sobota, 28 marca 2015

Imagin Zayn cz.6

- Synu możesz mi wyjaśnić, co to ma znaczyć?! - Nie muszę chyba wam mówić, kto nas nakrył na namiętnym pocałunku. Pomijając fakt, że byłam pół naga, owinięta ręcznikiem, a Zayn był w samych bokserkach. Co za kompromitacja. Szef zobaczył mnie w samym ręczniku, jak obściskiwałam się z jego synem,będącym prawie właścicielem tej firmy, prawie, bo na papierze jest nim Pan Yaser. O mój Boże! Tysiące myśli przebiegły przez moją głowę. On mnie zwolni, na bank mnie zwolni, co za kompromitacja. Dlaczego takie rzeczy zdarzają się tylko mi? No czemu?! Ugh!!!!!
- Yyy tato, co ty tu robisz? -nerwowo podrapał się po karku.
- Nie rób ze mnie idioty!!!Panno Evans proszę nas zostawić samych! - powiedział poważnie, a ja unikając kontaktu wzrokowego uciekłam do domu. Oglądnęłam się raz i zobaczyłam, jak tata Zayna rzuca w niego jeansami. Ale sobie nagrabiłam. Jestem zwolniona!
*Perspektywa Zayna*
Ehh super, akurat musiał nakryć mnie z Mandy, jak całowaliśmy się na tej huśtawce. Zacznie się kazanie, które nie będzie miało końca, które jednocześnie będzie bez sensu, bo ja i tak nigdy nie zostawię mojego aniołka. Prawda jest taka, że Mandy jest kobietą, którą kocham i z którą chcę spędzić resztę życia. Wiem, co o mnie myślicie. Nie da się ukryć, miałem naprawdę mnóstwo kobiet, których nie jestem w stanie zliczyć, bo połowy z nich kompletnie nie pamiętam. Do niedawna nie wiedziałem, co to miłość, ale Mandy nauczyła mnie kochać, dlatego nie zamierzam jej zostawiać tylko dlatego, że mojemu ojcu coś się pomieszało w głowie. Przecież i tak byłem już prawie właścicielem firmy.
- Ubieraj!!!- jego krzyk przywołał mnie do porządku. Leniwie naciągnąłem na siebie spodnie. - No słucham!!!
- Wyluzuj! - dodałem obojętnie
- Ty mnie lepiej nie denerwuj Zayn!!!!
- Możesz tak nie wrzeszczeć?!
- Nie mogłeś się powstrzymać?!
- Tato...
- Nie mogłeś, każdą dziewczynę na świecie musisz zaliczyć?!
- Tato
- Nie przerywaj mi do cholery! Znasz zasady!!!!
- Te zasady były, są i będą bez sensu!
- Tak ?!
- Tak!!!!
- Nie ma flirtów w pracy!
- Ale to jest mój prywatny dom, jakbyś nie zauważył
- Ale nasza pracownica, tak?!
- Właśnie tato, nasza. Ty za niedługo przechodzisz na emeryturę i firma należy do mnie!
- Jeśli nie zmienisz swojego postępowania, to o firmie możesz pomarzyć!
- Co ?!
- Tak! Jesteś niedojrzały, bałaganiarz, zapominalski i do tego taki kochliwy, że aż szkoda słów! Nie tak cię wychowaliśmy!!!
- Ty mnie wychowałeś?! Ty?!!! Nigdy nie było cię w domu!!!!
- Nie pyskuj!
- Mama mnie wychowywała i doskonale o tym wiesz!
- Jak widać coś przeoczyła! Dobra, mniejsza o to. Synu kiedy ty w końcu się ustatkujesz?-powiedział nieco spokojniej
- Tato, pozwolisz mi w końcu coś powiedzieć?!
- Tak!
- Mandy to nie jest jednorazowa przygoda, kocham ją
- Ale ty jej nie znasz!
- Znam, wiem o niej absolutnie wszystko. I jestem pewien, że tylko ją kocham, rozumiesz?!
- Synu, ty nie wiesz, co to miłość!
- Wiem!
- Miałeś tyle kobiet....
- I żadnej z niej nie kochałem!
- To po co one ci były?!
- Tato!
- Sądziłem, że chociaż Mandy sobie odpuścisz. Swoją drogą, nie pomyślałbym o niej, że będzie aż tak uległa.
- Tato, to nie jej wina
- Wiem przecież. Tobie trudno jest się oprzeć!
- Kochamy się tato!
- Nie, nie widzę przyszłości w tym związku!
- Czemu?!
- Bo ona jest za wrażliwa dla ciebie!
- Chociaż raz się nie wtrącaj!
- I jest u nas na okresie próbnym...
- Nie odważysz się!
- Tak, tak właśnie zrobię, zwolnię ją. Potrzebuję architekta, a nie dziewczyny do kochania!
- Tato nie rób tego!
- Nie, postanowiłem
- Ona ma talent, będzie strata dla firmy, błagam cię!
- Albo miłość, albo praca...
- Ojcze!
- Słyszałeś!!!!!
- Miłość - usłyszałem zza ojca jej cichutki, ale jakże stanowczy głos. Mój ojciec gwałtownie się odwrócił.
- Mandy, jesteś pewna?
- Wyślę jeszcze dziś wypowiedzenie.
- Mandy nie rób tego - podszedłem do niej
- Podjęłam już decyzję, Zayn. Miło mi się pracowało w pańskiej firmie, Panie Malik-dodała i wyszła.
- Mandy! - podbiegłem do niej
- Wpadnij do mnie, jak będziesz po rozmowie - ucałowała mnie w policzek i wyszła z mojej posesji.
- Jesteś okrutny, wiesz?! -wrzasnąłem z całej siły.
- Myślałem, że wybierze pracę, jak widać totalnie zawróciłeś jej w głowie.
- Będziesz tego żałował!
- Nie będzie miłosnych uniesień w mojej firmie!
- To moja firma!!!!
- Nie, Zayn, nie mów hop!
- Tak, to czyja będzie?!
- Zrobi się konkurs na dyrektora!
- Tato!
- Masz ostatnią szansę, by skończyć ten związek, przyjmę wtedy ją z powrotem, a ty będziesz dyrektorem!
- Mówisz to teraz jako mój ojciec?!
- Tak synu!
- Nie chcesz mojego szczęścia, tak?! Co ci zależy pytam się ?! Co ?!
- To, że żadne z was nie skupi się na pracy!!!
- A skąd wiesz?!
- Bo cię znam!!!!!
- Tato błagam cię!
- Nie synu, za dużo razy byłem pobłażliwy.
- Tato ja się zmieniłem!
- Nie Zayn!
- Ja ją kocham! Tak jak ty kochasz mamę, rozumiesz?!
- A skąd wiesz, jak bardzo kocham twoją matkę?!
- Bardzo, wiem to,mylę się ?
- Twoja matka jest dla mnie najważniejsza, kocham ją z dnia na dzień coraz bardziej.
- Właśnie, tato ona jest miłością mojego życia. Odkąd tylko ją zobaczyłem, spadła jak grom z jasnego nieba. Ona jest dla mnie wszystkim, uwierz mi - spojrzałem na niego.
- Ehh synu....  Ty nie kłamiesz! Ty na serio ją kochasz ?! Kim jesteś i co zrobiłeś z moim synem?
- Tato, ja chcę zmienić swoje życie i zacząć wszystko od nowa, z nią.
- Ty mówisz poważnie. - stwierdził. - Ty mówisz poważnie! - nagle przytulił mnie do siebie i poklepał po plecach. Na jego twarzy dostrzegłem uśmiech. - Już myślałem, że nie doczekam tego dnia, kiedy mój syn w końcu zmądrzeje. Jestem dumny!
- Dzięki...... - zdziwiła mnie jego reakcja.
- Jedź do niej i powiedz jej, że nie przyjmuje jej wypowiedzenia. I że bardzo ją przepraszam. Jedź! - Jak żyję nie widziałem jeszcze ojca tak zadowolonego. - Trzymaj się synu! - dodał i zostawił mnie samego. Pospiesznie poszedłem do domu, wziąłem prysznic, ubrałem jeansy i biały t-shirt i adidasy. Postawiłem na sportowy look. Po chwili stałem już pod drzwiami Mandy. Otworzył mi jakiś wysoki blondyn.
- Cześć - uśmiechnął się szeroko. - Ty pewnie jesteś Zayn
- Tak, a Ty jesteś... ?
- Ashton - podał mi dłoń, którą niepewnie uścisnąłem. Kim do licha jest ten cały Ashton?! Gdzieś słyszałem coś o nim, ale nie pamiętałem nic.
- Spoko, ja też kocham Mandy..... - spojrzałem na niego wściekły - jak siostrzyczkę, spokojnie-zaśmiał się, ale mi jakoś nie było do śmiechu. - Zayn,ona kocha tylko ciebie. Wiem to, bo znam ją jakieś 20 lat
- Aaaa to ty jesteś tym kumplem mojej Mandy ?
- Tak, właśnie tak
- Aaa to miło mi cię poznać
- Mi również. Mandy!!!
- Co ?
- Chodź tu do nas !
- Nas ? - zobaczyłem mojego aniołka, który niemal od razu znalazł się w moich ramionach.
- Jak słodko, dobra laska, ja lecę, buziak - delikatnie musnął jej usta, a mi zrobiło się aż gorąco ze złości. Jak śmie tykać mojej kobiety?!
- Pa Ashi - Mandy zamknęła za nim drzwi i podeszła do mnie. - Co jest ?
- Nikt nie ma prawa cię całować oprócz mnie - przysunąłem ją do ściany i namiętnie pocałowałem.
- Zayn Malik zazdrosny ?
- Jak cholera
- Jeszcze - dodała i tym razem ona mnie pocałowała. Ta dziewczyna była niesamowita - Na serio jesteś zazdrosny o Asha ? Ty masz oczy, kotku ?
- Mam
- No i z nich korzystaj - uśmiechnęła się- Ash to mój kumpel, ale totalnie nie w moim typie.-wzruszyła ramionami.
- A kto jest w twoim typie ? - dodałem z szelmowskim uśmiechem
-Hmmm... jeszcze nie poznałam takiego mężczyzny-pokazała mi język i usiadła zadowolona z siebie na kanapie
- Nie poznałaś ?
Pokręciła przecząco głową
- Wkręcasz mnie!
- Wow - zaśmiała się po czym rozłożyła ręce na znak, że chce się przytulić. Mój słodki aniołek. Ona jest jedyna w swoim rodzaju. Bez wahania zamknąłem ją w swoich ramionach.
-Kocham cię - szepnąłem po raz kolejny, na co tylko ślicznie się uśmiechnęła. Boże Zayn, co się z tobą dzieje facet?! Zmieniam się i to gruntownie pod wpływem jej wrażliwości, a jednocześnie pewności siebie. Ona jest zupełnie inną dziewczyną.Różni się od moich poprzednich. Nigdy takiej nie poznałem. Co raz częściej zdawałem sobie sprawę, że ona jest dla mnie stworzona, że tylko przy niej będę w stu procentach szczęśliwy.Samym swoim uśmiechem sprawiała, że dzień od razu stał się piękniejszy.
- O czym tak zacięcie myślisz ? - zapytała opierając głowę o mój tors.
- O tym jak bardzo zmieniasz moje życie. - wplotłem swoje dłonie w jej blond włosy i uśmiechnąłem się, gdy tylko nasze spojrzenia się spotkały
- A zmieniam ?
- Nawet nie wiesz, jak bardzo.
- To jak twoje życie wyglądało przed naszym poznaniem ? - wiedziałem, że znowu chce wałkować ten nieprzyjemny dla mnie temat mojej przeszłości. Nienawidzę się zwierzać. Ale jednocześnie wiedziałem, że Mandy nie odpuści. Lepiej mieć tą rozmowę w końcu za sobą.
- Ehh Mandy
- Zayn, chcę wiedzieć! - powiedziała lekko podniesionym głosem
- Było pozbawione miłości, do niczego, tyle! - uciąłem zręcznie temat
- Zayn jak to do niczego ?! Masz fajnych rodziców, rodzinę, przyjaciół, pieniądze, wspaniały dom.
- Mandy może i tak, ale co z tego?!
- Nie rozumiem
- Mam miliony, nie miałem na kogo ich wydawać, wspaniały dom-w porządku, ale co z tego, skoro musiałem w nim mieszkać sam? Mam fajnych rodziców-ok, ale co z tego, skoro wstydzą się, że mają syna kobieciarza. Moje życie nie należy do łatwych. - na te słowa spuściła głowę i zaczęła bawić się swoimi palcami.
- Przepraszam - dodała w końcu i odważyła się spojrzeć na mnie
- Ale za co aniołku - ucałowałem jej skroń, a ona lekko się uśmiechnęła.
- Nie powinnam na ciebie naciskać. Ale wiesz, nie wierzę, że nikogo nie kochałeś, bo to na pewno nieprawda
- Teraz wiem, co to miłość, bo poznałem ciebie.
- Naprawdę ? - dostrzegłem w jej oczach łzy
- Tak słońce - posadziłem ją na kolanach i mocno przytuliłem. Czułem, że w swoich ramionach trzymam cały mój świat. Utkwiony w takiej małej osóbce, która stała się moim największym i najcenniejszym skarbem. Nigdy, prze nigdy nie pozwolę jej odejść. Przynajmniej w tamtej chwili tak mi się wydawało.......
* Pół roku później*
Jestem taki szczęśliwy. Z Mandy układa nam się coraz lepiej. Dogadujemy się i poznajemy z dnia na dzień coraz bardziej. Kocham ją i wiem, że to uczucie jest prawdziwe  A wystarczył jeden moment, by moje serce rozpadło się na milion kawałków. Tamten dzień był najgorszym w moim życiu, co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Tego dnia mieliśmy wolne i chciałem zabrać Mandy gdzieś za miasto. Wpadłem do niej bez zapowiedzi i to, co zobaczyłem...... Zraniło mnie i sprawiło mi ogromny zawód. Mój aniołek, moje słońce, moja ukochana kobieta całowała się z tym jej niby kolegą. Jak mogła mnie tak oszukać?! Jak mogła?! Mówiła, że mnie kocha. Ehh wszystkie kobiety są takie same!
- Co to ma być?! - warknąłem, na co obydwoje się odwrócili
- Zayn, ja ci to wszystko wytłumaczę. Zayn
- Jak mogłaś?!
- Skarbie to nie tak!- zobaczyłem, jak łzy lecą po jej policzkach jedna za drugą. Byłem wściekły.
- A jak ?!
- Ashton wyjdź!!!!-niemalże krzyknęła. - Wynoś się!!!! - Ten nadęty blondyn opuścił w końcu jej mieszkanie z dziwnym uśmieszkiem
- Słucham!!! - warknąłem
- Nie krzycz na mnie - szlochała coraz bardziej.
- Co to było?!
- To on... on mnie pocałował, Zayn. Powiedział, że mnie kocha i zawsze tak było, ale ja do niego nic nie czuję. Ja kocham tylko ciebie! Zayn - dotknęła dłonią mojego policzka, którą od razu strzepnąłem
- Nie robiłaś nic, żeby to przerwać!!
- Wszedłeś jak się na mnie rzucił!
- Nie wierzę ci! Pozwoliłaś, żeby ktoś inny dotykał cię w ten sposób!!!! Twoje ciało było moje! Tylko ja mogłem je całować i dotykać!!! Zdradziłaś mnie!!!!
- Zayn proszę - spojrzała na mnie. Była taka niewinna. Patrzyła na mnie rozpaczliwie, ale ja wiedziałem. To koniec! Po prostu koniec. Nigdy jej tego nie wybaczę!
- Nie, to koniec Mandy. Żegnaj! - możliwie jak najszybciej opuściłem jej mieszkanie. Po raz pierwszy w życiu płakałem. Tak, płakałem, a moje serce rozsypało się na tysiące kawałków, których już nigdy nie skleję. Ufałem jej, chciałem z nią przeżyć całe moje życie, a ona.... Ona mnie zdradziła, zdradziła mnie!!! - te słowa cały czas tkwiły w mojej głowie. Pół roku z nią byłem, znałem ją jak mało kto, pragnąłem się z nią zestarzeć! Te wszystkie plany, marzenia runęły w chwili, gdy całowała tego całego Ashtona! Co on ma,czego ja nie mam?! Nie wierzę w żadne jej słowo. Gdyby chciała, to przerwałaby ten pocałunek. Nie zrobiła tego....... Żegnaj Mandy.......
* Perspektywa Mandy*
Rozżalona szukałam sobie miejsca w moim mieszkaniu. Łzy dawały o sobie znać za każdym razem, gdy próbowałam odtworzyć ten moment w pamięci. Zerwał ze mną..... nie dał mi się wytłumaczyć. Ashton zniszczył mi życie, zniszczył mnie, zniszczył nas..... To nie mogło się tak skończyć. Od tego feralnego dnia minęły 2 miesiące, a ja ciągle jestem w totalnej rozsypce. Zayn nie pojawia się w pracy. W ogóle go nie widziałam. Cały czas zastępuje go ojciec, który ma do mnie żal i widzę to, mimo iż stara się zachować profesjonalność. Miałam wyrzuty sumienia, tak bardzo tęskniłam za Zaynem, za jego dotykiem, za smakiem jego ust, za ciepłem emanującym od niego za wszelkimi pieszczotami, którymi mnie obdarowywał. Te 6 miesięcy z nim były dla mnie czymś wyjątkowym. Niestety już nigdy te czasy nie powrócą. Czasy, w których kochałam i byłam kochana. Życie jest do dupy! Przepraszam za takie wyrażenie, ale w tamtym momencie moja dusza, umysł, serce było zgorzchniałe. Świat był dla mnie tylko szarą rzeczywistością. Już nawet praca nie dawała mi tej satysfakcji. Tracy, ta podła gnida ma swoje sposoby, żeby mnie urazić, wyszydzić za forum pracowników. Już nie mówiąc o tym, że jest w Zaynie szaleńczo zakochana. Ja się zabiję, jeśli oni będą razem. Poważnie, to będzie dla mnie totalny koniec. Nie przeżyję tego, jeśli on ją pokocha.... Ją albo inną kobietę.......
Mozolnym krokiem dotarłam do holu, gdzie jak zawsze spotkałam się z miłym i prawdziwym uśmiechem Emmy. Tylko ona mi została.... jako jedyna wiedziała absolutnie o wszystkim, wspierała mnie i była dla mnie jak matka.
- Hej Mandy, jak tam skarbie? - zapytała starając się w jakiś sposób mnie pocieszyć
- Nijak - odparłam mało entuzjastycznie
- Skarbie zobaczysz, że wszystko się ułoży
- Nie ułoży, nigdy nie będzie dobrze!
- Dzień dobry. Emma nie płacę ci, żebyś plotkowała z pracownikami!!!!-nagle usłyszałam czyjś znajomy głos. Znajomy..... nie, był zupełnie inny, stanowczy, złośliwy, dumny...... Wrócił...... Zayn wrócił.... tyle, że to nie jest mój Zayn
- Panno Evans do roboty, bo obetnę pensję! - wrzasnął tak, że ciarki po mnie przeszły. Ledwo hamowałam szloch. On nigdy taki nie był..... Dlaczego on mnie tak nienawidzi? To nie była moja wina!- Możliwie jak najszybciej zamknęłam się w swojej pracowni. Cóż mogłam więcej zrobić. Pozwoliłam łzom spłynąć swobodnie po moich policzkach. Teraz nie było złudzeń : on nigdy mnie nie pokocha tak bardzo, jak wcześniej... Tak bardzo jak ja go kocham......


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka! :)


Już pewnie słyszałyście o tym, że Zayn postanowił odejść z 1D. Dalej nie mogę w to uwierzyć. :((  :'( Nigdy nie pomyślałabym, że kiedykolwiek do tego dojdzie :'(. Jestem zrozpaczona i totalnie zdruzgotana tą decyzją. Z resztą pewnie tak jak miliony directioners.
Nie wiem, jak wy, ale ja kibicuję mu z całego serca i życzę mu jak najlepiej. Kocham go i zawsze będzie moim największym idolem. Musimy pogodzić się z jego decyzją. Może faktycznie nie był sobą, może miał dość takiego życia. Jak było naprawdę wie tylko on. Musimy go wspierać. Zayn jest był i będzie jednym z najlepszych wokalistów wszech czasów i na zawsze pozostanie w naszych sercach jako Zayn z 1D. Bardzo dziękuję mu za te wszystkie wspaniałe lata, w których mogłam go podziwiać, oglądać i wsłuchiwać się w jego  piękny głos. Miejmy nadzieję, że będzie szczęśliwy. :') Jesteś naszym bohaterem Zayn! <3
"I'm half a heart without you"
Co do bloga postanowiłam, że dalej będę pisać imaginy z Zaynem, gdyż on zawsze będzie dla mnie częścią zespołu. I tak już zostanie.
Trzymajcie się Misie! :*
Lots of love <3


11 komentarzy:

  1. Świetna część *.* Czekam na nst :) Zapraszam do mnie: http://a-daydream-away12.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Boskie <3
    Ja też nie mogę uwierzyć :(
    Cieszę się, że Zayn nie opuści Twojego bloga :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Oni muszą być razem!!!! Obowiązkowo ! :D
    Świetny rozdział :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Proszę cię. Daj kolejną część bo nie wytrzymam.
    Rozdział świetny ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale z tego Ashtona drań .Zayn i Mandy muszą być razem. Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  6. proszę o koleją cześć, wspaniałe xoxo
    Zapraszam też do mnie może mi jakoś doradzisz http://czastkamniesamej.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam to opowiadanie! :D Kochanie pozazdrościć talentu :*
    ~Aga~

    OdpowiedzUsuń
  8. Heej gratuluję za tego imagina z Zaynem zostałaś nominowana do Libster Blog Awards ;)
    Pytania tuuutaj -----> http://love-in-nightmare.blogspot.com/
    :***

    OdpowiedzUsuń
  9. Super imagin
    czekam na dalsza cześć ;)

    OdpowiedzUsuń