piątek, 27 lutego 2015

Imagin Zayn cz.1

Trrrrń - dobiegł mnie głośny dzwięk budzika, który wskazywał godzinę 7. Czas wstawać. Dzisiaj ważny dzień. To właśnie dzisiaj miałam wstępną rozmowę o pracę w niejakim MalikCorporation. Z zawodu jestem architektem. Niedawno skończyłam studia, mogę się pochwalić, że zdałam na ocenę bardzo dobrą egzamin kwalifikacyjny. Jestem osobą bardzo ambitną. Praca przede wszystkim. Do wszystkiego doszłam dzięki temperamentowi, ambicji no i mojemu pomarszczonemu mózgowi. W życiu zawsze stawiałam na naukę, co wiązało się z tym, że moje życie towarzyskie jest bardzo ubogie. Mam jedną zaufaną przyjaciółkę Kelly i przyjaciela Ashtona, którzy w zupełności mi wystarczają. Co do mężczyzn w moim życiu, to miałam jednego, w liceum, z którym zerwałam, bo zwyczajnie nie miałam czasu na związki. Od tej pory nie poznałam nikogo, kto mógłby osiąść w moim sercu.
Zapomniałam się przedstawić: nazywam się Mandy Evans. Mam 24 lata i mieszkam całe swoje życie w Londynie. Mam dwóch starszych braci - Louisa i Harry'ego, którzy mają już  założone  rodziny. Bywa, że im zazdroszczę. Może nie są aż tak ambitni, jak ja, ale przynajmniej mają osobę, która sprawia, że życie od razu jest piękne. No cóż, ja...... czekam na miłość. Prawdę mówiąc nie wiem, czy jestem na nią gotowa. Jak już wcześniej wspomniałam mam problem z facetami. Jakoś nie mam głowy do flirtów. Jestem raczej nieśmiała i niebardzo przystosowana do życia w związku. Lubię dominować, rządzić, a takie osoby trudno pokochać i potem się z nimi użerać, więc spokojnie czekam na rozwój wydarzeń. Pożyjemy- zobaczymy.

Wstałam z łóżka bardzo zestresowana. Zależało mi na tej pracy, ale zdawałam sobie sprawę, że w tamtej firmie, oprócz mnie mają tysiące innych propozycji. A ja od zawsze marzyłam, by tam pracować.
Zmuszałam się do tego, by cokolwiek zjeść. Nie chciałam zemdleć, bo nie byłoby to dobre pierwsze wrażenie.
Po zmęczeniu miski płatków kukurydzianych pobiegłam na górę i zaczęłam się szykować.
Postawiłam na klasykę:
Przejrzałam się w lustrze i doszłam do wniosku, że wyglądam ok. Moje krótkie blond włosy sięgające mi obojczyków rozczesałam i pozwoliłam lekko opaść na moje ciało. Usta pociągnęłam malinowym błyszczykiem, wytuszowałam rzęsy i stwierdziłam, że wystarczy taki makijaż. Nigdy nie lubiłam przesadzać ze swoim wizerunkiem. 

Otworzyłam duże szklane drzwi i znalazłam się w luksusowym wnętrzu MalikCorporation. Było cudowne. Ogromne złote żyrandole, drogie dywany, piękne antyczne meble. Naprawdę gustownie urządzone. 
Podeszłam do wyskiej rudowłosej sekretarki, która na oko miała może z 40 lat.
- Dzień dobry, nazywam się Mandy Evans i byłam umówiona na rozmowę o pracę.
- Ahh tak, Pan Malik mnie o wszystkim poinformował, zaprowadzę Panią - uśmiechnęła się serdecznie, po czym wyszła z lady i udała się razem ze mną windą na 7 piętro. - Denerwuje się Pani ?
- Troszkę. Prawdę mówiąc nie wiem, czego się spodziewać. 
- Hmm więc tak, jeżeli będzie pani rozmawiać z Panem Yaser'em Malikiem to nie ma się pani, co obawiać, natomiast jeśli z jego synem, to radziłabym uważać.
- Dlaczego ?
- On jest bardzo..... nie wiem, jak to nazwać ymmm oo miłośnik kobiecej urody, rozumie Pani, co chcę przez to powiedzieć ? - spojrzała na mnie znacząco
- Tak, tak
- A pani niestety jest w jego typie
- Naprawdę ? - pierwsze słyszę, bym była w kogokolwiek typie, więc do tej sugestii odniosłam się z dystansem.
- Może się okazać, że będą obydwoje.
- Właścicielem jest Pan Yaser
- Tak, tyle, że on odchodzi na emeryturę i zostawia firmę pod okiem syna. Więc obie wersje są prawdopodobne - po tych słowach winda się zatrzymała i wypuściła nas na właściwym piętrze.
- Noo to jesteśmy. Powodzenia
- Mam wejść od tak ?
- Noo dobrze, proszę chwilkę poczekać. - powiedziała i zapukała do drzwi
- Wejść- nawet ja usłyszałam głos mężczyzny. To pewnie ten starszy Malik, bo głos miał już taki.... no powiedzmy bardzo dojrzały i poczułam lekką ulgę. Kiedy stałam tak bez słowa rudowłosa kobieta, która swoją drogą miała na imię Emma stanęła obok mnie
- Spokojnie, jest ten starszy - szepnęła - mówi, że może pani wejść, powodzenia - uśmiechnęła się
- Nie dziękuję - odwzajemniłam uśmiech i odliczając od 5 w dół weszłam do gabinetu
- Dzień dobry! - odparłam próbując udawać pewną siebie kobietę
- Witam, Pani Evans , tak ?
- Tak
- Zapraszam - wskazał na miejsce naprzeciwko siebie
- Dziękuję
- Nie ukrywam, że pani CV bardzo mnie zainteresowało. Spodobało mi się to, że ma pani mnóstwo zainteresowań no i oczywiście świetną opinię profesorów. Krótko mówiąc wybrane pani projekty są bardzo interesujące i oryginalne i takich właśnie ludzi potrzebujemy. - po tych słowach miałam ochotę dosłownie skakać z radości.- Ale chciałbym panią bliżej poznać, ze względu na to, że to firma rodzinna i sama pani rozumie: wszyscy tu świetnie się znają.
- Tak, tak, odpowiem na każde pytanie. - odpowiedziałam bez wahania, gdy nagle ktoś przerwał nam rozmowę
- Sory za spóźnienie - w drzwiach zobaczyłam wysokiego mężczyznę o kruczoczarnych włosach i pięknych brązowych oczach, na które niemalże od razu zwróciłam uwagę. Ubrany był w garnitur od Armaniego i wyglądał wręcz cudownie. Był taki przystojny, że aż mnie tym zawstydził. Po prostu model, ideał i materiał, o którym marzy dosłownie każda kobieta.
- Synu, ile razy cię prosiłem!
- No wiem, ale byłem zajęty.
- Perrie ? - no tak, czego ja się spodziewałam, przecież taki facet na pewno ma dziewczynę. Poczułam ukłucie zazdrości. Cholera, co się ze mną dzieje ?!
- O Jezuu - przewrócił oczami
- Dobra, nieważne, siadaj! - powiedział stanowczo,a chłopak bez wahania zajął miejsce obok niego. Zmierzył mnie swoim przenikliwym wzrokiem od stóp do głów i delikatnie uśmiechnął się pod nosem. Byłam zdziwiona tym, co robi, ale próbowałam skupić się na tym, żeby wypaść jak najlepiej w oczach jego ojca. - wracając do pani..
- Tato, pozwól, że ja przeprowadzę tę rozmowę, w końcu ta firma jest prawie moja
- Ehhh proszę bardzo! - rozłożył ręce w geście poddania się. No super! 
- Dziękuję. Więc... jak masz na imię ślicznotko? - obdarzył mnie cudownym uśmiechem, który mnie zawstydził na maksa
- Mandy - odparłam mało co szłyszalnie
- Piękne imię. Mandy, Mandy.... - zaczął powtarzać je w kółko, a ja poczułam jak moje serce bije coraz mocniej.
- Synu do rzeczy!
- Ojcze nie przeszkadzaj mi - odparł kulturalnie i zupełnie poważnie. - Kolejna rzecz, która mnie u ciebie
- Zayn nie jesteście na ty, synu zachowuj się ! - upomniał go ojciec
- Myślę, że Mandy się nie obrazi, prawda ? - Boże człowieku, wypowiadasz je najpiękniej jak tylko można!!- krzyczała moja podświadomość
- Tak, nie mam nic przeciwko.
- To świetnie. Kolejna rzecz, to czy jesteś w związku partnerskim, małżeńskim, a może jesteś zaręczona, czy masz dzieci ?
- Więc tak, całe życie poświęciłam nauce, więc nie mam męża ani dzieci - odparłam na jednym wdechu.
- To bardzo dobrze. - znowu spojrzał na mnie, a w jego oczach dostrzec można było takie iskierki. To było trochę dziwne i znowu sprawiło, że się zawstydziłam. - Projekty też masz świetne. - dodał skupiając swój wzrok na moich szkicach. - Umówisz się ze mną na lunch ? - zapytał nieoczekiwanie
- Synu!!!! Bardzo Panią przepraszam, on jest jeszcze nieprzyzwyczajony do manier szefowskich
- Nie, nic się nie stało. - odparłam z uśmiechem
- Ma Pani tę pracę. Jutro widzę panią o godzinie 8 rano, proszę czekać przed moim gabinetem i gratuluje - uścisnął moją dłoń, a ja poczułam euforię
- Naprawdę bardzo dziękuję
- To czysta przyjemność, mieć taką wykształconą panią architekt - uśmiechnął się. - Odprowadzę Panią
- Ja to zrobię, tato - rzucił od razu Malik Junior
- Ehh synu tylko bez flirtów! - pogroził mu palcem
- Tato! - znowu przewrócił tymi cudownymi czekoladowymi oczyma. Otworzył przede mną drzwi i wpuścił mnie pierwszą skupiając swój wzrok na moich nogach. Jeszcze nikt nigdy w ten sposób na mnie nie patrzył. Dziwnie się z tym czułam. 
- Bardzo się cieszę, że będziesz u nas pracować, Mandy
- Ja też się cieszę Panie....
- Zayn, po prostu Zayn - przerwał mi w połowie zdania. Nooo faktycznie szybko nawiązuje kontakty.
- Nie wiem, czy to dobry pomysł - powiedziałam wchodząc z nim do windy
- Urocza jesteś, wiesz ? - spojrzał na mnie z uśmiechem
- Dlaczego ? Normalna, jak miliony innych
- I do tego gadasz straszne głupoty - zaśmiał się, a ja spojrzałam na niego pytająco. - Uważam, że jesteś wyjątkowa - Ehh tak i stwierdziłeś to po raptem klikuminutowej rozmowie ?! 
- Nie zna mnie pan 
- Zayn, proszę cię, spraw mi tę przyjemność i mów mi po imieniu. - powiedział poważnie
- No dobrze, nie znasz mnie.
- Ale chciałbym poznać - przybliżył się do mnie na tyle blisko, że czułam jego oddech na swojej szyi. Co on sobie wyobrażał?! Ledwo się znamy, a on już jest centymetry ode mnie ? Gwałtownie się odwróciłam. - I jeszcze zgrywa niedostępną. Lubię takie - szepnął, a jego głos sprawił, że przeszły przeze mnie dreszcze. 
- Sądzę, że nie - dodałam i modliłam się, żeby w końcu wyjść z tej windy. 
- Dlaczego ?
- Po prostu. Nie jestem w twoim typie - odparłam obojętnie, mimo iż wśrodku myślałam, że mnie rozniesie. On był taki cudownyy!!!
- A skąd wiesz, kto jest w moim typie ? - dodał nieco rozbawiony.
- Szczerze ? 
- Proszę
- Długonoga brunetka, która uwielbia się stroić i która całe dnie spędza u kosmetyczki, fryzjera i w SPA - wypaliłam bez zastanowienia się. Moja wypowiedź jeszcze bardziej go rozśmieszyła
- Hmm.... nie powiem kuszące, ale pociągają mnie urocze, słodkie blondynki o ciemnych oczach-mówiąc to założył pasmo moich włosów za ucho.  Boże byliśmy w tej windzie raptem 5 minut,a tyle się działo. Tyle wystarczyło, by Malik zawładnął moim sercem i umysłem i to totalnie. Gdy winda się zatrzymała szybko z niej wyszłam, unikając kontaktu wzrokowego z Zaynem. 
- To jeszcze raz dziękuję za pracę i do jutra! - powiedziałam i nie czekając na jego odpowiedź ruszyłam ku drzwiom.
- Mandy!!! Mandy zaczekaj! - dogonił mnie 
- Coś jeszcze ? 
- Tak, zdajesz sobie sprawę, że im bardziej będziesz mnie odtrącać, tym bardziej będę o ciebie zabiegał?-ten facet mnie zadziwiał. Jest tyle dziewczyn na świecie. Ba, przecież on ma dziewczynę!!! A on upatrzył sobie akurat mnie -dziewczynę, która najchętniej rzuciłaby mu się na szyję i nie wypuszczała nigdy!
- Słucham?- starałam się zachować zimną krew.
- Kochanie, mnie się nie odmawia - szepnął zmysłowo, po czym obdarzył pocałunkiem mój policzek.  Nie byłam w stanie nic powiedzieć. Zaskoczył mnie. Nigdy wcześniej taka sytuacja mi się nie zdarzyła. A tu jeszcze do tego totalny bóg perfekcyjny w każdym calu. Spojrzałam na niego, mimo iż wiedziałam, że może się to skończyć nie po mojej myśli. - Zawiozę cię do domu. - po tych słowach nagle mój język zaczął pracować jak należy.
- Nie sądzę, żeby to był dobry pomysł. Mieszkam niedaleko. Poradzę sobie. - uśmiechnęłam się
- Ale to nie jest propozycja, tylko ja oznajmuję ci, że cię podwiozę - powiedział stanowczo, jednocześnie z uśmiechem mi się przyglądając
- A ja powiedziałam, że nie potrzebuję podwózki. Pójdę już. Do widzenia!
- Jaka ty jesteś uparta! 
Zdobyłam się na odwagę, by powiedzieć mu, co myślę o tego typu propozycjach.
- Nie znamy się wystarczająco dobrze, żebym mogła zaufać ci na tyle, żebyś mógł mnie zawozić pod dom. Wyraziłam się jasno ? 
- Ostra jesteś. - sprawiał wrażenie, jakby mu to niezwykle odpowiadało
- Nie jestem, do widzenia Zayn! - nawet nie wiecie, jak chciałam znaleźć się z nim w jego aucie, ale rozsądek podpowiadał mi, że nie wypada, a ja zawsze się z nim zgadzam. 
- Mandy! - nie dawał za wygraną - chciałbym cię lepiej poznać, to wszystko. Mamy razem pracować... - odparł spokojnie
- No dobrze - odparłam z rezygnacją
- Świetnie - uśmiechnął się. Jakbyście go widziały, jaki był z siebie dumny,a przy tym taki sexi, że naprawdę trudno było mu się oprzeć. Przynajmniej mnie. Otworzył przede mną drzwi do czerwonego cabrio. - zapraszam panią - uśmiechnął się szarmancko, na co również się uśmiechnęłam i zamknął drzwi auta, gdy ja zapinałam pasy. Po chwili był tuż obok i uważnie mi się przyglądał
- Coś nie tak ? - tym razem ja byłam rozbawiona
- Czy teraz jak mogę być z tobą szczery ?
- Pewnie
- Jeszcze nigdy nie widziałem tak cudownej i pięknej dziewczyny, która do tego jest charakterna. Jesteś na serio niezwykłą osobą - powiedział z uznaniem
- Dziękuję - odparłam zdumiona i próbowałam ukryć czerwone placki na policzkach
- Do tego nie umie przyjmować komplementów - dotknął dłonią mojego policzka. Jego dotyk był taki zmysłowy, sprawiał, że moje serce zaczęło bić tak mocno, iż myślałam, że na serio zejdę z tego świata. Co ten facet ze mną wyprawiał? - Słodka jesteś - dodał po chwili.
- Może już dość tych komplementów? - uśmiechnęłam się ( idiotka, czemu się co chwila uśmiecham i śmieję?! )
- I do tego skromna, prawdziwy skarb.
- Mam też wady, uwierz.
- Niemożliwe, według mnie masz same zalety.
- Dziękuję Zayn, to miłe
- Takim kobietom, jak ty powinno się prawić komplementy
- Dobra, skończ z tym - zaśmiałam się ( idiotka!!!!!!! )
- Jak sobie życzysz - również wybuchnął śmiechem. - Wydawał mi się taki.... normalny, nie nadęty jak ci wszyscy milionerzy. Był skromny i zupełnie inny niż bogacze i to mi bardzo się w nim podobało. - O czym myślisz ? - zapytał po chwili
- Aaa o niczym. Jestem typem myślicielki 
- Marzycielki też ? 
- Kto nie lubi marzyć Zayn ? 
- A jakie są twoje marzenia ? - zaskoczył mnie tym pytaniem, nie wiedziałam, co odpowiedzieć.
- No cóż.... zawsze marzyłam, by pracować w twojej firmie. Teraz chcę być po prostu szczęśliwa 
- Aaaa twój wymarzony facet ?
- Nie wiem, nigdy się nad tym nie zastanawiałam. 
- Czyli rozumiem, że jesteś wolna ? 
- Czy ty aby na pewno nie chciałbyś za dużo wiedzieć ?
- Nie - odparł z uśmiechem. - Odpowiesz ? 
- Nie mam - spuściłam wzrok, ale w rezlutacie zauważyłam, że moja odpowiedź w pewny sposób go zadowoliła.
- Naprawdę ?
- A po co mam kłamać ? 
- Jesteś niezwykła
- Dziękuję Zayn
- Noo Rose Street tak ?
- Skąd wiesz ? Nie mówiłam ci, gdzie mieszkam
- Mam swoje źródła, mała - puścił mi oczko. - świetnie, nawet wie, gdzie mieszkam. OMG Zayn Malik wie, gdzie mieszkam. Powinnam się cieszyć, czy raczej bać ? Wybrałam to pierwsze.
- Dzięki za podwózkę. To do jutra.... - chciałam wyjść, ale Zayn mi to uniemożliwił. Spojrzałam na niego pytająco
- Może dostanę chociaż buziaka za dobre chęci - uśmiechnął się słodko
- Nie wiem, czy powinnam
- Proszę - wskazał palcem na policzek. W końcu zdecydowałam się złożyć pocałunek na wyznaczonym miejscu. Nagle Zayn gwałtownie przekręcił twarz tak, że zamiast policzka musnęłam jego usta. Byłam w szoku od razu się odsunęłam i dosłownie wyskoczyłam z auta. Od razu pobiegłam do domu. Moje serce biło tak mocno. Nie mogłam w to uwierzyć, że to zrobiłam. Co mnie podkusiło, to miał być zwykły pocałunek, a on tak po prostu pozwolił mi musnąć swoje cudowne malinowe usta. Czemu tak odskoczyłam ? Przecież to mógłby być najpiękniejszy pocałunek w moim życiu. Ale ze mnie idiotka! Byłam wściekła, że to przerwałam, ale z drugiej strony ja go wcale nie znałam. Ale pragnęłam jego dotyku, smaku jego ust. Sama się sobie dziwiłam. On totalnie zawrócił mi w głowie. Co ja mam z tym zrobić ?! Help me!!!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Yo ! :D Publikuję pierwszą część Zayna i jestem bardzo ciekawa, co o niej sądzicie :D Może być ?
Mam szczerą nadzieję, że tak. :D Czekam na wasze opinie! :D
Miłego czytania :**

10 komentarzy:

  1. Ah ten Zayn, zawsze potrafi nawiązać kontakt z ludźmi!
    Świetnie się zaczyna i juz nie mogę doczekać się następnego!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale czadowe ! :D Super! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne!!!!
    Nie moge się doczekać następnej!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski Zayn, Boska Mandy, boski imagin, boska Ty <3
    Nic dodać nic ująć :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne!
    Czekam na kolejny z serii "Flirciarz Zayn"
    Boskie <3
    Powodzenia w dalszym i weny życzę :*
    Przy okazji zapraszam do siebie: mystery1directionff.blogspot.com oraz http://onedirectionlittlesweetangel.blogspot.com/ Pozdrawiam :D !

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham Zayna <3 :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Uuu robi się gorąco <3 Czekam na nexta ! :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak ja chciałabym być na miejscu Mandy.... :*
    Jesteś niesamowita, nie wiem, jak ty to robisz, że każdy imagin jest inny i im więcej ich czytam tym bardziej jestem w nich zakochana. Szykuje się najlepszy imagin ever. Do tej pory myślałam, że imagin z Harry'm i Lucy jest naj... Powiem Ci : zmieniam zdanie. :D Zayn i Mandy awwwww <3 . Nie mogę się doczekać nexta i umieram z ciekawości, więc daj go dziś!!! PROSZĘ!!!!
    Kocham i pozdrawiam ~Aga~

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem ciekawa, czy Zayn przekona do siebie Mandy i mam nadzieję, że tak. Uwielbiam taką wersję Zayna <3

    OdpowiedzUsuń