piątek, 30 stycznia 2015

Imagin Niall cz.2

* Perspektywa Nialla*
Chcąc nie chcąc musiałem wrócić do domu. Jestem uzależniony od ojca finansowo, niestety, ale do czasu. Zamierzam znaleźć sobie jakąś pracę i się wyprowadzić. Nie zniosę tej słodkiej parki w moim domu. Po prostu nie zniosę.
- Dobrze, że jesteś chłopcze! - usłyszałem głos ojca, który właśnie kończył wypalać papierosa.
- Myślisz, że Larze podoba się, że palisz jak smok ?
-Daruj sobie, synu. To i tak nic nie da! Ona kocha mnie.
- Albo Twoje pieniądze!
- Jak śmiesz!
- Tato spójrz prawdzie w oczy, co taka młoda dziewczyna może w Tobie widzieć?!
- Ona mnie kocha, jeszcze nigdy nie prosiła mnie o żadne pieniądze!
- Mhm, ok, może się mylę, aaaa takie pytanko, jej rodzice wiedzą, że ich przyszły zięć jest w ich wieku ?-wysyczałem
- Nie bądź złośliwy, nie tak Cię wychowałem!
- Ty mnie wychowałeś ?! Ty ??! - nie mogłem uwierzyć własnym uszom. - Nigdy Cię nie obchodziłem, nigdy! Przestań w końcu palić i mnie posłuchaj!!!! - wziąłem szybkim ruchem popielniczkę i zrzuciłem na podłogę, rozbijając ją na milion części.
-Zwariowałeś?! Wiesz, ile ona kosztowała?! A po za tym  nie krzycz,bo Lara jeszcze usłyszy.
- Niech się dowie, jakim wspaniałym byłeś i jesteś z resztą ojcem!!!! Nigdy nie obchodziły Cię moje uczucia, nawet teraz nie przejmujesz się tym, co czuję, tylko jakąś durnowatą popielniczką!
- Nie wrzeszcz na mnie gówniarzu !
- Ehhh tato!
- Niall uspokój się, synu. - patrzył na mnie nieco łagodniej.
- Ona do Ciebie nie pasuje, mógłbyś być jej ojcem!
- Ale jej pasuje!
- Tato a za 15 lat Ty będziesz mieć 60 na karku, a ona 35, jak to będzie wyglądać? Taka dziewczyna się będzie Tobą na starość zajmować?! Litości!
- Nie krzycz!
- Dobra, nie chce mi się z Tobą gadać, branoc! - rzuciłem i po chwili znalazłem się w swoich 4 ścianach.
Następnego dnia obudziłem się ok 10, czyli standart dla mnie i zeszłem na dół, gdzie Lara powitała mnie możliwie najpiękniejszym uśmiechem jaki kiedykolwiek dane było mi widzieć.
- Hej Niall. Proszę, zrobiłam Ci śniadanie.
- Dziękuję, nie musiałaś.
- Ale chciałam, siadaj i nie gadaj - uśmiechnęła się uroczo. - Masz jakieś plany na dziś ?- zapytała zupełnie normalnie, ale dla mnie było to niecodzienne, nareszcie znalazł się, ktoś w tym domu, kto się mną interesuje, to bardzo miłe z jej strony.
- Yyy właściwie to nie, Harry pewnie mnie odwiedzi, jak zawsze.
- Harry to Twój kumpel ? - zapytała upijając mały łyk kawy.
- Tak, znamy się jeszcze z przedszkola, spoko gościu
- To świetnie, rozluśnisz się, nie będziesz taki spięty - położyła ręce na moich ramionach, a ja poczułem euforię spowodowaną jej dotykiem
- A Ty masz jakieś plany ?
- Mam nadzieję, że nie będę wam przeszkadzać, bo planowałam zostać w domu.
- Nie no , pewnie, poznam Cię z nim, musi wiedzieć, jaka piękność mieszka ze mną w domu - odważyłem się sprawić jej komplement, na co ona założyła pasmo włosa za ucho i uśmiechnęła się delikatnie.
- Dziękuję, to miłe, ale..... jestem twoją przyszłą macochą i lepiej by było, gdybyś tak do mnie nie mówił.
- Ale kiedy to prawda.
- Dzięki, ale zrób to dla mnie i zachowaj takie teskty dla siebie. - powiedziała uśmiechając się lekko.
- Ok, jak sobie życzysz.
- Fajnie. Oooo to pewnie Harry, idź otwórz - rzuciła wkładając kubki do zlewu. Noo fajnie, kolejna pedantka w domu, coś mi się zdaje, że raczej tu nie pobałaganie. Kuchnia aż lśni, to jest nieprawdopodobne. Lepsza niż te wszystkie sprzątaczki razem wzięte.
- Siema Stary - Harry wszedł pewnym krokiem do holu, jak zawsze z resztą. Mój dom to w sumie jego drugi.
- Hej Harry
- Sam jesteś? Stary już w firmie ?
- Tak, ale niezupełnie. - podrapałem się nerwowo po szyi.
Harry zaciekawiony wszedł do salonu.
- Ejj Niall było mówić, że masz na chacie dziewczynę, to bym was samych zostawił - uśmiechnął się czarująco do Lary, Boże co ten idiota narobił
- To nie jest moja dziewczyna - próbowałem wyjaśnić mu obecność Lary w moim domu.
- Taaa, jasne. Hej ślicznotko, powiem Ci, że trafiłaś na naprawdę fajnego faceta, trzymaj go przy sobie. - powiedział podając jej dłoń.
- Miło mi poznać najlepszego kumpla mojego....
- Faceta - przerwał jej i ucałował jej dłoń. Jaki dżentelmen, on mnie czasem rozwalał tymi swoimi zwyczajami.
- Pasierba - uśmiechnęła się. Mina Harryego była w tym momencie nie do opisania. Rozśmieszyła mnie totalnie.
- Kogo ? Zaraz, moment.....  - zastanowił się przez chwilę. Noo tak łączy wątki, poziom inteligencji Pana Stylesa jest niezwykle wysoki. - Ty jesteś dziewczyną Joe ?
- Tak, a uściślając to, narzeczoną.
- Co ? Niall taka laska będzie Twoją macochą ? - zmierzył ją tym swoim przenikliwym wzrokiem, a mi zrobiło sie totalnie głupio za niego.
- Tak, Harry, właśnie tak.
- Ejj zazdroooo - dodał z łobuzerskim uśmieszkiem.
- Dlaczego niby? Harry ja jestem zwyczajną kobietą. - powiedziała stanowczo
- Właśnie się mylisz złotko. - kolejny uśmiech, Boże on mi podrywał macochę i jednocześnie mój ideał kobiety, on nie ma żadnych skrupułów. Litości.
- Harry! - warknąłem
- Przepraszam, wyluzuj, Lara się nie obraziła, prawda ?
- Pewnie, że nie, jest ok. - powiedziała i wyszła na taras zostawiając nas samych z Hazzą
- Stary, co to miało być ?!
- Niall, spokojnie, swoją drogą.... taka laska z Twoim ojcem ?
- Wiem, też nie mogę uwierzyć.
- Ale ona nie jest Brytyjką, no nie ?
- Jej ojciec jest Hiszpanem, a mama Brytyjką
- Aaaa taka dziewczyna to skarb. Gorrrrrrąca Hiszpanka
- Harry!
- Podoba Ci się, no nie ?
- Ciszej, bo jeszcze usłyszy
- Tak czy nie ?
- Jest niesamowita, nie dość, że piękna, to jeszcze taka miła, słodka, ideał
- Ale się zadurzyłeś
- Wiem, zakochałem się na amen. Co ja mam zrobić ?
- Jak to co ? Do boju kowboju!
- Ale to jest dziewczyna mojego taty
- No i ? Na pewno wolałaby młodego,wysportowanego faceta, niż takiego siwiejącego czterdziestkoparo-latka. Pomyśl, jesteś niczego sobie, wykorzystaj swój urok, skoro Twój tata potrafił ją uwieść, to Ty tym bardziej. Macie w końcu te same geny, Horan.
- Masz rację, tylko ona jest... no wiesz.....
- Co ?! Niall mówże jak człowiek
- Noo bo ona kocha mojego ojca noo i jest względem niego fair i w ogóle.
- Ale co Cię to obchodzi? Spróbuj, miłość nie wybiera, a może ona czuje do Ciebie dokładnie to samo, co Ty do niej ?
- Ona chce się z nim chajtnąć jeszcze w tym roku.
- No nie masz za wiele czasu, to fakt, ale są wakacje, lato, słońce świeci, ptaszki ćwierkają, w sam raz pora na podryw, na nowe miłości, na dobrą zabawę,na zmianę swojego życia.
- Ojj Harry, życie nie zawsze jest tylko białe, albo tylko czarne
- Co w związku z tym ? Niall na serio chcesz za powiedzmy 3-4 miesiące mówić do tej laski "mamo" ?!
- Oczywiście, że nie!
- To zaryzykuj, nic nie tracisz, a za to możesz zyskać i to wieeeele. Zastanów się nad tym, stary
- Ok
- Idziesz ze mną na imprę do Zayna, dziś wieczorem.
- Pewnie, przyjedziesz po mnie ?
- Mhm, będę o 20
- Ok, to do 20
- No, nara - Harry opuścił mój dom, a ja usiadłem i bezcelowo gapiłem się w okno, gdzie było widać opalającą się Larę. Boże jaka ona była piękna, to przechodziło ludzkie pojęcie. Anioł, a nie człowiek. Jej długie czarne włosy spięte były w niechlujnego koka, w swoich pięknych dłoniach trzymała jakąś gazetę.... "Czas na ślub" ?! NO ŚWIETNIE!!! - poczułem żal i niesamowitą złość. Dlaczego nie możemy być razem.... Ale kto tak niby powiedział.... - odpowiedziałem sam sobie. Lara chyba zauważyła, że się jej przyglądam, bo odłożyła gazetę i pomachała mi. Mimowolnie się uśmiechnąłem. Ona jest niesamowita. Postanowiłem się do niej przyłączyć
- Co tam Niall ? - zapytała upijając łyk soku pomarańczowego
- W porządku... Widzę, że przygotowania do ślubu idą pełną parą. - powiedziałem wskazując na magazyn
- Ktoś musi - wyraźnie posmutniała. - Joe w ogóle mi nie pomaga, jakby nie chciał tego ślubu.
- On na Ciebie nie zasługuje
- Niall proszę Cię, Ty tak uważasz, ja nie. Kocham go.
- Co Ty w nim widzisz ?
- Jest cudowny, troszczy się o mnie
- Właśnie widzę, jak się troszczy. Lara, jesteś dla niego zbyt wyrozumiała.
-Do czasu, pogadam z nim. Na pewno nie dam się w ten sposób traktować. Chcę, żeby mi poświęcał czas, a nie tylko siedział w tej firmie.
- Oby Ci się udało.
- Obiecał mi, że dziś przyjdzie wcześniej - uśmiechnęła się
- To świetnie - uśmiechnąłem się krzywo.
- Może wreszcie spędzimy trochę czasu we trójkę, co o tym sądzisz ?
- Ja dziś o 20 jestem umówiony, więc... sama rozumiesz.
- Tak, pewnie, ciesz się życiem.
- Mówisz, jakbyś miała 50 lat, Ty też powinnaś.
- Niall - zaśmiała się
- Mówię poważnie, taka dziewczyna jak Ty, powinna chodzić na dyskoteki, bawić się, a nie czekać w domu na mojego ojca. Lara, poważnie
- Ale ja nie przepadam za dyskotekami
- Mhm, nie wierzę, taka laska na pewno jest królową każdej imprezy.
- Nie każdej, ale..... rozgryzłeś mnie, lubię imprezy, ale Joe.... sam rozumiesz...
-  Nie nadaje się na impry
- Dokładnie, cały ojciec, na serio chcesz, żeby tak wyglądało Twoje życie ?
- Są rzeczy ważne i ważniejsze, Niall. Ja kocham Twojego ojca, a po za tym, nie ma człowieka bez wad. - usłyszeliśmy dźwięk nadchodzącego smsa. Lara po odczytaniu posmutniała.
- Niech zgadnę, ojciec?
- Ma ważne spotkanie, wróci późno i pisze, żebym na niego nie czekała z kolacją, bo zje z klientem na mieście. - spuściła wzrok.
- I co ? Będziesz tak tu sama siedzieć, tak ? - poczułem napływającą złość
- Nie mam wyjścia.
- Masz - nagle do głowy wpadł mi extra pomysł. - Jedziesz ze mną na imprezę do Hazzy i Zayna
- Zwariowałeś ? Gdzie ja? Na imprezie u przyjaciół syna mojego narzeczonego.
- Laraaaa nie daj się prosić, będzie fajnie, przecież jesteś w naszym wieku.
- Ale nie.... nie pasuje mi taka perspektywa.
- Aha, czyli będziesz siedzieć, sama w domu, patrzeć w sufit i myśleć  niewiadomo o czym.Ubieraj się. Za pól godziny wychodzimy i nie znoszę żadnych sprzeciwów. - uśmiechnąłem się.
- Ehh no dobrze.
- Ubierz tylko coś ładnego - puściłem jej oczko, na co dziewczyna zachichotała i udała się na górę.
To będzie jedna z najpiękniejszych nocy w moim życiu, jestem tego pewien.
*Perspektywa Łucji*
Troszkę zaskoczyła mnie propozycja Nialla, ale doszłam do wniosku, że ma rację. Kto powiedział, że mam siedzieć sama i czekać aż Joe łaskawie zjawi się w domu. Jestem towarzyską osobą, nie lubię samotności. A na to właśnie naraża mnie Joe. Postanowiłam dobrze się bawić. Cieszyłam się,że moja relacja z Niallem uległa poprawie. Miałam tylko stale dziwne wrażenie, że on ze mną po prostu flirtuje.. Nie... to niemożliwe, nie zrobiłby tego ojcu. Tak przynajmniej wtedy mi się wydawało.
Stałam przy otwartej szafie i zastanawiałam się co włożyć. Nie ubiorę zbyt krótkiej mini, bo może to się źle skończyć, ale jeansy też niebardzo pasują, ehh odwieczny problem XXI jaki mają kobiety " co włożyć, by wyglądać ładnie, ale jednocześnie nie mieć kompleksów i czuć wygodę" Po chwili zdecydowałam, że włożę ten zestaw:
Przejrzałam się w lustrze i doszłam do wniosku, że wyglądam całkiem nieźle. Rozczesałam moje czarne włosy i spięłam je do góry, tworząc niechlujnego koka. Noo może być - powiedziałam sama do siebie tuszując moje rzęsy. Nie zauważyłam, że mojej czynności przygląda się Niall, który był już gotowy do wyjścia. Miał ubrany zwykły biały t-shirt i jasne jeansy. Włosy miał lekko postawione na żelu. Wyglądał zwyczajnie, ale jednocześnie tak.... wspaniale. Uśmiechnęłam się lekko pod nosem.
- Pięknie wyglądasz - odezwał się w końcu, opierając się o framugę.
- Dzięki, nie sądzisz, że trochę przesadziłam ?
- Jest perfekcyjnie. Rany, jak ja wejdę do Harryego z taką laską.... Przepraszam - zmieszał się, co doprowadziło mnie do śmiechu.
- Spoko Niall, dokończ swoją wypowiedź - dodałam biorąc się za malowanie ust blyszczykiem. Niall wpatrywał się bezsensownie w podłogę
- No powiedz. - nalegałam
- Nie, to głupie, chodźmy już, bo za chwilę się spóźnimy.
- Nie zmieniaj tematu - pogroziłam mu palcem z uśmiechem - i tak to od Ciebie wyciągnę, prędzej czy później.
- To lepiej później - dodał z uśmiechem, po czym zeszliśmy do garażu i udaliśmy się do chłopaków


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej wam! :D Dawno mnie tutaj nie było, za co bardzo przepraszam. Miałam masakrycznie ciężki tydzień. Druga część Nialla wyszła no.... to już sami ocenicie. Czekam z niecierpliwością na wasze opinie i postaram się dodać kolejną już niebawem. :D
Do następnego :**

11 komentarzy:

  1. Wspaniałe ! Nie mogę się doczekać następnej części ! :-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne!! :D ahh ten Niall :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowite <3 ahhh kocham kocham kochammm :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na kolejny <333 uwielbiam ten blog ! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaczynam się bać i jednocześnie zżera mnie ciekawość, co będzie dalej :P :D Świetne to jest ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Już nie mogę się doczekać nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Niallem w końcu ruszył do boju!
    Ciekawe co wydarzy się na imprezie???
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja również czekam z niecierpliwością na kolejny !!! :D Super piszesz ! ;)

    OdpowiedzUsuń