Jak sam mówi " nie dla niego są długie związki". Każda, dosłownie każda dziewczyna na niego leci. Ma kręcone włosy, zielone oczy, jest wysoki i ogólnie przystojny, to trzeba mu przyznać, ale daleko mu do Liama, moim zdaniem. Jak byłam młodsza, to się w nim podkochiwałam, ale jedyną osobą, która o tym wie, jest Paula - moja wyimaginowana przyjaciółka. Tylko się ze mnie nie śmiejcie, tak mam wymyśloną przyjaciółkę, której mogę ze wszystkiego się zwierzyć.
- Może
- Głowa do góry, jesteś piękna - powiedziała z uśmiechem na twarzy. Wydawało mi się, że jest wzruszona, ale czym ?
- Gem ?
- Ojj noo, wreszcie widzę w Tobie prawdziwą, pełną wdzięku kobietę, a nie zapracowaną tekściarko-skrzypaczkę.
- To był komplement ? - zapytałam rozbawiona
- Mhm ii ja też chcę taką sukienkę - tupnęła nogą
- Będziesz miała okazję pogadać o tym z Zaynem
- On też przyjeżdża?
- Mhm - dodałam obojętnie rozczesując moje włosy.
- Przypomnij mi, dlaczego dałaś mu kiedyś kosza ?
- Co ?! Ale ja mu nigdy....
- Jak to nie ? Zwierzał się Harryemu - totalnie mnie zatkało. Jaki kosz ? Przecież ja nigdy nie dałam mu żadnego kosza.
- O czym Ty mówisz ?
- Aaaaa może mi się coś pomyliło - machnęła ręką w powietrzu.
- Ok.....
- Która godzina ?
- 14:55
- Ooo zaraz będą, chodź - pociągnęła mnie za sobą.
- Oooo Ally, cudownie wyglądasz - na korytarzu spotkałyśmy Enriqua
- Dzięki
- Dawno nie widziałem Cię w sukience, bardzo ładnie. Ktoś ważny przyjeżdża ?
- No pewnie, że tak rodzice. - powiedziałam z uśmiechem, na co Enrique się zaśmiał
- Noo tak, i Lou i Niall
- Taaa... oni niestety też
- Czemu niestety ?
- Znowu zrobią mi siarę, aaaa taka mała sugestia : nie dawaj szwedzkiego stołu, niech każdy ma swoją porcję
- Dlaczego ?
- Bo mój brat jest jak odkurzacz: pochłonie wszystko nim się obejrzymy
- Niall ?
- Bingo - zaśmiałam sie. Nie wiem czemu, ale miałam jakoś lepszy humor. Zapomniałam o tym, co działo się dziś rano.
- Ally!!!! - usłyszałam za sobą  męskie głosy - uhuhu się wystroiła, Zayn patrz ma Twoją sukienkę
- Głośniej idioto - dodałam z uśmiechem przytulając farbowanego blondyna
- Tęskniłaś. - bardziej stwierdził, niż zapytał
- Taaa, nikt dawno nie wybił sobie niemalże oka moim smyczkiem, nie wyjadł mi całej sałatki greckiej aaa no i nie wylał piwa na ulubione jeansy. Wymieniać dalej? - uśmiechnęłam się
- Ohoh ohoh jaka się znalazła - pocałował mnie w policzek.
 - Dobra, Niall, puść ją, teraz ja - Lou przytulił mnie mocno. - Jak tam moja gwiazda, znalazła już chłopaka?
- Spadaj! - walnęłam go w tors, na co zaczął głośno rechotać.
- Ja Ciebie też kocham.
- Daruj sobie - uśmiechnęłam się. Cieszyłam się z ich przyjazdu. tęskniłam za tymi idiotami. Aaa jeszcze Zayn - hej Zayn - przybliżyłam się do niego, a on obiął mnie w pasie
- Ślicznie wyglądasz w tej sukience- odparł uważnie mi się przyglądając
- Dzięki, masz gust - zaśmiałam się cicho. - A rodzice gdzie ?
- Yyyy my przyjechaliśmy
- Sami ?
- Mhm, nie mieli czasu, ale przysłali Ci za to drobny upominek - powiedział Lou grzebiąc po kieszeniach.
- Dobra, dasz jej potem - powiedziała Gem ciągnąc mnie za sobą
- Co ?
- Harry jest przy recepcji, musicie wejść jakoś razem, noo
- A to on nie może do mnie przyjść ?
- Tyy dobre, szybko się uczysz- uśmiechnęła się
- I to martwi mnie najbardziej.
- Zostań tu, a ja pobiegnę po Harryego
- Nigdzie się nie wybieram. - usiadłam na sofie, obok Nialla, który już zaczął wyjadać chipsy z misek. - to jest dla wszystkich - uderzyłam go w ręce
- Ałła - zaśmiał się
- Nie rób obciachu, noo błagam - schowałam twarz w dłonie
- Ally ? - usłyszałam za sobą znajomy głos
- Ooo hej Liam- świetnie, Liam już jest, a Harryego brak
- Nie przedstawisz nam kolegi ? - zapytał Niall
- Mama nie uczyła, że się nie mówi z pełną buzią ? Najpierw umyj ręce.
- Pfff hej jestem Niall - powiedział wyciągając tłustą rękę do Liama, który bez wahania odwzajemnił uścisk
- Widzę, że Twoi bracia się stęsknili
- Aż tak jestem do niej podobny? - zażartował Lou, również się witając
- Tak troszkę. - spojrzał na mnie z uśmiechem. Chyba mu się spodobała sukienka od Zayna, bo miałam wrażenie, że nie odrywa ode mnie wzroku.Było mi to na rękę, ale jednocześnie było mi smutno, bo Li jednak okazał sie takim, jak wszyscy, czyli : wygląd jest najważniejszy.
- Ally! Jesteś kochanie, wszędzie Cię szukałem - poczułam na sobie ręce Harryego.
- Harry! - rzuciłam mu się na szyję z udawaną euforią.
- Stęskniłem się za Tobą kociaku. - dotknął czubkiem palca mojego nosa.
- Ja też, przystojniaku - wplotłam ręce w jego kręcone włosy. Czułam się zażenowana tą chorą sytuacją, ale jak mówi się "A'' to trzeba powiedzieć też "B". Spojrzałam ukratkiem na Liama. Był taki dziwny, wzrok miał spuszczony, w ogóle na nas nie patrzył, był jakiś nieobecny. Już teraz wie, co ja czułam kilka godzin temu. Harry widząc go zapytał mnie szeptem
- To jest ten Liam ?
- Mhm
- Ok, nie martw się, będzie dobrze - uśmiechnął się delikatnie ukazując dołeczki, co mnie nieco podniosło na duchu.
- Harry Styles, chłopak tej jakże cudownej dziewczyny - podał dłoń Liamowi, trzymając jedną na moich biodrach
- Liam, kumpel Twojej dziewczyny - dodał niezbyt kulturalnie
- oooo kumpel, mam być zazdrosny ? - puścił mi oczko.
- Skądże, skarbie, to tylko mój przyjaciel - powiedziałam wyraźno akcentując 'tylko'
- No ja myślę, zwariowałbym, gdyby ktoś mi Cię odebrał, słonko - ucałował moją skroń. Liam dalej się nie odzywał. Było mi przykro z tego powodu. Może faktycznie mu na mnie nie zależy w TEN sposób.
- Pójdę już - powiedział po chwili
- Nie Liam, zaczekaj, zostań z nami - zatrzymała go Gemma
- Nie, nie będę przeszkadzał
- Ojj daj spokój, fajnie będzie.
- Nie, dzięki, na serio
- Liam noo potrzebujemy Cię- Gem nie dawała za wygraną
- Ehh ok -niechętnie  usiadł obok Harryego, który niespotrzeżenie posadził mnie na swoich kolanach. Tego było już na serio za wiele. Musiałam jednak wytrzymać i udawać szczęśliwą, inaczej nigdy nie dowiem się, co Liam może do mnie czuć.
- Liam, rozchmurz się - powiedział spokojnie Harry - coś nie tak ?
- Nie, nie. Jak się poznaliście ?- zapytał w ogóle nie zwracając uwagi na to, że dłonie Harryego wędrują co raz wyżej po moich nogach. Ohyda, co on sobie wyobraża?! - nerwowo strzepnęłam jego ręce na co tylko słodko się uśmiechnął i zaczął opowiadać jak to żeśmy się w sobie bez opamiętania zakochali.
- Ally jest przyjaciółką mojej siostry, od razu jak ją poznałem serce zaczęło mi bić szybciej. Uwielbiam takie wrażliwe, słodkie i urocze dziewczny, które do tego nie potrafią przyjmować komplementów - dotknął mojeo czerwonego policzka.
- Jesteś bratem Gemmy ?
- Tak, kochanie napijesz się czegoś ? - zapytał udając  troskę
- Mhm
- Może być pomarańczowe niebo ?
- Ally jest uczulona na cytrusy - wyprzedził mnie w odpowiedzi Liam. Byłam w szoku, on naprawdę wszystko o mnie już wie
- Ale uwielbia pomarańcze, taka moja mała grzesznica - puścił mi oczko. Ten to umie wyjść dokładnie z każdej sytuacji z twarzą.
- Chyba że tak - uśmiechnął się spoglądając na mnie
Po  godzinie rozmowy nadszedł czas na dyskotekę, która była zorganizowana przez Sam i Enriquea. Od jakiś 10 minut tańczymy z Harrym.
- Ally, spokojnie, czemu jesteś taka spięta ? - zapytał rozbawiony.
- Dobrze wiesz, że ten teatrzyk od początku nie miał sensu
- Mnie się tam podoba - przysunął mnie bliżej do siebie, nieustannie gapił się w mój dekolt, co mnie doprowadzało do szału!!! Zboczeniec!
- Daj spokój, nie musisz ciągle grać, Liam jest jakieś 8 metrów od nas
- A skąd wiesz, że gram ?
- Moje oczy są tutaj - podniosłam mu podbródek, żeby w końcu przestał się gapić na moje kształty. - Harry, obydwoje dobrze wiemy, że wolisz bardziej wyuzdane dziewczyny
- Co nie znaczy, że nie podobają mi się nieco wrażliwsze. - dotknął nosem mojego policzka
- Harry!
- Dobrze, księżniczko, spokojnie - dodał z bananem na twarzy
- Ehh
- ooo zwalniają, noo to teraz się do siebie poprzytulamy - przybliżył się do mnie, położył ręce na mojej talii, ja swoje na jego szyi i kołysaliśmy się w rytm muzyki. Nagle Harry zatrzymał się i musnął moje usta. Poczułam, jak wpycha w nie swój język. Wiedziałam, że taki pocałunek będzie taką wisienką na tym całym teatrzyku, więc nie protestowałam, tylko oddałam każdy jego pocałunek. Po skończonej piosence przybiegła do nas uradowana Gemma
- Brawo, nie wytrzymał i wyszedł z imprezy - zaklaskała w dłonie, a ja poczułam się jak nic nie warta dziewczyna. Nie powinnam tak się z nim całować. Do tej pory jak o tym pomyślę mam ochotę przywalić jemu, sobie i Gemmie za ten poroniony pomysł
- Gdzie poszedł ?
- A skąd mam wiedzieć ? - uśmiechnęła się szeroko
- Bawi Cię to ?!
- Ally uspokój się, o to nam chodziło.
- Nie, nie o to !!! - wrzasnęłam, po czym poszłam szukać Liama. Czułam się okropnie, zraniłam go, tak jak on mnie z resztą wcześniej, ale.... ehh być może właśnie zniszczyłam naszą przyjaźń. Jak mogłam?! Idąc w kierunku swojego pokoju zobaczyłam, że ktoś siedzi przy fortepianie. To on z.... tą blondyną. Stanęłam za drzwiami i podsłuchałam fragment rozmowy.
- Co jesteś taki zdołowany ? - zapytała Blondi dotykając ramienia Liama
- Ehh nic - zaczął grać jakieś pojedyncze klawisze, które tworzyły mega smutną melodię.
- Braciszku, wiesz, że możesz mi powiedzieć o wszystkim ! - co ?! Jak ona go nazwała ?! "Braciszku"?! To jego siostra?! Boże, co ja narobiłam, to jest jego siostra. Moja podświadomość stale powtarzała "siostra, to jest jego siostra". Boże, wszystko spieprzyłam.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

12 stycznia - jak pewnie każda z nas wie to data urodzin naszego Zayna <33 Nasz kochany bad boy ma już 22 lata :') Życzę mu samych powodzeń w karierze, uśmiechu codzień i przede wszystkim spełnienia marzeń , bo one są najważniejsze <33:*


Z ostatnich komentarzy wynika, że już nie możecie się doczekać, co takiego wymyśliła Gemma, więc publikuję kolejną część i liczę na to, że rozwój wydarzeń was zaskoczył choć troszkę :P
Do następnego kochani <333

7 komentarzy:

  1. wiedziałam,.. wiedziałam po prostu. nie kurde ona mudiz to naprawić jejku febvdinpefiod

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG jakie to jest idealne. Wiedziałam że Gem coś takiego wymyśliła. Harry na serio się w to wszystko wkręcił. Wiedziałam że to nie może być dziewczyna Liama. Mam nadzieję że wszystko dobrze się skończy i sobie to wyjaśnią i będą razem <3 <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  3. super!! Czekam na next
    mam nadzieję że się pogodzą... :) <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne, zakochałam się <<3
    Oby Ally odratowała tą relację :3
    Przy okazji zapraszam na mój nowo założony blog: http://mystery1directionff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana uwielbiam Cię <33 :**

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam nadzieję, że będzie happy end :-) boooska część :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakie to kochane <333 :*

    OdpowiedzUsuń