piątek, 23 października 2015

Imagin Zayn cz.24


Chcąc nie chcąc musiałam wziąć udział we wspólnej kolacji, bo nie dość, że Zayn mnie zauważył wchodzącą po schodach, to jeszcze do tego Liam właśnie z nich schodził i zgarnął mnie wbrew mojej własnej woli na dół posyłając przy tym stanowczy uśmiech. Patrzyłam w talerz i mimo, że moja przyjaciółka naprawdę bardzo dobrze gotuje nie mogłam przełknąć ani grama kolacji. Bawiłam się jedzeniem niczym dziecko, które dostało zamiast pizzy szpinak i bez gadania musi go zjeść. Milczałam i prawdę mówiąc nawet nie wiem, co działo się przy stole. Byłam na tyle zamyślona i zmęczona, że przyznam się, że nawet mnie to nie obchodziło.
- Mandy! Mandy!!!! - usłyszałam głos Sam, która tyrpnęła mnie ramieniem
- Tak ?
- Nie smakuje ci ?
- Nie mam apetytu. Prawdę mówiąc chciałabym się położyć
- Nie ma takiej opcji, Evans - powiedziała przyjaciółka - Liam ma bilety na koncert Nickelbacka i zamierzamy tam iść, słyszysz ?
- Nie, nie mam ochoty.
- Przecież kiedyś to byli twoi idole
- I dalej ich lubię, tylko nie najlepiej się czuję i nie mam ochoty.
- Ale proszę nooo Mandy przyjechałaś tu po tylu latach, niebawem znowu wyjedziesz... tak mało spędzamy razem czasu, skarbie proszę - zrobiła maślane oczy. - Gdzie jest tamta szalona nigdy niezmęczona Mandy ?
- Ehh i co ja mam ci na to odpowiedzieć ? - zapytałam zrezygnowana
- Że idziesz grzecznie na górę przebrać się w coś WOW i idziemy na koncert
- Ja z tobą zwariuje
- Kocham  - zaśmiała się, kiedy wstałam od stołu.
- O której ten koncert ?
- Za godzinę
- Ok
- Mandy, pamiętaj ,coś WOW
- Ty lepiej patrz na siebie kuro domowo- zachichotałam, na co Sam pokazała mi język
- Dziewczyny ! - przerwał nam rozbawiony Liam
- Dobra, dobra, kończymy już - powiedziałam
- Przebieraj się ! - rozkazała ze śmiechem Sam
- Dobra - ruszyłam w stronę schodów, czując wzrok Zayna na sobie. Nie chciałam przyjmować do siebie wiadomości, że spędzę z nim cały wieczór, a przecież to było oczywiste, skoro Liam ma 4 bilety.
Weszłam do swojej sypialni i zaczęłam przekopywać szafę. Wyciągnęłam z niej przedarte jasne jeansy, cienki czarny top i krwistoczerwoną koszulę w kratę. Lubiłam od czasu do czasu wybierać rockowe stylizacje. Nie należę do grzecznych dziewczynek. Włosy spięłam w wysokiego kuca, wytuszowałam dokładnie rzęsy, a usta wymalowałam czerwoną szminką. Wyglądałam całkiem nieźle. Po 20 minutach zeszłam na dół
- Gotowa - zakomunikowałam starając się nie patrzeć w stronę Zayna
- No w końcu wyglądasz jak człowiek - zachichotała Sam
- No dzięki - przewróciłam oczami
- Ale z ciebie laska, zazdro
- Wcale nie, Sam - powiedziałam, zgodnie z prawdą. Nigdy nie należałam do chudych, długonogich modelek, za którymi faceci wodzą wzrokiem.
- No wcale, NY zrobił z ciebie seksbombę, super wyglądasz !
- Dzięki, ale skończ
- Mandy nie umie przyjmować komplementów ? - zapytał Liam uśmiechając się szeroko
- No niestety.
-Powinnaś to zmienić
- Dobra skończmy ten temat - powiedziałam otwierając drzwi frontowe. - Idziemy ? Skoro już idę, to nie chcę się spóźnić
- Ty chyba nigdy się nie zmienisz, zrzędo - zachichotała Sam
- Nie jestem zrzędą, po prostu nie lubię się spóźniać - powiedziałam w obronie
- Dobra , koniec - przerwał nam Liam obejmując jednym ramieniem swoją narzeczoną, a drugim mnie. Zayn milczał mało dyskretnie mierząc mnie od dołu do góry. Nie wiem, czy tak powinno być, ale poczułam dreszcze ekscytacji, że dalej tak na niego działam. Cholera,nie powinno tak być!


Wsiadłam do auta Liama, Zayn siedział tuż obok,co było przyczyną szybkiego napływu gorąca. Co się dzieje ? Poczułam wibrację w swojej kieszeni. Wyciągnęłam telefon  i sprawdziłam wyświetlacz. Jack.... Miliony różnych myśli wokół mnie "co robić ? " "odebrać czy może lepiej nie.." "może napiszę sms'a, albo w ogóle wyłączę telefon...?" Co robić ?
Zayn pomógł mi dokonać wyboru.... wyrywając mi telefon z rąk. Spojrzałam na niego pytająco
- Jak kocha, to poczeka - powiedział odblokowując go i wyłączając
- Skąd znasz mój... ?
- Kod ? Nie zmieniałaś od lat , dalej jest "Z" - dodał z nieukrywanym uśmieszkiem nasycony tą jego irytującą pewnością siebie.... Wraca Pan Malik we własnej osobie.
- To nic nie znaczy - wyrwałam mu telefon. - W ogóle jakim prawem wyrywasz mi telefon z rąk ?! Może chciałam pogadać ze SWOIM FACETEM ?!- zapytałam udając złość, specjalnie akcentując ostatnie dwa słowa
- Nie chciałaś!
- Czytasz w myślach ?! - zakpiłam
- Nie, po prostu, gdybyś chciała z nim rozmawiać, odebrałabyś od razu, bez najmniejszego wahania
- A nie przyszło ci do głowy, że może nie chcę z nim rozmawiać przy świadkach ?
- Masz tajemnice przed Sam ?
- Nie, przed nią nie ! - wysyczałam
- Ejjj wy z tyłu , ciszej tam ! Zachowujecie się jak dzieci! - Liam odwrócił się do nas z miną stanowczego tatusia.
- Ty lepiej skup się na drodze! - powiedziałam zwracając swoją uwagę na pas, który akurat w tym momencie musiał być przeze mnie poprawiony
- Właśnie,Liam, chcemy przeżyć - powiedział Zayn
- Brawo, w końcu wspólny front, robicie postępy
- Ohh zamknij się ! - powiedziałam odwracając się tyłem do głupkowato uśmiechającego się Zayna.
Dlaczego się tak zachowywałam ? Przecież i tak nie chciałam wtedy gadać z Jackiem... To proste... chciałam jeszcze bardziej wkurzyć Zayna. Wchodziliśmy w bardzo niebezpieczną grę, a mnie ona coraz bardziej się podobała

Wysiedliśmy z auta i udaliśmy się na arenę, gdzie za kilka minut miał odbyć się koncert. Nickelback to był mój ulubiony zespół od dawna. Ich piosenki były lekiem na całe zło, pomagały mi od lat. Kocham każdą z osobna, na swój sposób. Każda jest dla mnie ważna, każda pozwala nam na refleksje. To mi się w nich najbardziej podoba.
Mój entuzjazm udzielił się chyba reszcie, bo patrzyła na mnie z szerokimi uśmiechami
- Kocham ich ! - zaklaskałam w dłonie
- "Miłość, to miłość trzyma nas razem.
Myśl o mnie, Kochanie,
ilekroć kilku słodkich, gadających, kolesi przychodzi śpiewając piosenkę.
Nie zepsuj, musisz być silna.
Więc stój, bo naprawdę Cię kocham.
Stój, będę o Tobie myślał,
spójrz w moje serce i pozwól miłości trzymać nas razem.
Ja będę, ja będę, ja ..." . - zacytował Zayn patrząc prosto w moje oczy. Byłam tak zaskoczona, że musiałam kilka razy zamrugać oczami, żeby to wszystko do mnie dotarło. Poczułam łzy napływające do moich oczu. Cholera!! Za łatwo się wzruszam ! - Coś jest w tych słowach, no nie ? - zwrócił się niby do wszystkich, ale ja wiedziałam, że były one dedykowane dla mnie.
Stąpam po coraz  kruchszym lodzie. Niedobrze...
- Ssskąd ją znasz ?
- Słuchałaś tego na okrągło - powiedział i spuścił wzrok
- I dalej słucham - odruchowo poklepałam go po ramieniu, a on położył dłonie na moich biodrach przysuwając się do mnie bliżej. Na tyle blisko, że czułam intensywny zapach jego perfum. Byłam coraz bardziej zagubiona w swoim życiu.... Jest ze mną coraz gorzej......

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej ! :D
Wiem, naprawdę bardzo was przepraszam, że tak dawno nic nie dodawałam, a także za to, że znowu nie ma Nialla -.- Naprawdę bardzo mi przykro, ale kompletnie nie mam czasu pisać :/ Moja cudowna szkoła jest również cudownie wymagająca i stale siedzę nad książkami. Do tego jako human musimy co jakiś czas chodzić na sztuki teatralne, które odbywają się wieczorami i przyjeżdżam do domu naprawdę późno. :/// Piszę w miarę swoich możliwości i liczę na wasze zrozumienie, bo każdy z nas ma jakieś obowiązki.
Zayna mam napisanego na wyrost, ostatnio pisałam też Lou, więc pojawi się niebawem a  Niall... nie umiem pisać zakończeń i zajmują mi dużo czasu. Troszkę brakuje mi także pomysłów na to zakończenie, ale zrobię wszystko, żeby jak najszybciej go ogarnąć. Jeszcze raz przepraszam i życzę miłej lektury !
Bez was mój blog jest niczym! Kooooooocham <3 <3 <3 <3 :******


8 komentarzy:

  1. Strasznie mi było przykro ze nie dodałaś Nialla :c Mam nadzieje ze dodasz go następnym razem ! A co do Zayna i Mandy chciałabym żeby do czegoś miedzy nimi doszło i to spowodowało że Mandy podejmie decyzje. Oby byli razem !
    Kocham !
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej!
    Jak dla mnie nie masz za co przepraszać, bo szkoła i obowiązki z nią związane są ważniejsze ;) Mi oczywiście nie przeszkadza, że dodałaś Zayn'a :D
    Tak się cieszę, że Sam i Li wyciągnęli Zenka i Mandy na ten koncert, jeszcze ten cytat z piosenki, który powiedział Zen <3 Dobrze, że Mandy nie odebrała od doktorka, oby tak dalej ;D Mam nadzieję, że po tym koncercie może jakoś zbliżą się do siebie *robi minę zboczeńca* :D Bardzo chciałabym, żeby Mandy w końcu rzuciła tego doktorka w cholerę i zajęła się naprawianiem związku z boskim Malikiem ;) W ogóle nie pamiętam, czy pisałam to ostatnio, ale jestem mega ciekawa ślubu Liama i Sam i tego co się tam wydarzy :)
    Bardzo dziękuję za rozdział i z niecierpliwością czekam na kolejny. Ja Zena mogę czytać co tydzień ;)
    Buziaki, powodzenia w szkole i do następnego xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak coś to ten anonim od długawych komentarzy, tylko tym razem byłam zalogowana ;)

      Usuń
  3. Kurcze co się dzieje ? Czemu nie ma komentarzy dla tak świetnego imagina ? Kochana jestes genialna i na pewno daleko zajdziesz jako pisarka ! A co do opowiadania to moge powiedziec tylko wooow ! Akcja rozwija się powoli ale jest bardzo ciekawa chociaż chciałabym żeby juz cos wiecej się miedzy nimi zadziało. Ubolewam nad tym ze tak długo nie ma Niall bo to opowiadanie było tak cudowne i brakuje mi tej ostatniej mam nadzieje ze szczesliwej czesci. Bardzo sie ciesze ze jutro piatek i bardzo bym chciała przeczytac albo Zayna albo Nialla ! ♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju jest wspaniały tak samo jak poprzednie części!!!! Czekam na ciąg dalszy!! ♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Jesteś cudowna. Czekam na Zayna *-*

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mam ci za złe, że dodałaś tą część,a nie Nialla.Jestem cały czas za tym by się pogodzili i tak samo jak główna bohaterka również uwielbiam Nickelback ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mam ci za złe, że dodałaś tą część,a nie Nialla.Jestem cały czas za tym by się pogodzili i tak samo jak główna bohaterka również uwielbiam Nickelback ;)

    OdpowiedzUsuń