piątek, 28 sierpnia 2015
Imagin Zayn cz.14
*Perspektywa Mandy *
Czy nadal go kocham ? - Nigdy nie przestałam
Czy nadal o nim myślę? - Cały czas
Czy brakuje mi jego ramion ciasno mnie oplatających ? - Oczywiście
Czy tęsknie za jego głosem ? - Ciągle
Czy potrafię żyć bez niego ? - Niemożliwe
Czy jestem szczęśliwa ? - Wcale
Czy potrafię komuś na nowo zaufać ? - Nie
Czy potrafię kogoś pokochać ? - Zdecydowanie nie
Czy boję się samotności ? - Cholernie
Czy pragnę miłości ? - Jak tlenu
Czy nadal jestem zraniona ? - Moje serce krwawi
Czy może być jeszcze gorzej ? - Na pewno nie
Jeden i ten sam szereg pytań przewija się przez moją głowę. Odkąd tylko wyjechałam nie potrafię ich wyrzucić z myśli. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ja nigdy nie spojrzę na innego faceta. Żaden nie spełni moich oczekiwań. Dla mnie na ziemi istnieje tylko jeden facet idealny - Zayn.... który ma sporo wad, ale kochałam je i nie przeszkadzały nam w naszym wspólnym życiu.... Dlaczego mnie zdradził ? Nie wystarczałam mu ? Ciągle się tym wszystkim obarczałam... Może czas w końcu wziąć się w garść? Tak Mandy ten czas własnie nadszedł! Czas uporządkować w końcu swoje życie miłosne i się zakochać. Czas na nowe uczucie i nowy związek, który pozwoli mi zapomnieć... tylko czy uda mi się o nim zapomnieć ? Czy pokocham kogoś tak bardzo jak jego ? Na te pytania nie umiałam sobie odpowiedzieć. Ciągle był dla mnie ważny i to chyba nigdy się nie zmieni. Za bardzo go kochałam, żeby od tak wyrzucić go z mojego serca. To jest nie do wykonania. Zawsze będzie na pierwszym miejscu. Mimo, że jesteśmy oddaleni od siebie tysiące kilometrów. To nic nie daje. Ciągle czuję jego obecność.... bo on jest obecny w moich myślach, głowie i sercu.
- Hej - uśmiechnęłam się do komputera, na którego ekranie widniała twarz mojej przyjaciółki
- Hej Mandy. Niech żyje Skype - uśmiechnęła się. - Bo telefonu jak zwykle nie jesteś skora odebrać - odparła z wyrzutem
- Zmieniłam numer, potem ci podam.
- Źle wyglądasz - przyjrzała mi się uważnie - schudłaś, masz podkrążone oczy...Jesteś chora?
- Dzięki Sam - prychnęłam
- Ojeju noo martwię się o ciebie skarbie
- Wiem, przepraszam
- Widzę, że jesteś teraz jeszcze gorszą zołzą - pokazała mi język i wybuchnęła śmiechem,ale nie było mi wcale do śmiechu. - Skarbie zapomnij o nim
- Łatwo ci powiedzieć! Nie mogę przestać o nim myśleć i to mnie powoli wykańcza
- Ehh widziałam go wczoraj - zamarłam.... Widziała go... Tak bardzo chciałabym go zobaczyć. Chociaż na chwilkę....
- Tttak ? - próbowałam udawać obojętną, ale mój drżący głos mnie zdradził
- No, taki zamyślony, nawet mnie nie zauważył
- A gdzie go widziałaś ?
- W supermarkecie... swoją drogą w koszu miał prawie sam alkohol...żeby to się tylko jakimś uzależnieniem nie skończyło
- Co ? Ejj przestań... on nigdy nie pił alkoholu... no tak okazjonalnie ale nigdy na co dzień
- No naprawdę
- Może robił jakąś imprezę
- Wątpię, jaką imprezę, on jest wrakiem człowieka!
- Co ?
- Wygląda tak dobrze jak i ty - odparła z przekąsem
- Przestań, wszystko jest w porządku !
- Dobra Mandy nieważne.... Jak ci się powodzi w tym Nowym Jorku ? Jak firma ?
- Przynosi coraz większe zyski, zarabiam coraz więcej, za niedługo przeprowadzam się do apartamentowca.
- Uuuu stać cię hehe a może najpierw zainwestujesz w jakieś wakacje za granicą ?
- Nie , nie mam ochoty
- Ojj stara noo słońce,plaża, może jakieś palmy, ocean, przystojni chłopcy grający w siatkę z wysportowaną klatą ahh
- Daj spokój
- Coś ty taka święta, Mandy ? Aż cię nie poznaję
- Życie -wzruszyłam ramionami
- Dobra, a teraz ja ci coś powiem! - zaklaskała w dłonie
- No mów - uśmiechnęłam się widząc rozweseloną twarz przyjaciółki
- Zakochałam się !
- Co ? W kim ?
- Ma na imię Liam..... Wysoki, przystojny szatyn z cudnymi brązowymi oczami - zatrzepotała rzęsami
- Masz jakieś zdjęcia ?
- Wyślę ci, on jest taki cudowny. Czuły, zabawny, opiekuńczy, inteligentny, błyskotliwy i taki przystojny... Wiesz, że on też ma firmę ? I to w twojej branży. Może kiedyś będą was łączyć wspólne interesy.
- Wątpię, ja zostaję tu i nigdy nie wrócę do Anglii
- Czemu ? Mandy... - przewróciła oczami - Nigdy mnie nie odwiedzisz ? - zrobiła smutną minę
- Ahh no tak.... zawsze możesz przyjechać do mnie
- Ależ oczywiście
- Z Liamem - pokazałam jej język
- Ty może kiedyś...
- Jestem za
- Przemyślę to. Słuchaj potrzebuję rady
- Zamieniam się w słuch
- Ta cz ta ? - zapytała pokazując mi dwie sukienki - jedna była krótka w kolorze morelowym, a druga nieco dłuższa amarantowa.
- A jakie masz buty ?
- Wysoka, czarna szpila
- Bierz morelową
- Myślisz ?
- Jest czadowa... Nie widziałam jej u ciebie, taka wyzywająca sukienka ? Czyżbyś zmieniła styl ?
- Dla Liama warto - zachichotała
- Aaa rozumiem, chcesz go jeszcze bardziej w sobie rozkochać ?
- Nie muszę, wręcz je mi z ręki - zaśmiała się
- Tak tak, jasne.... Sam ale ty chyba nie....
- Nie, nie jestem z nim dla kasy, Mandy - przewróciła oczami
- Przepraszam, ale.... no wiesz.... - podrapałam się nerwowo po głowie. Sam zawsze leci na bogatych. Zawsze chciała mieć wygodne życie, a ja nie potrafiłam tego za bardzo zaakceptować
- Nie jestem, Mandy. Kasa to tylko dodatek. - puściła mi oczko
- Po prostu chcę, żebyś kochała przede wszystkim jego, a nie pieniądze. Bo on się nie zmieni, a kasę łatwo można stracić.
- Ale ja go kocham, Mandy, nawet jakby mieszkał na dworcu.. i tak byłby sexi i mega pociągający
- No proszę... wzruszyłam się, jestem dumna - zaśmiałam się. Rozmowy z Sam zawsze dużo mi dawały i poprawiały mi nastrój
- Kocham twój uśmiech - wtórowała mi
- Czy ktoś do ciebie dzwoni, czy mi się wydaję ?
- Omg to Liam! A ja nieubrana , kurde! Eeej nie rozłączaj się, przedstawię was
- Nie, nie dziś, kiedy indziej, błagam cię
- Zostajesz!!! - pogroziła mi palcem i spojrzała na mnie wzrokiem nieznoszącym sprzeciwu
- Ale....
- Mandy!!!
- Ehh dobra - przewróciłam oczami - Otwórz w końcu!
- Masz rację, lecę - zerwała się jak poparzona i pobiegła otworzyć. - Liaś! - usłyszałam jej piskliwy głos i miałam ochotę wybuchnąć śmiechem. Ale się wkręciła. Nigdy bym nie pomyślała, że aż tak może się zakochać. - Chciałabym ci kogoś przedstawić - pociągnęła go za sobą, a ja zobaczyłam jak wchodzą do sypialni. Miałam dziwne wrażenie, że gdzieś go już widziałam, ale nie mam pojęcia gdzie.
- Kogo chcesz mi przedstawić ? Nikogo tutaj nie ma - zaśmiał się, a ona przewróciła oczami
- W komputerze, na Skypie, kotek. - wskazała na laptopa i pociągnęła go za sobą. - Ooo jednak nie uciekłaś - zaśmiała się - Liam to jest moja najlepsza przyjaciółka, Mandy.. Mandy Liama ci już nie muszę przedstawiać
- Ojj nie musisz , mówiła o tobie w samych superlatywach - zaśmiałam się, na co Liam mi wtórował, a Sam oblała się rumieńcem. Nagle Liam przyjrzał mi się uważniej i zamarł.... Poczułam się nieco dziwnie.... Co takiego zobaczył ?
- Mandy..... Boże to naprawdę ty? - zapytał, a ja rzuciłam mu pytające spojrzenie. - Ty jesteś niedoszłą żoną Zayna, prawda ? - spuściłam wzrok... Liam Payne! Jasne, że tak. Kumpel Zayna, byliśmy raz razem na imprezie.
- Niedoszła żona.... tak , to ja
- Skąd wy się znacie ?
- Jestem kumplem Zayna
- Co ? Nic nie mówiłeś!
- Bo nie pytałaś, Sam- wzruszył ramionami. - Świat jest jednak mały. To musiało być przeznaczenie.
- Słucham ? - wtrąciła Sam
- Kochanie możesz nas zostawić ?
-Co ?
- Sam , proszę
-Ale....
- Sam kilka minut - dziewczyna przewróciła oczami i zostawiła Liama samego w pokoju.
- Posłuchaj mnie, ja nie mam najmniejszej ochoty gadać o Zaynie, więc od razu sobie daruj - rzuciłam wlepiając w niego wrogie spojrzenie
- Mandy on cię naprawdę kocha i bardzo żałuje. - prychnęłam
- Nie Liam, gdyby mnie kochał, to by mnie nie zdradził. On nie potrafi kochać! - rzuciłam czując jak do moich oczu napływają łzy
- Wiem, że to dla ciebie ciężkie, że bardzo cię zranił, ale on nie potrafi bez ciebie żyć. Tylko z tobą może być szczęśliwy
- Nie wybaczę mu, Liam, nie i koniec!
- Ale Mandy....
- Gdyby Sam cię zdradziła, to byś wybaczył ? - zapytałam złośliwie
- Jakbym był w takim stanie jak ty i Zayn bez wahania. - posłałam mu pytające spojrzenie - Tak, własnie tak : podkrążone, smutne oczy, nieszczery uśmiech i ciągłe udawanie, że wszystko jest ok!
- To nie jest twoja sprawa!
- Mandy kochasz go!
- Nie, zakończyłam raz na zawsze ten rozdział. - skłamałam...dlaczego ? Nie wiem. W tamtej chwili możliwość spotkania Zayna i wybaczenia mu była nie do wykonania. Po prostu nie jestem w stanie.
- Nie wierzę w to
- Liam nie będę ci się spowiadać! Między mną, a Zaynem nic już nie będzie. I możesz mu to przekazać, a teraz przepraszam, ale mam spotkanie za 15 minut i muszę się przygotować. Żegnam! Aaaa i mam nadzieję, że nie jesteś podobny do swojego kumpla i nie zranisz Sam, bo wtedy ja wkroczę do akcji. - powiedziałam i zanim on zdążył cokolwiek odpowiedzieć rozłączyłam się. Nie mam pojęcia czemu, ale poczułam ulgę. W tamtym momencie podjęłam już ostateczną decyzję : zaczynam wszystko od nowa. Bez Zayna.... Tylko czy ja potrafię bez niego żyć ......
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej wam ! :D Dodaję dziś kolejną część Zayna, mam nadzieję, że wam się spodoba! ;D Czekam na wasze komentarze. Jestem ciekawa, co sądzicie :)
Pozdrawiam :**
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ta część jest boska! Ale się złożyło z Li i Sam, mam nadzieję, że może uda im się jakoś pogodzić ze sobą Zena i Mandy ;) W ogóle to strasznie mi ich szkoda, ale skoro Zayn wszystko za przeproszeniem zjebał to niech teraz troszkę pocierpi ;) Jestem strasznie ciekawa, czy Mandy kogoś pozna i, czy Zayn będzie o nią walczył. Na pewno wymyślisz coś fajnego, ale mam nadzieję, że w końcu uda im się do siebie wrócić i może poznać ich dalsze losy jako pary ;) Ostrzegam, że o szczęśliwe zakończenia tej historii będę Cię prosić i męczyć w tej sprawie w każdym komentarzu dotyczącym tego imagina haha :D
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno i do następnego xx
Widzę, że nie tylko ja kocham szczęśliwe zakończenia hehe :D
UsuńZobaczymy, co jeszcze mi przyjdzie do głowy, ale na bank będą szczęśliwi.... Pytanie tylko czy razem czy osobno :P :**
Pozdrawiam :* i do następnego <3
Haha tak, kocham szczęśliwe zakończenia, a jeszcze (tak na marginesie) jak bohaterowie na końcu są razem to już całkiem miodzio ;D Jestem bardzo ciekawa co wykombinujesz i życzę Ci mnóstwa weny ;)
UsuńJuż nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału i w ogóle dalszego rozwoju tej historii... :*
To jest takie cudowne *.* Masz kawał talentu, skarbie :**
OdpowiedzUsuńCudowne !!! Prosze szybciutko o Nialla ! ♡♡♡♡
OdpowiedzUsuńPiękne, już tak myślałam, że przyjaciele zawsze odgrywają ważna rolę w godzeniu zakochanych
OdpowiedzUsuńPiękne, już tak myślałam, że przyjaciele zawsze odgrywają ważna rolę w godzeniu zakochanych
OdpowiedzUsuńPiękne, już tak myślałam, że przyjaciele zawsze odgrywają ważna rolę w godzeniu zakochanych
OdpowiedzUsuńIdealny
OdpowiedzUsuńCudowny *-*
OdpowiedzUsuńKocham Zayna i mam nadzieje ,że się pogodzą !