poniedziałek, 16 lutego 2015

Imagin Niall cz.6

- Co?! Żarty sobie stroisz ? Jak to Twój?!
- Lara, Ty nawet na niego uwagi nie zwróciłaś, jak przyszedł wtedy po Ciebie, a ja zakochałam się w nim od razu.
- Co to znaczy, że zakochałaś się od razu ?
- Kocham go, Lara. Nie rób nam tego !
- Wam ? Niall Cię nawet nie zna!!!!
- Zna i znał wcześniej.....
- Vicky???! - poczułam złość i jednocześnie strach przed tym, co ma mi powiedzieć.
- Poznałaś jego kumpli ?
- Noo tak, Harry, Zayn, Louis i Liam, o nich Ci chodzi ?
- Tak, Liam studiuje ze mną. Przyjaźnimy się.
- Jakoś nigdy mi o nim nie mówiłaś. -prychnęłam
- Dasz mi dokończyć ?
- Proszę!
- Któregoś dnia zaprosił mnie do siebie na imprezę z okazji jego urodzin. To było może z 3 lata temu, jakoś tak. Wtedy go poznałam.....
- Noo i ?
- Był niesamowity, od razu wpadł mi w oko. Zaczęliśmy razem flirtować, nawet wymieniliśmy się numerami telefonów. Byłam taka szczęśliwa.
- Byliście razem ?
- Zerwał ze mną po 3 tygodniach, powiedział, że za bardzo go przytłaczam i że nie chce takiej dziewczyny.-uśmiechnęła się krzywo hamując łzy napływające do jej oczu.
- Po 3 tygodniach? Wytłumacz mi jeszcze jedno : wtedy kiedy tu przyszedł żadne z was nie wykazywało żadnych emocji. Tak się chyba nie zachowują ludzie, którzy byli kiedyś razem!
- Lara, jak się z nim spotykałam, był szatynem z krzywymi zębami, zwyczajnie go nie poznałam.
- Ale on Ciebie też nie poznał.
- Nie wiem, czy zauważyłaś, ale ścięłam włosy, zafarbowałam na czarno i trochę mi się przytyło.
- Vicky skąd wiesz, że to był on?!
- Ten głos..... uśmiech.... noo i przecież Ci się przedstawił!
- Noo fakt, czemu mi tego wcześniej nie powiedziałaś?!
- A kiedy ? Od czasu Twojej wyprowadzki rozmawiamy w cztery oczy pierwszy raz.
- Noo rozumiem, ale to Twój były, więc...?
- Lara, ja go nigdy nie przestałam kochać i zamierzam mu siebie przypomnieć!
- Słucham?! Jak możesz ?! On Cię nie kocha! Nawet nie pamięta!!!!
- Tak ? Się okaże. Zostań ze swoim Joe i odwal się od Nialla!!
- Zapomnij! A ja myślałam, że się przyjaźnimy!
- Jeżeli chodzi o miłość mojego życia, przyjaźń się nie liczy! Liczy się tylko on!
- Świetnie!!!!!! Ja Ci się zwierzyłam, a Ty mnie tak potraktowałaś kuzyneczko! - prychnęłam
- Niall jest mój, zostaw go! - wysyczała.
- Niall nie jest parą butów, by mógł być Twój! A po za tym, spójrz na siebie! Ile masz nadwagi, tylko 30 kg?! - nie kontrolowałam tego, co mówię.
- Aaaa super Lara oczywiście najpiękniejsza na świecie!
- Dla niego tak! Ja wiem, czego on potrzebuje! Ognistej brunetki z temperamentem! Nie masz szans złotko - wysyczałam udając współczucie
- Żałuję, że Cię tu zaprosiłam!!
- A ja nie, bo dzięki temu mam Nialla.
- Nie masz Nialla, rozumiesz ?!
- Mam, mam i doskonale o tym wiesz! Kocha mnie, od samego patrzenia na mnie momentalnie poprawia mu się humor. - dodałam z cwaniackim uśmiechem.
- Jesteś bezczelna!-warknęła
Naszą kłótnię przerwał dźwięk dzwoniącego telefonu.
- Ooo Niall dzwoni - powiedziałam specjalnie akcentując każde słowo. - Hej kochanie! Yy już zaraz wychodzę, ooo stęskniłeś się - mówiłam to telefonu, patrząc na kipiejącą ze złości Vicky. - ja też przystojniaku, przyjedziesz po mnie? Aaaa już przyjechałeś, cudownie to do zobaczenia kotek, zaraz schodzę. - powiedziałam i rozłączyłam się. - Jak widzisz moja droga, mój facet czeka, więc bye!
- Bitwę wygrałaś, ale wojnę przegrasz! - krzyknęła
- Się okaże, papa - powiedziałam i z głową do góry zeszłam  po schodach od razu do samochodu. W głębi serca, czułam się z tym wszystkim bardzo źle. Kocham Vicky jak siostrę. Wbiła mi nóż w plecy, ja jej... chyba niestety też. Ehh co się ze mną dzieje?
- Oo hej ślicznotko - usłyszałam boski głos Nialla, który tak bardzo mnie zachwycał
- Hej Niall
- Co się dzieje ? - zapytał czule przytulając mnie do siebie.
- Nic, po prostu...brakowało mi tego - powiedziałam
- Aaaaa rozumiem. - ucałował mój policzek. - Słyszałem, że wybierasz się do opery.
- Noo tak, ale wiesz...... jakoś tak głowa mnie boli i.... potrzebuję snu i opieki, najlepiej przystojnego dwudziesto-paro latka z niebieskimi oczami - powiedziałam łapiąc się za głowę i udając, że mnie faktycznie boli. Niall tylko się zaśmiał.
- Lara, wiesz, że niebardzo masz wyjście, skarbie. Musisz pójść z moim starym na toooo.... co to w ogóle ma być ?
- A myślisz, że ja wiem?
- Na to przedsięwzięcie, Boże masakra
- No, ale trudno, włożę stopery i jakoś przeżyję - uśmiechnęłam się krzywo
Pojechaliśmy do domu, gdzie postanowiłam zapytać go o Vicky.
- Znasz ją ? - zapytałam bez owijania w bawełnę
- Tak, to moja eks. - spojrzał na mnie wyczekująco
- Twierdzi, że ją kochasz, że ona kocha Ciebie, że jesteście razem, że byliście tacy szczęśliwi....
- Lara, tamtego dnia, naprawdę jej nie poznałem, zmieniła się.
- Tak,tak, to skąd wiesz, o której Vicky mówię ?
- Z twojej wypowiedzi wywnioskowałem, że moja była jest Twoją bliską kuzynką.
- Kuzynką, nie bliską. Po tym, co się dziś stało.
- Ale co się stało ?
- Ehh - opowiedziałam mu z dokładnymi szczegółami przebieg rozmowy. Był w szoku. - Posłuchaj, zerwałem z nią, bo nigdy jej nie kochałem, nas nic nie łączy.
- Jak to nic ? Dlaczego mi nie powiedziałeś, skoro to dla Ciebie nic takiego ?
- Lara daj spokój, na serio chcesz się o nią kłócić ?
- Czemu ją zostawiłeś ?
- Bo nigdy jej nie kochałem, proste. Ona za bardzo mną rządziła. Sądziła, że nasz związek to naprawdę coś poważnego, a ja chcę się bawić, imprezować, poznawać nowych ludzi. Ona tego nie rozumiała, próbowała zachować mnie tylko dla siebie, ale mi za bardzo zależy na moich kumplach, by ich olewać. Czułem się z nią jak w klatce, dosłownie. Do tego była chorobliwie zazdrosna, nawet nie mogłem spojrzeć na inną dziewczynę, bo od razu robiła awantury na środku ulicy. Dzwoniła prawie co godzinę, albo pisała, żebym się odezwał, bo się martwi. To nie była dziewczyna, tylko jakiś potwór.
- Martwiła się o Ciebie, może miała swoje powody.
- Nie tłumacz jej. Ona po prostu miała jakąś obsesje na moim punkcie. I to było najgorsze.
- Ile miałeś dziewczyn przede mną ? - zapytałam niepostrzeżenie
- Co ? Lara, co to w ogóle ma być za przesłuchanie ?
- Odpowiedz!
- Kilka
- Kilka ?
- naście....
- Świetnie, czyli nie byłeś w stanie się ustatkować?!
- To nie tak!
- Ile trwał do tej pory Twój najdłuższy związek?
- 3 miesiące
- Brawo! Ehh a ja myślałam, że..... - pokręciłam głową z niedowierzaniem - wszyscy faceci są tacy sami!-krzyknęłam trzaskając drzwiami od domu.
- Lara!!! - Niall wybiegł za mną. Nawet nie drgnęłam - Lara! Posłuchaj mnie! - chwycił mnie za łokieć i zmusił, bym na niego spojrzała. - To prawda, mam wiele dziewczyn na swoim koncie, ale to właśnie z Tobą chcę być ,zestarzeć  się i kochać Cię do końca świata i jeszcze dzień dłużej. Lara jesteś dla mnie kimś o wiele ważniejszym niż zwykła przygoda. Kocham Cię, bo przy Tobie wiem, co to miłość. I wiem, że zawsze będę Cię kochał, cokolwiek z tym zrobisz. Czy mnie zostawisz i poślubisz ojca, czy w ogóle znikniesz, będę o Tobie myślał dniami i nocami i nic nie wypełni tej pustki - wziął moją rękę i przyłożył do swojego serca. - Bije dla Ciebie- w jego oczach widziałam, że mówi to wszystko zupełnie szczerze, wzruszyłam się. Jeszcze nikt nigdy takich pięknych słów nie powiedział. To było coś niesamowitego. Nie hamowałam łez,dosłownie, płakałam jak dziecko. Niall bez słowa przytulił mnie mocno i gładził moje włosy, co mnie nieco uspokoiło. Staliśmy kilka metrów za domem. Nagle usłyszeliśmy głos Joe, który otwiera drzwi i wchodzi do środka.
- Lara? Lara!!!! - wołał
- Ehh muszę iść, wróć za jakieś 10 minut - szepnęłam i pocałowałam go delikatnie w usta.
- Tak kochanie ? - zapytałam wbiegając lekko zdyszana do domu.
- Gdzie Ty byłaś ?
- Yyy w ogrodzie, nie słyszałam, jak wchodzisz - przytuliłam go, mimo tego iż zupełnie nie miałam na to ochoty.
- Jak tam zakupy? Udane ?
- Nie byłam, zagadałam się z Vicky.
- Ohh i co u niej ?
- Wszystko w porządku, dzięki
- W takim razie pójdziemy razem.
- Nie, nie musimy, mam sukienki, w niektórych byłam tylko raz. Nie potrzebuję nowej.
- Idziemy na zakupy! - powiedział stanowczo. Jego mina mówiła " Lepiej się mnie słuchaj, bo inaczej pożałujesz!!" Boże czy on aż tak się zmienił, czy wcześniej nie dopatrywałam się u niego wad. On należy do despotycznych facetów, a ja na pewno nie pozwolę sobie na takie traktowanie.
- A czy Ty rozumiesz, że nie chcę?!
- Ale ja chcę!
- To idź sam, bo ja się nigdzie nie wybieram, jeszcze jeden krzyk i w ogóle nigdzie z Tobą dziś nie wychodzę!!!!!!
- Nie krzycz, kochanie, spokojnie.. - powiedział subtelnie.
- Spokojnie - prychnęłam. - Co się z Tobą ostatnio dzieje?!
- To z przemęczenia, przepraszam - ucałował moje czoło.
- To nie pracuj tyle. - powiedziałam możliwie jak najsubtelniej, ale nie wiem, jak to odebrał.
- Obiecuję, że po ślubie się zmienię.
- Ok....... Jesteś głodny? - postanowiłam szybko zmienić temat.
- Nie,jadłem na mieście, dzięki.
- Czołem rodzinko! - usłyszałam, jak Niall wchodzi do domu.
- Witaj synu, jak tam ?
- Ok, dzięki, hej Lara - pocałował mnie delikatnie w policzek, niby taki przyjacielski pocałunek, a motyle w moim brzuchu odezwały się mimo mojej woli.
- Eeeee nie pozwalaj sobie na zbyt wiele- zaśmiał się Joe
- Ojj tam, mam najpiękniejszą macochę ever - puścił mi oczko. Niall to świetny aktor, zastanawiałam się, czy ja też tak potrafię grać. Chyba tak, skoro Joe w niczym się nie połapał.
- Ojj synu, grabisz sobie - pogroził mu palcem z uśmiechem
- Panowie! - zaśmiałam się
- Dobra, dobra - Niall usiadł obok Joe i dyskretnie wskazał mi miejsce obok. Ja jednak usiadłam w fotelu, by mieć lepszy wgląd na uśmiech mojego ukochanego.
-Słyszałem, że wybieracie się do Opery
- Noo tak, Ty w ogóle wiesz, co to jest ?
- Pff tato nie rób ze mnie idioty! Ale czy Lara nie wolałaby czegoś takiego bardziej na luzie?
- Sądzę, że opera jest w porządku - wyprzedził mnie w odpowiedzi. - Prawda skarbie ?
- Tak, już nie mogę się doczekać, kochanie. - powiedziałam patrząc na Nialla. Wiem, to było skierowane do Joe, ale nie moglam oderwać wzroku od mojego blondaska.
- Widzisz?! A synu, doczekam się w końcu synowej? Ja w Twoim wieku już dawno miałem kobietę
- Tak, tato, już niebawem ją poznasz - powiedział stale patrząc na mnie
- Masz dziewczynę? No proszę, ciekawe która Cię zechciała dzieciaku, hmm?
- A widzisz, jednak jakaś zechciała.
- Ahh ta młodzież.
- Joe, daj spokój
- Lara, Niall jest typowym przykładem chłopca, który jest wiecznym dzieckiem. Dojrzałości to on nie ma za grosz i doskonale wiem, co mówię
- A może ten związek, to faktycznie coś poważnego ? - Boże co ja bredziłam, przecież Niall mówi o mnie.
- Może, to kiedy ją poznam?
- W swoim czasie. - powiedział z uśmiechem Niall
- Noo wow, znam tę minę - zaśmiał się Joe. - Mój syn w końcu staje się mężczyzną. - Niall przewrócił oczami. - Jestem dumny - dodał Joe, a ja postanowiłam oszczędzić sobie zbędny komentarz.
- No co ?! Moja dziewczyna jest piękna, mądra, urocza, czuła ,idealna i bardzo podobna do Lary...-popatrzył na mnie i puścił mi oczko.
- No proszę,w takim razie koniecznie musisz nam ją przedstawić, prawda skarbie ? - położył ręce na moich biodrach
- Bardzo chętnie ją poznam - uśmiechnęłam się krzywo.


- I jak kochanie ?
- Yyyy świetnie śpiewali, naprawdę dobrze się bawiłam - ehhh to było totalne dno, ale nie chciałam robić mu przykrości, więc udałam, że to jeden z najwspanialszych naszych wieczorów.
- Wiedziałem, że Ci się spodoba - pocałował mnie w skroń
- Tak, pewnie. Spakowany ?
- Noo tak, nie mogę się już doczekać, aż poznam teściów
- Przyszłych teściów,Joe
- A to przepraszam masz jakieś inne plany ?!
- Nie, tylko przytoczyłam Ci tę zasadniczą różnicę.
-Ehh no dobrze, nie chcę znowu się kłócić.
- Ja też.... A Niall ?
- Mówiłem Ci kwiatuszku, Niall zostaje w domu. Rozmawiałem z nim.
- Ale on marzył, żeby zobaczyć Hiszpanię.
- To innym razem. Lara, chciałbym Cię mieć tylko dla siebie, tak trudno to zrozumieć?
- Nie, nie, tylko.... Czy ty jesteś zazdrosny o Nialla ?
- Aż za dużo czasu spędzacie razem, a Ty jesteś moją  kobietą, nie jego.
- No tak......

Następnego dnia wylecieliśmy z Joe do Hiszpanii. Niall obiecał mi, że na pewno coś wymyśli, że nie zostawi mnie samej. Byłam ciekawa,co wymyślił.
- Piękne widoki
- Nooo, ale to jeszcze nie Hiszpania - powiedziałam z uśmiechem
- Już nie mogę się doczekać, to będzie coś cudownego, prawie miesiąc miodowy - ucałował moją dłoń. Widząc na twarzy mój grymas zapytał - Coś nie tak ?
- Nie, nie, tylko.... denerwuję się
- Twoi rodzice zaakceptują naszą miłość, jak zobaczą jak bardzo się kochamy.
- Mam nadzieję, jestem zmęczona, obudzisz mnie, jak będziemy na miejscu ?- nie miałam ochoty z nim więcej rozmawiać
- Tak, śpij dobrze słonko.
Po kilku godzinach byliśmy na miejscu. Aahh jak ja za tym tęskniłam, słońce, plaża,szum morza, palmy,piękne drzewa z dojrzałymi pomarańczami. Mój domek...
- Miałaś  rację, ten kraj jest niezwykły.
- To dopiero początek, chodź
- Gdzie mnie prowadzisz ?
- Do mojego królestwa. - pociągnęłam go wzdłuż plaży. Mój dom jest jakieś 200 metrów od piaszczystej, pięknej plaży. Czułam strach i jednocześnie niepewność. Moi rodzice będą w szoku, ehhh 25 lat to duża różnica, moja mama chyba się załamie, oni nie zrozumieją tego..... To wszystko nie ma sensu. Dopiero wtedy zrozumiałam, że nie chcę udawać, że kocham tylko Joe. To Niall jest dla mnie tym jedynym.
Nerwowo zapukałam do drzwi.
- Lara! - mama rzuciła mi się na szyję. - Yyyy a Pan to ?
- Joe Horan, jestem narzeczonym Pańskiej córki, miło mi Panią poznać.
- Co ? Kkkkkkim ? - moja mama była w totalnym szoku. Zjechała go z góry do dołu z dziwną miną.
- Yyyy wejdźcie, zapraszamy - wpuściła nas ciągle będąc w ogromnym szoku z nerwowym uśmieszkiem.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka Kochani! :D Publikuję kolejną część Nialla i umieram z ciekawości, jak ją oceniacie. :D Ostatnie komentarze bardzo mnie ucieszyły i oczywiście ciągle motywują do dalszej pracy.
Jesteście cudowni! Dziękuję :***

10 komentarzy:

  1. jejku.... ja si eboje że teraz wszystko sie wyda... ale im szybciej tym lepiej !

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie moge sie doczekać następnej części!!!
    Ps.Ta jest świetna !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Cię :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Awwww Niall :* ale on jest dojrzały!! Nara ♥ nie Nelissa !@#$/^&*!!! Extra ! ♡♡♡♡♡ Thx za koma pod imaginem z Deanem :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna część mam nadzieję że następną też dodasz tak szybko ;***

    OdpowiedzUsuń
  6. To najlepszy blog ever!!!!!!!!!! ~Aga~
    Buziaki Jade :***

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ahhhhhhhhhhhh cudoooooooo :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Błagam, niech ten imagin ma milion części <3

    OdpowiedzUsuń
  10. po latach imagin jeszcze lepszy <33

    OdpowiedzUsuń