wtorek, 24 lutego 2015

Imagin Harry cz.4

Wieczór z Harry'm spędziliśmy na rozmawianiu o naszym życiu zręcznie omijając temat naszych związków. I byłam za to wdzięczna losowi, bo nie miałam ochoty zwierzać się z tego, że związek z Adamem to totalne dno i kompletna porażka i oczywiście nie chciałam wysłuchiwać, ile Harry kobiet zaliczył, czy też miał po mnie no i teraz przede mną. Około godziny 12 byłam już bardzo senna. To wszystko przez szaleństwo dzisiejszego i wczorajszego dnia. Harry od razu to zauważył i tak po prostu wziął mnie na ręce i zaniósł do pokoju, który był tuż obok jego sypialni. Z jednej strony cieszyłam się, że nie spieszy mu się aż tak, byśmy spali ze sobą i że poczeka aż będę na to gotowa. Z drugiej jednak strony... no sami rozumiecie która kobieta nie chciałaby zasnąć, a następnie obudzić się w jego ramionach? Noo ale tak czy siak Harry położył mnie na łóżku i delikatnie musnął moje usta.
- Śpij dobrze, skarbie. - szepnął i już miał wychodzić, ale nagle zawrócił. - Lucy ?
- Mhm?
- Dalej boisz się ciemności ? - no to mnie zaskoczył. Mało kto  wiedział, że śpię przy zapalonej lampce. Trudno jest mi się przyzwyczaić do ciemności. Nie znoszę jej. Nieśmiało, z lekkim wstydem pokiwałam twierdząco głową, a Harry uśmiechnął się lekko i usiadł obok mnie. Podał mi dłoń. - W takim razie chyba nie mamy wyjścia - miałam wrażenie, że taki obrót sprawy niezmiernie go cieszy. Spojrzałam na niego pytająco - Idziemy do mnie - chwyciłam jego dłoń i po chwili znalazłam się w jego ramionach. Było mi tak przyjemnie. Czułam się bezpiecznie jak nigdy, tęskniłam za tymi nocami, które spędziliśmy w swoich ramionach. Często wyobrażałam sobie, że Harry tak jak zawsze zdejmie koszulkę i wskoczy w bokserkach pod pościel i zamknie mnie w swoich ramionach. Nawet miałam takie sny. Tam też był obecny, a teraz proszę Państwa oficjalnie mogę powiedzieć, że to dzieje się naprawdę i naprawdę zasypiam w ramionach ukochanego. To niezwykłe uczucie. Czułam taką ulgę, nie mam pojęcia, czym była ona spowodowana, ale ją czułam. Nagle stałam się taka spokojna, szczęśliwa, zakochana. Przez cały czas, który spędziłam bez niego moje życie było bez sensu, bo brakowało w nim miłości. Od tamtego dnia jestem zupełnie innym człowiekiem. Lepszym i beztroskim. To uczucie, za którym tęskniłam i którego pragnęłam najbardziej na świecie. Jest i nie dopuszczę do tego, by go stracić.

* 3 Miesiące później*
Jestem dziewczyną Harry'ego! Oficjalnie! To znaczy niezupełnie....... Trzymamy nasz związek w ukryciu. Mało osób o nim wie. Dziś nadszedł czas, abym porozmawiała i uporządkowała sprawy z Adamem. Harry pojutrze wyjeżdża w światową trasę koncertową i mnie na nią zabiera. Bo jak twierdzi nie wytrzyma beze mnie ani minuty. Ja czuję dokładnie to samo. Może i to było szalone : zostawiam Londyn, dom, rodzinę, restaurację, całe moje dotychczasowe życie, by być blisko ukochanego. To właśnie jest miłość.
- Kochanie może jednak pójdę tam z tobą ? - zapytał zatroskany Harry,kiedy podwiózł mnie do pracy, gdzie miałam pogadać z Adamem.
- Nie, nie, Hazz nie chcę mordobicia i awantur, poradzę sobie. - uśmiechnęłam się ciepło
- Na pewno ?
- Na pewno, skarbie. W końcu będziemy mogli ogłosić światu naszą miłość. Tyle na to czekaliśmy.
- Tak Lucy, nawet nie wiesz, jak się cieszę. - ucałował moje usta - zadzwonisz, jak będzie po ?
- Oczywiście, too trzymaj kciuki.
- Kocham Cię
- Ja Ciebie też - posłałam mu jeszcze buziaka w powietrzu i weszłam do restauracji.
- Hej!
- Ooo Lucy, cześć!
- Kate, jest Adam ?
- U siebie, ale chyba jest nie w sosie. - a kiedy on był w sosie?!
- Muszę z nim porozmawiać.
- Dziwne, bo on z Tobą też. Czeka na ciebie
- Oołlł, no dobrze - uśmiechnęłam się, by ukryć moje zmieszanie, po czym z lekkim stresem weszłam do pokoju Adama.
- Cześć !
- Lucy, dobrze, że jesteś. Usiądź! - jego głos był stanowczy i poważny, a jego postawa wyrażała tylko jedno: złość. Czy to możliwe,żeby wiedział.... Przecież uważaliśmy....... Ehh niech ta rozmowa wreszcie się skończy.
- Adam musimy porozmawiać.
- No właśnie musimy!!!!!!
- Czemu krzyczysz ? Spokojnie!
- Proszę bardzo! - rzucił przede mną egzemplarz "Gazety Codziennej" - Czytaj!!! - warknął. Jeszcze nigdy nie widziałam u niego takiej furii. Szczerze, nawet zaczęłam się go bać. Drżącym głosem zaczęłam czytać " Wokalista światowej sławy zespołu One Direction nareszcie odnalazł swoją miłość. Jak podaje pewne źródło jest nią dziewczyna, która zawsze była dla niego ważna - Lucy Clark, która jest właścicielką pewnej londyńskiej restauracji. Na razie niewiele wiadomo o ich związku, ale jedno jest pewne: Harry nigdy jeszcze nie był taki szczęśliwy. Kim jest jeszcze mało znana nam piękność ? Z pewnością dziewczyną, która ukradła serce przystojniakowi. Trzymamy kciuki, by im się udało. Są przepiękną parą. Mamy nadzieję, że Harry ustatkuje się przy niej i kto wie, może kiedyś staną na ślubnym kobiercu? Gratulacje Harry! " i pod spodem widniało zdjęcie z kawiarni, na której całujemy się na pożegnanie. Spojrzałam nieśmiało na Adama, który miał łzy w oczach. Miałam wówczas ogromne wyrzuty sumienia, że wcześniej mu o tym nie powiedziałam, zanim ten brukowiec opublikował ten artykuł. Oszukiwałam go przez 3 miesiące. Czułam się jak totalna idiotka. - Dlaczego ? - po jego policzku spłynęła pierwsza łza - Dlaczego mi to zrobiłaś ?
- Adam........... chciałam ci powiedzieć.
- Ile to trwa?
- Kilka miesięcy.
- Brakowało ci czegoś ? Przygód, a może doznań , co ? - wysyczał
- To nie tak....
- A jak ? Co, znudziłem ci się tak? Wybrałaś gościa, który zdradzi cię nie raz, to kobieciarz, za chwilę mu się znudzisz!!!!
- Mylisz się, my się kochamy!
- Tak ? Kochacie się...... no świetnie - ironizował - ciekawe na jak długo!
- Adam nie pozwolę ci zniszczyć mojego szczęścia, rozumiesz ?
- Raz cię zranił, zrobi to ponownie!
- Nie zrobi, kocha mnie, a ja jego.
- A co ze mną ?
- Nigdy cię nie kochałam, rozumiesz?! Od początku nie pasowaliśmy do siebie!! Różnimy się we wszystkim.
- Jakoś wcześniej tego nie okazywałaś!!!
- Adam ja nigdy Cię nie kochałam i taka jest prawda!  Oszukiwałam ciebie, siebie i zmuszałam się do miłości, a nie powinno tak być.
- Aaaa, a gdyby się nie pojawił, to byś wzięła ze mną ślub, tak ? I udawałabyś całe życie?
Spuściłam wzrok. Facet miał rację, chyba nie przemyślałam tego, gdy przyjęłam oświadczyny. - Odpowiedz!
- Nie wiem, Adam, proszę cię, zakończmy to z godnością.
- Ty nie masz godności!!!
- Nie krzycz!
- Kobieto ja się chciałem z tobą zestarzeć, mieć dzieci, założyć rodzinę! A ty mnie zdradziłaś z jakimś muzykiem.
- Co ja poradzę na to, że tylko przy nim jestem szczęśliwa?! Adam jesteś młody, znajdziesz kobietę,która cię pokocha.
- Wyjdź!
- Adam!
- Wynoś się!!!!!
- Chciałam cię jeszcze poinformować, że sprzedaję restaurację!!!!!
- Co ?! Chyba sobie żartujesz!!!!!
- To moja restauracja, mogę z nią robić, co chcę!!!!
- Ale ja poświęciłem jej wszystko, jak możesz ?!
- Mam już kupca!
- Proszę cię, nie rób mi tego.
- Co za problem, odkup ją ode mnie! Proste!
- Za co ? Lucy nie sądzisz, że wystarczająco mnie skrzywdziłaś ?
- Nie oddam ci jej ot tak! Zrozum mnie też!
- Ale co ci zależy?
- Potrzebuję kasy, nie rozumiesz?
- To niech cię Harry utrzymuje, skoro tak cię kocha. - prychnął
- Jesteś bezczelny! Zapomnij o tym, że będziesz tu pracował! Wystawię ci takie preferencje, że hej!
- Nie strasz mnie! Pierścionek! - wystawił dłoń
- Z przyjemnością ci go oddam! - krzyknęłam i rzuciłam w niego przedmiotem. - Żegnam!
Wychodząc z pomieszczenia poczułam niewyobrażalną ulgę. Nareszcie! Zaczynam nowe życie! Nareszcie!
- Co się stało? Strasznie krzyczeliście
- Zerwaliśmy Kate
- Co ?
- Tak, zerwaliśmy.
- Żartujesz ?
- Nie, Kate, to prawda
- Jakoś nie wyglądasz na nieszczęśliwą z tego powodu.
- Bo nareszcie mogę być z Harry'm!
- Aaaaa no faktycznie, gratuluję, Pan Styles stracił dla ciebie głowę szczęściaro - przytuliła mnie z całej siły
- Płakać mi się chcę ze szczęścia,poważnie
- Cieszę się twoim szczęściem
- Kate ?
- Mhm
- Podjęłam decyzję, że........ sprzedaję restaurację
- Co ? Ale to było całe twoje życie, nie możesz. Dobrze to przemyślałaś ?
- Tak, tysiąc razy. Potrzebuję pieniędzy, ale spokojnie. Ty z pewnością zostaniesz, zmieni się tylko szef
- Lucy, ale co ty zamierzasz dalej robić ?
- Wyjeżdżam z Harry'm w trasę, chcę być przy nim i być szczęśliwa.
- Może zastanów się jeszcze.
- To chyba jest postanowione.
- Szkoda, jesteś świetną szefową
- Dziękuję Kate, to miłe
- Przemyśl to jeszcze - uśmiechnęła się tajemniczo
- Co ? - nagle spostrzegłam przed sobą bukiet czerwonych róż
- Witam piękne panie
- Harry! - uśmiechnął się szelmowsko i przylgnął swoimi ustami do moich. Nasz pocałunek był zachłanny i namiętny. Harry zupełnie nie przejmował się tym, że cała restauracja na nas patrzy. Właśnie to w nim tak bardzo kochałam
- Jesteście żałośni!!!!- usłyszałam głos Adama
- Masz jakiś problem, gościu?! - Harry do niego podszedł
- Mam, z Tobą "gościu"
- Przestańcie!!!!!Ludzie się patrzą!
- My tylko rozmawiamy, skarbie - odparł Harry spokojnie
- "skarbie" - ironizował Adam
- Spadaj stąd!
- Pracuję tu.
- Już nie! - i w ten sposób Harry zwolnił go za mnie. W sumie sama lepiej bym tego nie zrobiła
- Słucham!
- Pakuj swoje rzeczy i żegnam! - powiedziałam
- Po tym wszystkim ?!
- Tak, spadaj stąd!
- Lucy, gdzie ja znajdę pracę?!
- Nie interesuje mnie to!!!!!!!!!! Wyjdź!
- Po tylu latach!
- Tak, żegnam!
Gdy Adam opuścił moją restaurację, poczułam ulgę. Mocno wtuliłam się w Harry'ego, który delikatnie gładził moje włosy.
- Kocham cię - szepnął tak, żebym tylko ja słyszała
- Ja ciebie też - powiedziałam nieco głośniej i pocałowałam go.
- Ahhh jesteście prze uroczy.. - zachwycała się Kate
- Kate..
- Miłość jest piękna!
- Zgadzam się - Harry spojrzał na mnie z bananem na twarzy.
- Ale z Ciebie idiota - zaśmiałam się głośno
- Że co ?
- Kocham cię wariacie!
- Lepiej. - zaśmiał się głośniej

Minął rok, a ja ciągle nie mogę uwierzyć w to, co się dzieje w moim życiu. Jestem dziewczyną Harry'ego Styles'a i jednocześnie największą szczęściarą na świecie. Dalej mam swoją restaurację. Wspólnie z Harry'm postanowiliśmy, że nie będę jej sprzedawać. Mój chłopak obecnie jest w trasie koncertowej. Z wyczekaniem czekam na dzień 26 czerwiec, kiedy to Harry wraca do Londynu. Został jeszcze tydzień. Jeszcze tylko 7 dni i nie będę go wypuszczać z uścisku przez najlbiższe pół roku. Taka perspektywa bardzo mi odpowiadała. Codziennie rozmawiamy przez Skype'a, ale to nie to samo. Pewnie zastanawiacie się, jak to jest ? Jak wytrzymuję i czy jestem zazdrosna ? Odpowiedź brzmi tak! Czasem po prostu mam ochotę rzucić ciężkim przedmiotem, gdy widzę jego zdjęcia z fankami. No,ale nie chciałabym być przez nie znienawidzona, więc po prostu przestałam z czasem się tym przejmować. Cieszyłam się, że w pewnym stopniu zostałam zaakceptowana jako dziewczyna tego uroczego przystojniaka.
Jeszcze tylko tydzień..... Jeszcze tydzień.....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka kochani ! :D Publikuję kolejną część Harry'ego. I czekam na wasze opinie wyrażone w komentarzach. :D
Jeśli chodzi o imagin z Niallem ( kolejną część ) to jestem w trakcie pisania i powinna pojawić się jeszcze w tym tygodniu.
Do następnego <3
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=:D

7 komentarzy:

  1. Jej, już nie mogę doczekać się Nialla!!
    Cp do tej części
    Harry jaki kochany i w ogóle...
    Czekam na kolejny,!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też chcę już Nialla ! :D :**
    Harry boski jak zawsze <33333

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże, super ! Ale mnie wciągnęło, dawaj szybko nexta. Piszesz niesamowicie i świetnie się to czyta, naprawdę
    Buziaki ! :***

    OdpowiedzUsuń
  4. mam nadzieje że Hazz czegoś nie odwali xd

    OdpowiedzUsuń
  5. Dodaj Niallerka plissss :***** Czekam z niecierpliwością :D
    Hazz świetny jak zawsze, byle tylko znowu jej nie skrzywdził :/
    Chcę Happy end <3
    Kocham cię i życzę weny, siostrzyczko! :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem, jak ty to robisz, ale za każdym razem zadziwiasz mnie coraz bardziej! :D
    Jesteś nieoceniona, najlepsza! :D
    Każda historia, którą wymyślisz jest świetna, oryginalna i niesamowita. Często wzrusza i daje do myślenia. Kocham 1D i w twoich imaginach są właśnie tacy, jakich ich postrzegam, kochani, czuli, troskliwi. Nie idealizujesz ich. Dlatego te imaginy są z życia wzięte. A w życiu nie zawsze jest kolorowo. Uwielbiam happy endy i widzę, że ty też, co bardzo mnie cieszy.
    Jestem Twoją fanką! :D :**
    Pozdrawiam
    Anuuula :*

    OdpowiedzUsuń