sobota, 13 czerwca 2015

Imagin Zayn cz.11



W czasie, gdy Zayn ze swoim ojcem rozmawiali przy grillu miałam rewelacyjną okazję do wypytania mamy Zayna o jego przeszłość. On sam niewiele mi o sobie powiedział. Miałam wrażenie, że najważniejsze rzeczy przede mną ukrywa.
- Mogłabym się o coś Pani zapytać ? - spytałam niepewnie
- Pewnie, że tak . - uśmiechnęła się szeroko. - Pewnie chodzi o Zayna, hmm ?
- Wie Pani, jesteśmy ze sobą już jakiś czas, ale stale mam wrażenie, że ukrywa przede mną większość faktów z przeszłości.
- Zayn nie należy do wylewnych osób. Nigdy nikomu się nie zwierza. To typ indywidualisty. Sam wewnętrznie przeżywa klęski rozterki, bo radością i szczęściem to raczej się dzieli. To nie jest twoja wina. On po prostu taki jest.
- Zdążyłam to zauważyć...
- Ale powiem ci jedno, jako jego matka może nie powinnam, ale polubiłam cię i chcę być z tobą szczera : Zayn zranił wiele kobiet. Sama straciłam już nadzieję na to, że kiedyś założy rodzinę, że będzie miał żonę, dzieci i będzie w końcu szczęśliwy. On miał bardzo luzackie podejście do życia. Najważniejsze było wyrywanie lasek na pierwszych lepszych dyskotekach. To mnie niesamowicie bolało. Nie chciałam i nie mogłam się z tym pogodzić. On ma bardzo trudny charakter. W pewnym momencie po prostu nie potrafiłam z nim dojść do porozumienia, mimo naszych dobrych relacji. To jest bad boy, typowy bad boy, ale  muszę ci powiedzieć, że dziś po raz pierwszy od wielu lat zobaczyłam w jego oczach prawdziwe iskierki szczęścia i radości. Znam mojego syna i czytam z niego jak z otwartej księgi jako chyba jedyna na świecie. Jesteś cudowna, Mandy i bardzo cieszę się, że zmieniasz go na lepsze. Mam nadzieję, że tego nie spieprzy - uśmiechnęła się smutno.
- Kocham go.
- Wiem Mandy, on ciebie też i to bardzo, dlatego kibicuję wam z całego serca. Tylko mówię ci, że związek z nim nie będzie należał do łatwych.
- Nikt nie mówił, że życie jest łatwe. Ale czy nie uważa pani, że im jest trudniejsze, tym jest ciekawiej ? W naszym związku nie ma nudy. On zawsze mnie czymś zaskoczy. - uśmiechnęłam się przytulając kobietę.
- Właśnie za to ci dziękuję , dziecko - dotknęła dłonią mojego policzka
- Ale za co ?
- Za to , że mimo wszystkiego nie zostawiłaś go, że go wspierasz i jesteś przy nim. On się do tego nie przyznaje, taki typ, ale ja wiem, jak bardzo brakowało mu miłości, związku, prawdziwego związku - wyraźnie zaakcentowała przedostatnie słowo. - To dobre dziecko, tylko bardzo zagubione. Odnalazł się dzięki  tobie. Prowadzisz go na te lepsze drogi i jesteś dla mnie wzorową kandydatką na synową.
- To miłe z pani strony,dziękuję. Ale czy uważa tak pani po jednej rozmowie ?
- Mhm, właśnie tak.
- Dziękuję
- Nie dziękuj, skarbie, to ja ci dziękuję.
Uśmiechnęłam się, co Trisha odwzajemniła niemalże od razu. - A wracając do poznawania Zayna, to ja ci go bardzo chętnie naświetlę - zaśmiała się a ja spojrzałam na nią pytająco. - Jak Zayn to zobaczy, to mnie od razu znienawidzi, no cóż - wyjęła z  szafki ogromny album.  - No to zaczynamy od samego początku. - zaśmiała się po czym otworzyła go i wskazała na pierwsze zdjęcie. - Hmm jakieś 2 godziny tu miał, moje maleństwo. Już wtedy był nie do opanowania. Pielęgniarki miały ogromny problem, bo co chwila musiały przy nim siedzieć. Rósł gwiazdor. - zaśmiała się, po czym przewróciła kartę albumu. - Tu w domu dziadków. Zayn zawsze bardzo liczył się z dziadkiem. On zawsze go wspierał i bronił...Zayn bardzo przeżył jego śmierć. Nie wychodził z domu przez cały tydzień.
- Nigdy mi o nim nie opowiadał
- Zayn nie lubi się zwierzać, a zwłaszcza z wydarzeń, które bardzo go bolą.
- Zauważyłam. Aczkolwiek uważam, że jak się dwoje ludzi kocha, nie powinni mieć przed sobą żadnych tajemnic.
- A ty myślisz, że z Yaserem mam inaczej ? Jestem z nim ponad 25 lat i dalej niewiele wiem, o jego dzieciństwie. Taki typ charakteru.
- I nie jest pani ciekawa?
- Myślę, że wiem tyle, ile powinnam. Reszta mnie nie interesuje - uśmiechnęła się.
- Czyli wolę nie wiedzieć, tak ?
- Tak skarbie, właśnie w ten sposób do tego podchodź.
- Dziękuję
- Ależ nie ma za co - przytuliła mnie
 - Jak miło widzieć, kiedy teściowa tak mocno przytula przyszłą synową - Zayn uśmiechnął się, a ja odwzajemniłam jego gest. W tamtym momencie wiedziałam : to nie jest zwykła miłość. Ta nasza jest prawdziwa i jedyna. Ta, na którą czekałam tyle czasu. Warto było czekać. Teraz już jestem pewna sowich uczuć i wiem, że nasza miłość pokaże wielu osobom, że przy odrobinie dobrej woli da się stworzyć z osobą tak różną i tajemniczą pokroju Zayna tak silne więzi, że chcę być z nim do końca  życia. Wiem, że tak będzie. Nasz związek przetrwa już absolutnie wszystko. I jestem świadoma znaczenia tych słów. Kocham go !!! Tak mocno jak nigdy...... Mam nadzieję, że Zayn mnie nie zawiedzie.... Oby to uczucie było szczere.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka kochani! :D Zastanowiłam się poważnie nad propozycją zrobienia ff o Zaynie i zdecydowałam się pisać go dalej :D Będzie jeszcze kilka części. Na tym samym blogu dlatego, że nie bardzo mam czas tworzyć nowy. Zrobię nową etykietę ;) Będę dodawać na zmianę Zayna i inne imaginy. Następny będzie Louis ;)
Kiedy ? To zależy od was :** Ostatnio komentarzy było mniej, co troszkę mnie smuci -.- Może pod tym postem będzie lepiej ;)
Pozdrawiam :*** <3

7 komentarzy:

  1. Jej, naprawdę kolejna świetna część!
    Czekak na kolejną i czekam niecierpliwie na imagina o Lou

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, jak zwykle świetnie i fajnie, że będzie też Louis

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow, jak zwykle świetnie i fajnie, że będzie też Louis

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się z komentarzami wyżej - rozdział jest boski, zresztą tak samo jak poprzednie ;)
    "Jak miło widzieć, kiedy teściowa tak mocno przytula przyszłą synową" - kocham to! <3
    Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że postanowiłaś pisać to dalej i mam nadzieję, że liczba komentarzy się zwiększy. Podejrzewam, że jak wszyscy ogarną oceny wszystko wróci do normy, ja sama przyznaję się, że rozdział przeczytałam praktycznie zaraz po tym jak go opublikowałaś, a komentarz miałam dodać później, ale byłam tak zabiegana i jeszcze jestem skleroza chodząca i dopiero teraz mnie olśniło, że nic nie napisałam :/ Także podejrzewam, że jak przyjdą wakacje wszystko będzie ok i sama obiecuję, że komentować będę na bieżąco ;)
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i życzę weny :)
    Buziaki i do następnego xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejj :") Każdego dnia pierwsze co robię to sprawdzenie czy czegoś nie napisałaś :))) Pozdrawiam skarbie *.*

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest takie ... aż trudno opisać . Kocham to :**

    OdpowiedzUsuń