środa, 26 sierpnia 2015

Imagin Niall cz.19


*Perspektywa Nialla *
Wchodząc do bloku sam nie wiedziałem, jak mam poprowadzić tę rozmowę, co mam powiedzieć Larze i jak wyznać jej swoje uczucia. Prawda była taka, że wewnątrz mnie mieszały się wszystkie możliwe emocje. Z jednej strony tak mocno ją kocham, ale z drugiej.... straciłem do niej zaufanie. Tęsknię za nią, ale.... nie potrafię spojrzeć w jej oczy po tym wszystkim. Myślę o niej każdego dnia, w każdej minucie swojego życia, mimo iż próbowałem tego nie robić. Ciągle wierzę w na....
Mam serdecznie dość samotnych nocy, kiedy muszę wyobrażać sobie, że jest tuż obok... Nie chcę wtedy otwierać oczu, bo znowu ją stracę... Te chwile, które razem przeżyliśmy, nasze wspólne drogi, którymi kroczyliśmy, wspomnienia, nasze marzenia to wszystko zostało schowane w moim sercu, w najgłębszym zakamarku. Dlaczego życie musi być takie trudne ?
Z mocno bijącym sercem zjawiłem się tuż przy drzwiach Lary. Było już grubo po 23, rozmowa z Mike'em zajęła dość dużo czasu. Postanowiłem użyć kluczy, które dał mi Mike. Wszedłem po cichu do mieszkania, które pogrążone było w ciemności. W salonie była zapalona jedna mała lampka, w której świetle zobaczyłem mojego kochanego aniołka. Leżała na kanapie, zwinięta w lekki kłębek, przykryta cienkim kocem. Wyglądała tak niewinnie, nie mogłem oderwać od niej wzroku. Bez większego zastanawiania się podszedłem do niej i wziąłem ją na ręce. Na pewno było jej niewygodnie na tej pożal się Boże kanapie. Zaniosłem ją do jej sypialni starając się robić to jak najciszej. Położyłem ją na łóżku i przykryłem kołdrą. Moja księżniczka ani drgnęła. Nie chciałem jej budzić. Stwierdziłem, że poczekam, aż sama otworzy oczy i miałem nadzieję, że nie zrobi tego prędko, bo perspektywa patrzenia na jej spokojną twarz i wyrównany oddech bardzo mi odpowiadała. Mogłem jeszcze raz na spokojnie przemyśleć sobie to, co mam jej powiedzieć.
Godziny mijały, a ja cały czas walczyłem z chęcią pocałowania jej pełnych ust. Kochałem obdarzać ją pocałunkami i dopiero teraz dotarło do mnie, jak dawno nie smakowałem jej ust, pomijając oczywiście to, co działo się u niej w kuchni ostatniego dnia.  Nagle drgnęła, a moje serce stanęło
- Mike ? - zapytała zaspanym głosem - coś się stało ?
- Nie, wszystko gra. - miałem nadzieję, że nie pozna mojego głosu i odpłynie ponownie do krainy Morfeusza... Niestety rozpoznała
- Niall co ty tutaj robisz ? - wspięła się na łokcie i spojrzała na mnie z niedowierzaniem. Cholera co ja mam jej odpowiedzieć ?! Że przyszedłem się pogodzić ? Że nadal ją kocham ?! Ehh Mike miał racje.... ze mnie jest totalna ofiara losu, sierotka Marysia,co ona we mnie widziała.... - Niall!
- Yyy w zasadzie pomyślałem sobie, że... po porodzie potrzebny będzie ci solidny odpoczynek, więc postanowiłem przyjechać i wyręczyć cię w opiece nad dzieciakami - wymyśliłem na poczekaniu...brawo Horan, cóż za inteligentna wymówka ! Czujecie ten sarkazm ?
- Mike cię przysłał ?
- To nie tak....
- Posłuchaj mnie uważnie : jeśli nie chcesz, to nie musisz przychodzić, sama sobie poradzę, nie potrzebuję twojej łaski - prychnęła
- Jestem tu, bo....
- Bo co?! - była coraz bardziej zniecierpliwiona i podirytowana
- Bo....
- Niall do cholery!
- Jestem tutaj, ponieważ.... tak bardzo mi na tobie zależy, że nie potrafię żyć bez was...
- Czyli jednak Mike! - stwierdziła - Ty tego nie chcesz, no nie ? On ci nagadał i ty teraz chcesz mnie w jakiś sposób uspokoić i dać mi nadzieję, tak ?
- Zostawmy Mike'a w spokoju! Kocham cię! Kocham cię, słyszysz?!
- Powtórz to - powiedziała stłamszonym głosem
- Kocham cię - powiedziałem siadając obok niej. Ona nawet na mnie nie spojrzała. Siedziała w tej samej pozycji w bezruchu. Przesunąłem się jeszcze bliżej niej, założyłem jej pasmo włosów za ucho, a ona spojrzała na mnie oczami przepełnionymi łzami. - Byłem totalnym idiotą, oszukiwałem sam siebie. - mówiłem dalej nie spuszczając z niej oczu.
- Jak za ciebie wychodziłam byłam pewna, że już zawsze będziemy razem...a Ty mi nie ufasz! Jak mogłeś! Nie ma związku bez zaufania!
- Kochasz mnie jeszcze ? - zapytałem spuszczając wzrok
- Myślę, że doskonale to wiesz... Nie zmieniaj tematu! Niall ja cię kompletnie nie rozumiem!
- Czego nie rozumiesz ?
- Ciebie! Najpierw robisz mi awanturę o zdradę, której nigdy nie było, potem wnosisz pozew o rozwód, potem oddajesz moje pocałunki, potem twierdzisz, że to tylko chwila słabości, następnie rozmawiamy normalnie, jak za dawnych lat,a ty od tak zostawiasz mnie wychodząc ze stwierdzeniem, że już jest późno. Teraz przychodzisz tu w środku nocy i twierdzisz, że mnie kochasz! Czy możesz w końcu mi wytłumaczyć, co tak naprawdę do mnie czujesz?!
- Kocham cię i nigdy nie przestałem, zawsze tak będzie!
- To po co ten rozwód ? - zapytała ze łzami w oczach, które powoli opadały na jej policzki
- Jaki rozwód ? - objąłem ją ramieniem,a ona wtuliła się w mój tors, zaciskając dłonie na mojej koszulce - żadnego rozwodu nie będzie - szepnąłem głaszcząc ją po plecach, następnie podniosłem ją i położyłem na swoich kolanach, a ona wtuliła się we mnie jeszcze mocniej.Poczułem tak znany mi zapach.. Zawsze używała tych samych perfum, za którymi szalałem. Siedzieliśmy tak bez słowa bardzo długo. Nagle poczułem jej dłoń, która musnęła moją
- Nie masz obrączki - powiedziała z wyrzutem. - Jak długo jej nie nosisz ?
- Właśnie chciałbym ją nosić znów - wyjąłem z kieszeni złotą obrączkę
- Nosisz ją w kieszeni ? - wzięła ją ode mnie i przyjrzała się jej ,uważnie nad czymś rozmyślając. W końcu wzięła moją dłoń w swoją i wsunęła ją na serdeczny palec. - Nigdy jej nie zdejmuj - szepnęła mierzwiąc moje włosy. Wiedziałem, że to ją uspokaja, więc poddałem się tej przyjemności, jaką mi sprawiła.-Kocham cię - szepnęła spoglądając na moje usta. Bez wahania zbliżyłem jej twarz do swojej. Dzieliły nas zaledwie centymetry. W końcu nie wytrzymałem i wpiłem się w jej usta. Połączyłem nasze usta w namiętnym pocałunku,którego żadne z nas nie chciało przerywać.
*Perspektywa Lary *
Nie byłam pewna, czy ta chwila miała miejsce naprawdę. Niall pocałował łapczywie moje usta, nie zostawiając mi już żadnych złudzeń. Kocha mnie ! On naprawdę mnie kocha i teraz trzyma mnie na swoich kolanach. Mogę mieć idealny wgląd na jego twarz i w końcu mogę wpleść swoje dłonie w jego blond włosy. Tęskniłam za jego dotykiem, dlatego jak tylko jego dłonie zaczęły jeździć po moich plecach czułam przyjemne mrowienie. Na reszcie ! Tak długo czekałam na tę chwilę. Te dni bez niego były dla mnie istną torturą, ale teraz w końcu mogłam cieszyć się jego bliskością i czułością. Kocham go całym sercem. Po jakimś czasie oderwaliśmy się od siebie i obydwoje staraliśmy się unormować nasze niespokojne oddechy. Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy, jakbyśmy dopiero co się poznali. Poczułam tak dawno nieujawniające się motyle w brzuchu i już wiedziałam, że to Niall jest tym jedynym mężczyzną, niezastąpionym i jedynym na całe życie. Tylko on w taki sposób na mnie działał.
- Niall - wtuliłam się w niego jeszcze mocniej i znowu zaczęłam płakać. Tym razem ze szczęścia. Czułam niesamowitą ulgę i euforię. Moje serce znowu zaczęło bić w znanym sobie rytmie. Nareszcie mój mąż jest blisko mnie. Nigdy nie pozwolę mu odejść.
- Kochanie proszę cię nie płacz - dotknął dłonią mojego policzka, a ja się w nią wtuliłam - Przeze mnie ? - zapytał zasmucony
- Nie, nie... Jestem szczęśliwa, Niall. Wreszcie jest tak, jak sobie wymarzyłam. Kocham cię - ucałował moją skroń, następnie zmierzył mnie wzrokiem przygryzając wargę. Wiedziałam o czym myślał, w końcu znałam go jak nikt inny. - Co ci chodzi po głowie, skarbie? - zapytałam kreśląc jakieś nieznane wzory na jego ramieniu
- A to, że cholernie za tobą tęskniłem - rzucił i powalił mnie na łóżko. Zaczął składać pocałunki po moim ciele, a ja czułam znowu jak mój żołądek wywija fikołki jeden za drugim.
Wszystkie wspomnienia wróciły, a ja nareszcie czułam, że jestem we właściwym miejscu, o właściwym czasie i z właściwą osobą. Mówiłam, że nie pozwolę mu odejść! Nie pozwolę i teraz wiem, że warto było walczyć.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witajcie ! :D Jak obiecałam, tak dodałam, hehe przedostatnią niestety część ( chociaż jak wena pozwoli... może jeszcze coś wymyślę :P ) , ale raczej będzie to jedna z ostatnich. Wreszcie się pogodzili ! Yay :* hahah jak ja uwielbiam szczęśliwe zakończenia :* A wy ? :D
Komentujcie i dzielcie się swoimi opiniami :D
Jutro zapraszam na Zayna :D
Pozdrawiam :**

8 komentarzy:

  1. TAAAAAAAAAAK !!! Nareszcie ! Mam nadzieje że już zawsze będą szczęsliwi ! Uwielbiam Cię chcę więcej i więcej !
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesteś taka cudowna *-*
    Uwielbiam to opowiadanie! ♡

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja, ja nie wiem co mam powiedzieć to jest... Idealne i ja ja chce już nexta now ! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaaaaa cudne !! *.* i ten tekst Nialla na końcu ze się za nią stesknil hahaha

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudo po prostu *.* brak słów ;***

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak długo czekałam !!! Yay w końcu sie pogodzili! *-*

    OdpowiedzUsuń
  7. Biutiful �� Najlepsze opowiadanie ever. �� Czekam na kolejne. �� Marcelina

    OdpowiedzUsuń
  8. Ej kiedy nowy rozdział? Nie moge się doczekać❤

    OdpowiedzUsuń